Zobacz jakie obrazy podsunął mi demon i to w drodze na Mszę św. o 7.00! W kontrmanifestacji przeciwko spędowi "serduszkowców" pokazujemy karykatury Donalda Tuska...

1.  Prowadzonego na łańcuchu przez szefa swojej partii w Niemczech.

2.  W kajdankach, a za nim dwóch drabów.

3.  Trzymającego rękę na barkach W. W. Putina...jako "dwaj przyjaciele z boiska".

4. Można rozszerzyć ten zestaw...

     Oto fałszywy prorok na platformie z napisem Herzlich Willkommen - otoczony autentycznymi "imigrantami" - dziękuje za możliwość przyjmowania tych, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Mają nawet prawo wybrać naszą ojczyznę otrzymaną od Boga Ojca z jedynie prawdziwą wiarą katolicką!

    Jeszcze przejazd więźniarki z której brat Donald pozdrawia wszystkich swoich wyznawców. Nie wolno mu się skarżyć, bo ma dziękować za możliwość przemawiania nawet w tej sytuacji.

   Smaczku dodałyby karykatury: Andrzeja Szejny, Jana Hartmanna, babci Joanny od demonów (Senyszyn)...obowiązkowo powinien być Marcin Kierwiński, Borys Budka oraz spółkująca inaczej Marta Lempart...

     Jak żarty to żarty, przecież Donald Tusk mówił o Jarosławie Kaczyńskim, że ma pełne gacie i rura mu zmięknie.

                                                                                 Donald

     Na Mszy św. prorok powiedział od Boga Ojca (Ez 18,25-28): "Wy mówicie: Sposób postępowania Pana nie jest słuszny. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne?"

    Od razu odczytałem intencję modlitewną z ofiarowaniem 1.5 godzinnej modlitwy. Podczas jej odmawiania wrócił ból z wczorajszego nabożeństwa porannego na którym z płaczem błagałem:

     "Boże Ojcze! Ocal nas, ponieważ mamy do czynienia z opcją Mefistofelesa (Kłamcy i Niszczyciela)! Ja wiem Ojcze, że trwają czasy końcowe, ale pokaż obecnie Swoją moc i wysłuchaj mnie! Spraw wygranie wyborów chociaż jednym głosem, aby nie zarzucano ich sfałszowanie."

    Nasza ojczyzna, obecnie - wybrana przez Stwórcę w miejsce Izraela - stoi w obliczu zagłady. Cała opozycja zakochała się w bezbożnej Unii Europejskiej. Trwa śmiertelny bój o naszą wolność i jedynie prawdziwą wiarę katolicką.

    Niewierni kłamią w żywe oczy, negują wszystko, co robi demokratycznie wybrany rząd, a przecież Stefan Niesiołowski z PO powiedział: jak PiS wygra będzie mógł robić, co zechce!

   Szczególnym zagrożeniem jest zalanie nas islamistami dla których jesteśmy śmiertelnymi wrogami. Szatan wie, że nasze dusze pragną powrotu do Boga i mami ludzkość szczęściem na ziemi. Stąd są podsuwane różne wiary z fałszywymi prorokami.

     Właśnie trafiłem na wywiad z Donaldem Tuskiem, który został zwiedziony przez władzę, a przez to stał się popychadłem szwabów i kacapów (udział w zamachu w Smoleńsku). Czerwoni promują synalków Mefistofelesa: dobrze szkodzisz, tym co nie z nami...jesteś promowany. Bezpieka z ambasad specjalnie uczestniczyła w przestępstwie, aby skompromitować obecną władzę. Ich pogańską szczekaczką jest TVN!

     Gdzie tacy trafią po śmierci?

                                                                                                                                  APeeL

 

      Zobacz, co wczoraj napisał fałszywy prorok Jasio Hartman na swoim blogu (www.polityka.pl Zapiski nieodpowiedzialne)..."Kto wygra te wybory?" Zważ, że jest to fanatyk opcji "szerzącej spustoszenie i ohydę w Oczach Boga"....

    "PiS wciąż ma (..) duże szanse na większość parlamentarną, utworzoną z własnych posłów (..)". Przy tym cwaniaczek podważa sondaże (..) "przeszacowujące PiS?"

                                                                                           Jan Hartman

     "Marsz 1 października jest w zasadzie skazany na sukces (..) na pewno jakaś będzie. (..) W każdym razie najbardziej prawdopodobny scenariusz wydaje się dziś taki, że wybory 15 października nie przyniosą trwałego rozstrzygnięcia i po kilku miesiącach poważnych turbulencji doczekamy się kolejnych wyborów. I bardzo dobrze!                                                       

     Takiego reżimu jak PiS nie obala się w jeden dzień. Ale gdy już nareszcie się to stanie, na długo uodpornimy się na katolicko-narodowy populizm. Raz odepchnięty od władzy PiS nieprędko powróci. Więc pchajmy, ile sił! Głowa do góry!"

      Doznałem szoku, bo brat Jan wpychał nam zajeżdżonego przez pakt Ribbentrop-Mołotow konika na biegunach, którego fani ("serduszkowcy") podczas spędu pokazywali rodakom środkowy paluszek.