Zły zaleca Mszę Świętą wieczorną, tak jest często, aby zmienić przebieg całego dnia. Wstałem jednak na 6:30, a do serca napłynęła złość na czerwonych z ich trwaniem. Z takim stanem serca wyszedłem do kościoła, gdzie dalej stałem pusty...
W tym czasie od Ołtarza Świętego popłynęło Słowo...o uzdrowieniu przez Piotra i Jana chromego od urodzenia, który prosił o jałmużnę (Dz 3,1-10). Ci popatrzyli, bo nie mieli pieniędzy, a Piotr powiedział:
"W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź! I ująwszy go za prawą rękę, podniósł go. A on natychmiast odzyskał władzę w nogach i stopach. Zerwał się i stanął na nogach, i chodził, i wszedł z nimi do świątyni, chodząc, skacząc i wielbiąc Boga. A cały lud zobaczył go chodzącego i chwalącego Boga".
Po zjednaniu z Ciałem Duchowym Pana Jezusa nastąpiła całkowita przemiana duchowa (ekstaza), a łzy zalały oczy. To jest trudno przekazać, bo musisz sam doznać tego uniesienia.
Po wyjściu z kościoła gonił mnie dziadek na rowerze, zsiadł i podał mi kartkę z prośbą o zapisanie leków. To jest częste i bardzo rozprasza podczas Mszy Świętej, przed i po. Dodatkowo na kartce był spis zakupów które miały zrobić na targu...w tym była tam guma do majtek, całość to 20 pozycji, a leki dopiero na końcu.
Pod "moim" krzyżem wróciło uniesienie, a duszę rozradowały piękne róże, które nie zmarniały mimo małego mrozu...przy płonących lampkach.
Zacząłem pracę wcześniej (od 7.00) z powodu nawału chorych, taki jest mój los i tak już będzie do końca zatrudnienia. Dziadkowi zapisałem leki, a w gabinecie, gdzie przybył zapytałem co w tym czasie robił?
- Pojechałem pocałować Żydówkę!
- To na pewno była blondynka...dodałem.
Pierwszej pacjentce dałem zaświadczenie do sądu, a ostatnia prosiła o poświadczenie potrzeby leczenie, nie wiem w jakim celu. Na koniec zostawiłem bałagan, bo opadłem z sił.
Trafiłem na artykuł o lekarzu oddanym pacjentom, który został ukarany za pracę w nadgodzinach, wcześniejsze przychodzenie do pracy i radość z niesienia pomocy - to wprost moja osoba! Dostał naganę od swojego przełożonego
Ogarnij cały świat w którym ludzie pracują z oddaniem, z serca, a przez to są wykorzystywani...często za marny grosz. Tak było ze zwabionymi do pracy na Zachodzie lub budującymi wieżowce w Katarze...aż do śmierci na górze!
APeeL