Na Mszy świętej porannej łzy zalały oczy podczas odmawiania modlitwy "Anioł Pański". W Słowie będzie opisana wędrówka narodu wybranego przez pustynie (Joz 24,1-13), gdzie z nieba otrzymali wodę, mannę z nieba (chleb) i mięso (przepiórki). Dodatkowo Pan powiedział:

     "Wysłałem przed wami szerszenie, które wypędziły przed obliczem waszym dwu królów amoryckich. Nie dokonało się to ani waszym mieczem, ani łukiem. Dałem wam ziemię, około której nie trudziliście się, i miasta, których wyście nie budowali, a w nich zamieszkaliście. Winnice i drzewa oliwne, których nie sadziliście, dają wam dziś pożywienie."

     Kościół jest remontowany i odnawiany, ale wzrok zatrzymała chorągiew z Piotrem i Pawłem, którzy opiekują się naszą parafią. Serce zalało uczucie bólu i wdzięczności za posiadanie wiary, ojczyzny, parafii, kościoła i kapłanów. Zrozumie to ktoś z podobną do mojej łaską wiary i brakiem świątyni w okolicy!

     Zarazem przepraszałem za moje potknięcia i słabości. "Jezusa ukrytego mam w Sakramencie czcić". Dzisiaj Szatan krążył wokół mnie, ale w tym czasie "spojrzał" Pan Jezus w koronie cierniowej. Zacząłem wołać do Matki Bożej i tak trafiłem pod Jej figurkę, gdzie podlałem kwiaty.

      Podczas modlitwy wyjaśniła się możliwość napadu przez Szatana, ponieważ zostałem zaproszony na uroczyste pożegnanie emeryta pracującego w pogotowiu! Sam zobacz jakie są zasadzki...w tym "miłe niespodzianki"...od przeciwnika Boga. Jego przewaga nad nami jest prosta, ponieważ nie znamy przebiegu nawet naszego dnia życia.

    Sami z siebie jesteśmy bezbronni, może nas uratować tylko Matka Boża i Pan Jezus, ale trzeba o to prosić. Sami też nas chronią (tak ja my własne dzieci), ale bez próśb nie mogą interweniować w pełni, aby nie spotkał ich zarzut: "chronicie go, nie jest poddawany próbie, jak sprawdzić jego działanie w pokusach?"

     Intencję dzisiejszą potwierdziła "duchowość zdarzeń"...

- dyżurującym pielęgniarkom ok. 15.00 przywiozłem trzy porcje gorących pierogów, prosto z baru

- następnego dnia (13 sierpnia) przez dwie godziny będę robił zakupy (jarzyny, kartofle, włoszczyzna, pietruszkę, koper jak, grzyby i pomidory), a także wędliny, pieczywo, płyny i śmietanę.

     W takim momencie poznałem jak jest to zajęcie czasochłonne i kosztowne, a to codzienna posługa żony, która właśnie jest na pielgrzymce. Niby przypadkowo Mateczka Najświętsza skierowała mnie na targ, gdzie kupiłem piękne róże, całą wiązkę, później żona będzie zaskoczona, ponieważ takie same przekazała MB Częstochowskiej.

    Podjechałem do pacjentki, której nie uznano zwolnienia lekarskiego. To było kilka miesięcy wcześniej, nie miałem spokoju, oddałem podarunek ku jej zadziwieniu i uzyskałem pokój serca. Przecież nikt nie ma zbyt wiele, przyjęła ze zdziwieniem w oczach. Z gazety patrzyła cała strona ogłoszeń;

- dostarczamy obiady do domu

-  kandydat na prezydenta Donald Tusk lubi zaopatrywać rodzinę w żywność

- na pielgrzymce ludzie dostawali ciepłą strawę

- dlatego byłem na targu

- w krzyżówce będzie słowo: strawa, posiłek czyli jadło...

     Ogarnij wysiłek wszystkich ludzi na świecie w dostarczaniu żywności: od rybaków poprzez myśliwych do uprawiających w pocie czoła ziemie i hodujących wszelkiej maści stworzenia. To wszystko zapisałem dla ukazania "mowy nieba"!

                                                                                                                          APeeL