Podczas wyjścia na Mszę Świętą poranną śpiewałem: "O Jezu mój drogi, Tyś jest źródłem łask". Ból chwycił serce, a w oczach pojawiły się łzy. Zdziwiłem się, bo słowa tej pieśni wypowie później kapłan.

    Zabrałem pismo, które napisałem proboszczowi. Popłakałem się podczas ostatecznego przeczytania: "dla Ciebie, Panie Jezu, dla Ciebie i Twoich Spraw poświęcam całe moje życie".

   To były błyski wywołujące łzy w oczach i ucisk w sercu. Tak mało mam czasu, a Pan mówi: "myśl stale o Mnie, a będziesz miał czas!" To wielka prawda i Mądrość Boża. Przepisuję to 24.10.2022 z potwierdzeniem, ponieważ - całe dnie zajmuję się - dawaniem świadectw wiary oraz walką, bo śmierć Chrystusa dla 99.99% ludzkości idzie na marne.

    W Słowie będzie przekaz ostrzeżeń Boga Ojca (2 Krl 17,5-8.13-15a.18), które dalej są aktualne i tak będzie na wieki wieków! Nie czcij bogów obcych, nie naśladuj obyczajów ludów, które Pan przepędził.

   Te ostrzeżenia wciąż płyną "przez wszystkich (...) proroków i wszystkich "widzących" (...): Zawróćcie z waszych dróg grzesznych i przestrzegajcie poleceń moich i postanowień moich, według całego Prawa, które nadałem waszym przodkom i które przekazałem wam przez sługi moje - proroków".

    W moim sercu trwa dylemat; "czy chorobą jest chodzenie do kościoła, przystępowanie do Komunii Świętej, modlitwy, post duchowy, walka z wadami i spowiadanie się z pragnieniem poprawy?"

   Niestety, tak jesteśmy traktowani. Dobrze widziane jest służenie władzy wciąż ludowej. Od kogo jest bezbożność, przecież Szatan wie, że Bóg Ojciec istnieje! Co szukasz i dokąd zmierzasz?

   Po Eucharystii nie mogłem wyjść z kościoła, pozostałem w bólu i ciszy. W tym czasie serce zalewała pokora, a oczy łzy. Na ten przeczytałem słowa modlitwy: „O Jezu! Odwieczna Potęgo, Królu nieśmiertelny i niezwyciężony: wzmocnij mnie i pomóż w walce przeciw szatanowi /../ ażebym /../ żył tylko Tobą i dla Ciebie /../ błagam Cię, o słodki Jezu, zrań moje serce łaską /../ nawróć mnie całkowicie do Siebie, aby me serce utworzyło dla Ciebie stałe mieszkanie..."

    Serce Jezusa zbiera wszystkie pragnienia od innych serc tworzących Jego Kościół. Te promienie piszą słowo Miłość. Zły pragnie rozbić tę Miłość i przez podszepty zwodzi: "trzeba utworzyć prawdziwy kościół". Stąd oderwania od następcy św. Piotra.

   Ze względu na bóle wieńcowe poprosiłem Pana Jezusa o zamianę naszych serc, pragnę mieć bóle, ale duchowego, odjąć cierpienie Zbawicielowi. Tak się stanie. Niedawno byłem u kardiologa, który wykonywał mi usg chorego serca, mruczał o przebytym zawale, ale nie napisał tego (straszył mnie), bo powiedziałem mu o tej zamianie.

  Pomyślał, że jestem szurnięty, ponieważ był dennym antyklerykałem. Prawdopodobnie brał moje stwierdzenie dosłownie. Nie ma Jezusa, a ten bredzi o zamianie serc. Nie dyskutowałem, zaprosiłem go na moją stronę, ale widziałem oburzenie. Piszę to, aby pokazać dwóch przeciwstawnych lekarzy - rodaków, w kraju katolickim.

    Wracałem do domu powtarzając: „Jezu, Miłości moja, bądź uwielbiony i zmiłuj się nade mną”. Przypomniały się piękne słowa z jakiejś Mszy Św.; „Za dni Jego zakwitnie (...) wielki pokój (...) od morza do morza (...) Niech Jego Imieniem wzajemnie się błogosławią!” 

                                                                                                                    APeeL