Dziwne, bo przed przebudzeniem napłynęły dwa słowa: "za ginących"...wrócił też wczorajszy program w telewizji o kapłanach. Zrozumiesz, gdy mając łaskę wiary - w potrzebie otrzymania Sakramentu Pojednania i to szczególnie przed śmiercią - zabraknie tego namaszczonego sługi Pana...

    Padłem na kolana wołając z całego serca: "Ojcze mój! Ojcze! Proszę Cię Panie Jezu, Duchu Święty...proszę o miłosierdzie dla wszystkich ginących bez kapłana!" W tym czasie napłynęło zaproszenie na Mszę świętą o 6:30!

    Wówczas z namaszczeniem płynął "Anioł Pański", a słowa zawołań przenikały duszę. Wzrok zatrzymał wizerunek Pana Jezusa Zmartwychwstałego, a wielka radość zalała serce...nie można tego wypowiedzieć! Pasuje tutaj różaniec Pana Jezusa dotyczący właśnie "Zmartwychwstania" czyli zwycięstwa nad Szatanem.

    Nawet zacząłem śpiewać: "Zmartwychwstał Pan"! Po chwilce Duch Święty sprawił, że z duszy wyrwał się krzyk: "Dobry jest Pan i łaskawy! To mój Ojciec, który jest w niebie. O Jezu mój, który też Jesteś! Jesteś!! Jest Ojciec! Ja mam Ojca!! Przebacz Ojcze wszystkie moje grzechy."

    Na Mszy św. lud śpiewał, a w moim sercu pojawiły się osoby umierających bez kapłana...także sanitariusz oraz nasza dentystka, którzy zginęli w wypadkach. W tej intencji będzie Msza święta i Eucharystia.

     W liście do Efezjan (Ef 4,7-16) padną słowa o potrzebie naszego dążenia do świętości! Natomiast Pan Jezus w Ewangelii (Łk 13,1-9) wyjaśni, że wszelka śmierć nagła (różne przyczyny) nie stanowi kary. To jest odwrotne do naszego myślenia, bo mający szczęście jest lepszy!

     Podczas przyjęć pacjentów poprosiłem wdowę, aby pomodliła się także za zmarłą pielęgniarkę...wiedziała o kogo chodzi. Tłumaczyłem też, że najważniejszy jest powrót ostatnich. a w tym czasie "spojrzał" Pan Jezus w koronie cierniowej. Mała Tereska wołała za skazańca, który mógł opluć podany krzyż Jezusa, a go pocałował! Z trzema pacjentkami rozmawiałem o świadkach Jehowy oraz ciężko chorym wskazywałem na istnienie życia wiecznego!

    Nasze dusze są nieśmiertelne i nie giną nawet w Czeluściach Piekielnych! Można zarazem sprawdzić, że są święci (trzeba zawołać w jakiej potrzebie). Mnie nie jest potrzebny dowód na to, a szczególnie jakiś znak! Ludzie nie wierzą w istnienie Królestwa Bożego - pragną żyć na wygnaniu!

     Nagle kolega poprosił o przyjmowanie dzieci! To także łaska, bo nie boję się takich, ponieważ miałem staż na noworodkach. Pomagałem z serca, szczególnie biednym, a oni rozumieją moje starania...

- Och, pan to żywcem pójdzie do nieba!

- Każdy powinien dążyć do świętości, a ilu jest takich wokół?

      Nie wolno modlić się według własnych intencji, chociaż te też są potrzebne, ale ważniejsze jest wsparcia niewiernych ("chorych potrzebujących lekarza"), bo wszyscy jesteśmy dziećmi Boga Ojca! Trzeba modlić się według potrzeb Jego Serca. To dla mnie jest jasne.

    Pan pocieszył, bo ostatnia pacjentka karmiła przy mnie maluszka. "Ojcze! Ojcze! Dziękuję dziękuję." Wróciła intencja, a smutek zalał serce, bo ujrzałem ginących bez kapłanów...

     Przypomniały się słowa Pana Jezusa, że mam żyć w stałej łączności i w Jego obecności! Nawet poczułem ten stan! Pod krzyż Pana Jezusa zawiozłem chryzantemy i zapaliłem lampkę...od ginących bez kapłanów.

    Przypomniał się Krzysztof Komeda, kompozytor i pianista jazzowy, agnostyk! Po zranieniu w głowę wystąpił krwiak mózgu. Przewieziony przez żonę Zofię do kraju - zmarł w szpitalu w Warszawie (23 kwietnia 1969 roku).

    Na działce odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego, a radość zalała serce. W tym czasie książka: "Pan mój" otworzyła się na modlitwie, gdy przychodzi do nas kapłan, który jest znakiem obecności Pana Jezusa. Kapłan przebacza w Jego Imieniu i podaje Eucharystię czyli Duchowe Ciało Zbawiciela.

     Wieczór z bałaganem w rodzinie, a nawet przekleństwami dobiegającymi z telewizora. Dlaczego nie ma filmów o Bogu, Panu Jezusie i Matce Bożej? Łzy zalały oczy...

                                                                                                                                APeeL