Po przebudzeniu o 3.00 trwałem w straszliwym smutku, bo demokratycznie wybrana władza otrzymała: "nóż w plecy"! Przed laty prezydent "wszystkich Polaków" (Boleksław) wywrócił rząd Jana Olszewskiego ("noc teczek") w której udział brał Donald Tusk...zaczynający naukę świecenia oczkami! Nawet "Gazeta Polska" pytała czy to podobna sytuacja?

    Nieustanne ataki (partii, służb, a nawet zgrywusów) sprawiły, że prowokacja udała się. Nie zachowano czujności i ośmieszone zabiegi rządu sprawiły, że zachwiał się. Mafia lewicy odniosła "sukces"...radują się więźniowie, przestępcy i cała zepsuta reszta rodaków.

    Podstawiono posłankę Beger, która pasowała do rządu jak: "wół do karety" (fałszowała listy jej zwolenników do kandydatury w Sejmie RP). Trwa wielka feta zdrajców. Smutno, bo to moja ojczyzna. Z telewizji popłyną nauki kroczących w ciemności, świeckie moralitety! Okropni posłowie z lewej strony, dwulicowi, mający własne interesy. "Boże zmiłuj się!"

   21 września 2006 r. Jarosław Kaczyński musiał odwołać ministra rolnictwa, a zarazem wicepremiera Andrzeja Leppera. W ten sposób rozpadła się koalicja (prowokacja z posłanką Renatą Beger).

    Szkoda, że premier nie zdymisjonował wcześniej podsuniętych nieudaczników! Radość sprawiło skasowanie WSI - zbrodniczych służb. Duża grupa oficerów straciła pracę i apanaże oraz moc kąsania.

    Nic nie da normalny bój. Właśnie pokazano moc Boga, bo na dwie manifestacje przeciwników demokratycznie oberwała się chmura. Naprawdę nic nie daje walka, która nie jest prowadzona "ramię w Ramię Boga". Cóż my możemy.

    Podczas wychodzenia na Mszę świętą o 6:30 rozpadł się róg  betonowego progu, a ja sam byłem zdruzgotany. Wieczorem ukruszy się ząb i to niedawno reperowany. Skruszenie - przyznanie się do grzechów, zła, a zarazem skruszenie na siłę, złamanie poprzez tortury. Jakże Pan to wszystko ukazuje.

    Podszedłem do spowiedzi,  po której popłakałem się, a pokucie mam odmówić cz. chwalebną różańca. Poprosiłem Pana Jezusa o pomoc dla mojej ojczyzny.

    Właśnie w czytaniach (Koh 1,2-11ś) padną słowa: "Marność nad marnościami (..) Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu, jaki zadaje sobie pod słońcem? Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy".

   To tak proste i wieczne. Kto pamięta o tych, co byli? A tu władza, wielkość, rządzenie zamiast służenia...i niepamięć po śmierci, co najgorsze, gdy dotyczy niewiernego, którego zafascynowała jakaś idea.

    Potwierdził toi psalmista (Ps 90): "Bo tysiąc lat w Twoich oczach jest jak wczorajszy dzień, który minął, albo straż nocna".

    Herod przestraszył się, bo ściął Jana Chrzciciela i pytał: "Któż więc jest Ten, o którym takie rzeczy słyszę? I chciał Go zobaczyć".

    Nasza moc to moc bez Boga. Na ten czas wzrok zatrzyma zdjęcie Jana Pawła II z różańcem i jego słowa: "Czyż modlitwa nie jest (..) nie jest najlepszym środkiem pomocniczym (..)?

                                                                                                                        APeeL