Przed wstaniem na Mszę Św. płakałem z bólu ciała, a demon natychmiast wykorzystuje naszą słabość, w tym wypadku do spotkania z Panem Jezusem, który jest naszą mocą. Ja przekazuję to, co wiem moim pacjentom i kieruję ich ku duchowości, bo ona sprawia moc naszego ciała, ale nie w sensie wyciskania ciężarów!

   Dlaczego nikt nie mówi o tym normalnie, przecież śpiew psalmisty nie wystarczy, bo każdy osobiście musi się o tym przekonać. Właśnie poranek jest od tego. Jest pewne, że narzucający sobie bieganie o świcie wiedzą o tej niechęci naszego nędznego, a zarazem cudownie stworzonego ciała.

    Wyobraź sobie naszą duszę...rozmawiasz błyskawicznie z każdym przy pomocy myśli, przenikasz ściany, znasz w szczegółach własną przeszłość, a co najgorsze wreszcie wiesz, co oznacza Cud Stworzenia wszystkiego...nawet Pan Jezus był zadziwiony, że zarazem Bóg Ojciec zakrył to przed mądrymi tego świata.

    Wczoraj miałem intencje za ufnych Bogu jak dzieci, a dzisiaj w sercu mam krzywdzone dzieci. Właśnie trafię na relację z Domu Dziecka z płaczącymi wychowankami, które nie chcą dobrobytu, ale powrotu do złej matki i rodzeństwa oraz rodzina adoptująca dziecko, a zarazem radość z odnalezienia matki, ojca i domu rodzinnego.

   Największą tragedią są wojny, bo my to rozumiemy, co oznacza zawalenie się naszej egzystencji, a dziecka dochodzi do tego śmiertelny podczas zwykłych alarmów. Właśnie przeżyłem wybuch petardy z przestraszeniem koni (rżeniem).

   W błyskach ujrzałem ofiary wymagające pomocy medycznej, a często szpitale są specjalnie niszczone. Do tego sieroctwo, porywania, wykorzystywanie seksualne, przekazywanie do obcych rodzin. To cały ocean niezawinionego cierpienia.

   W ręku znajdzie się rycina etniczno-religijnego podziału Iraku. Tylko na tym przykładzie można sobie wyobrazić życie różnych nacji: Biesłan (Czeczenia), Afganistan, Afryka, Irak (to pokazuje infografika GN)...

 

                                          Irak  

 

   Trafię też na artykuł o dzieciach urodzonych w burdelach, maltretowanych przez zwyrodniałych rodziców (właśnie trafiają tacy do więzienia), a także następstwa "wychowywania" lub odrzucenie (matka alkoholiczka)...późniejszych przestępców. Nazywa się to ładnie: "dzieci z patologicznych rodzin".

    Przypomniało się dziecko przywiązane do drzewa jak pies, skazane na śmierć. Do tego dochodzą molestowane (i to przez kapłanów), a nawet fałszywie szczepione (zysk). Jesteś pewny, że twoja pociecha ma wszystkie szczepienia, a tu śmierć, której nikt nie udowodni.

    Właśnie przybyła do mnie matka syna, którego zdyskwalifikowano do służby wojskowej, nie wiedziała, że ukryto przed nią zakażenie włośnicą (był wśród polujących na dziki, podczas zakrapianej kolacji częstowano pieczenią bez badania mięsa). Wielu zachorowało, ale jej nie powiedziano.

   Po Eucharystii z płaczem wołałem do Boga Ojca..."Tato! Tato! Tatusiu! Obejmij te biedactwa! Jak może ginąć dziecko z głodu lub niemowlę wyrzucone na śmietnik"...

                                                                                                            APeeL