Przed wyjazdem na nabożeństwo do Najświętszej Krwi Pana Jezusa z Mszą św. napłynęło określenie zatwardziałych komuchów, obecnie określanych lewactwem. Zaznaczę, że nie chodzi o rodaków mających poglądy lewicowe, a nawet komunistyczne, którzy głoszą dobro z rajem na ziemi, ale bez Boga.
W tej wierze obrazy Zbawiciela zamieniono na zdjęcia Stalina, które obnoszono w procesjach. Temu bożkowi wciąż kłania się nasz człowiek w Moskwie, którego polubił Donald mniejszy..."takim jaki jest" czyli pragnącym wielkości i hołdów oraz władzy nad światem ("będziecie jako bogowie").
Gieorgij Żukow (1896-1974) – radziecki marszałek.
To nie dziwi, bo w moim samorządzie lekarskim działacze sami produkują różnego rodzaju blaszki, które później na nadzwyczajnych zjazdach przydzielają "samym swoim". Obecnie działacz może być tylko dwie kadencje, a dziadek Nekanda-Trepka siedzi tam od początku reaktywacji tego "państwa w państwie". Chyba w nagrodę, bo 15 lat temu pierwszy podpisał, że jestem chory psychicznie z powodu obrony naszej wiary i krzyża.
Przed kościołem trafiłem pod pomnik kilku ofiar z ostatniej wojny z szarfą od premiera. Przenieś się do miejsc masakry Polaków (Wołyń), a obecnie na Ukrainę. Znajdź się na miejscu Boga Ojca, a zrozumiesz Jego pękające z rozpaczy Serce.
Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel) wie, że nasze dusze pragną powrotu do Królestwa Bożego, bo stamtąd został wypędzony raz na zawsze. W nienawiści do nas podsuwa ludzkości różne bajania...w tym komunizm religijny jako idealny system społeczny. Zwiedzionym przekazał, że Pan Jezus był pierwszym rewolucjonistą, a jego wyznawcy tworzyli komuny.
Biedacy myślą, że twórcą tego jest Marks, Engels, Lenin i Stalin, a to w ich głowy wcisnął Szatan...upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła! To prawdziwe państwo religijne, a wrogowie naszej wiary przy każdej okazji zarzucają nam "jedność tronu i ołtarza" (Sławomir Nitras i Jan Hartman).
Opętani czerwoną religią uwierzyli w bajki, a od Kłamcy mówią, że ja wierzę w takie, bo Tam Nic Nie Ma. Wszystko ujawnił obecnie W. W. Putin. Co na to powie babcia Joanna od demonów (prof. Senyszyn), która nie nawróciła się mimo "doświadczenie śmierci" NDE (ang. Near Death Experience)? Moja wiara to "taca i kasa". Ciekawa byłaby refleksja jakiegoś czerwonego dziadka z ujawnieniem, co robią jego potomkowie (synowie oraz wnuki).
Musisz ujrzeć od Boga Ojca stan ludzkości, bo wszystko opanował Przeciwnik, który dysponuje: władzą, posiadaniem i ludzkimi przyjemnościami (żyje się tylko raz, a ja dodam, że wiecznie). Ogarnij tę nację zasiadających na tajnej liście stanowisk, obłowionych, którzy marzą o "spokojnej starości". To głupota do potęgi, bo za chwilkę mogą "wyzionąć ducha" i trafić do kościoła, gdzie nie wolno takich wnosić, ale proboszczowie są też z ich nadania.
Zapoznałem się z tą strukturą w samorządzie lekarskim, gdzie pięknie mówią i piszą...zgodnie z linią nie istniejącej już dawno Partii. Przypomniał się czas z mojego życia, gdy przemawiał Bolesław Bierut ("Wiesław"), który od dzieciństwa poznał, co oznacza ucisk klasowy. Przy tym zabraniano wspomnieć o jego religijności...rodzice pragnęli, aby został kapłanem!
To gorący patriota, szermierz braterskiej przyjaźni Polski Ludowej ze Związkiem Radzieckim, szermierz międzynarodowej solidarności wszystkich ludzi pracy, żarliwy bojownik o pokój i przyjaźń między narodami...zgodnie z leninowską koncepcją sakralnego charakteru partii.
Podobnym kaznodzieją i to obwoźnym jest Donald Tusk, a nic mu nie brakowała. Zamiast chodzić z pieskiem i bawić się piątkę cudownych wnuczków zachorował ponownie na władzę...
Na nabożeństwie do Najświętszej Krwi Pana Jezusa padną słowa o zamordowaniu Zbawiciela przez ówczesną Bezpieką, która też donosiła do okupantów. Po przebiciu św. Boku Zbawiciela...doznali ulgi, tak jak po zamordowaniu u nas ks. Jerzego Popiełuszki. Taka właśnie jest tolerancja w komunizmie chrześcijańskim.
Jakby na znak tego opętania intelektualnego (nie ujrzy go normalny człowiek) na Mszy św. w Ewangelii (Mt 8, 28-34) Pan Jezus wyrzuci z dwóch opętanych, którzy wyszli z grobów...legion demonów. Na ich błaganie posłał ich w stado świń, a "cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach."
Eucharystia lekko zagięła się na pół, a to oznaczało czekające mnie cierpienie. Tak się stało, bo intencja dotycząca losu ludzkości...przerosła moje siły. Jutro odmówię całą modlitwę (1.5 godz.) towarzysząc oldbojom grającym w piłkę nożną.
APeeL