JEZUSA CHRYSTUSA KRÓLA WSZECHŚWIATA

     Dzisiaj, gdy przepisuję to świadectwo (nie jeździ się do porodów), a wówczas na koniec dyżuru trafił się daleki wyjazd z poszukiwaniem rodzącej w środku lasu. Zadziwiony stwierdziłem, że w modlitwie wypadło: "odnalezienie Pana Jezusa świątyni". Tak nam zeszło, że dzieciątko już się urodziło i znalazło się w moich ramionach. Daleko do szpitala  (obcy teren), płynie część chwalebna różańca. 

    W czasie przejazdu mówiłem do personelu o Bogu Ojcu, Jego oczekiwaniu na nas, oraz o niebie. Na zakończenie popłynęły do mnie słowa z włączonego radia karetki: "narodzony dla bluesa, któż jak on, któż jak on". Zważ, że mało mówi o Bogu Ojcu i Królestwie Niebieskim! Łzy zakręciły się w oczach...

     Ta "duchowość zdarzenia" sprawiła odczyt intencji: "za narodzonych dla Królestwa Bożego". Kilka razy przepływała osoba nawróconego Marka Kotańskiego. Serce ścisnął ból duchowy, bo tak samo było ze mną! Zobacz cały ciąg: poczęcie, ciąża i poród, zawołanie, nawrócenie i śmierć dająca powrót do Boga Ojca!

    Poratował głęboki sen od 5:00 do 7:00. W telewizji trafiłem na powtórkę "Słowa na niedzielę", gdzie była mowa o ziarnie, które Pan zasiewa w naszych sercach. Ja wiem, że zawołani mają wiele kłopotów z odrzuceniem ich przez środowisko z atakami Szatana! Oni są w wielkim niebezpieczeństwie.     

     Właśnie przepłynie świat, różne cywilizacje...trafię też na film o biedzie w Etiopii. Najbardziej chwalą Boga Ojca biedni i prymitywni! Widzą Go we wszystkim: zwierzętach, drzewach i w tańcu dziękuję za to, że nic nie mają!

    Łzy zalały oczy, ponieważ wierni chrześcijanie czynią to trzy dni w czasie Wielkiego Postu. Łzy zalały oczy, ponieważ nie zachowałem też czystości...mimo prośby Pana Jezusa (wzrok zatrzymała porcelanowa figurka Zbawiciela padającego pod krzyżem)! 

      Nagle napłynęło wielkie pragnienie uczestnictwa w Mszy świętej o 12:00, ale zły odciągał (w mojej osobie): "pójdę później" czyli nie wiadomo kiedy? W tym boju duchowym o "decyzję chwilki" musisz się ćwiczyć.

     Ze łzami w oczami biegłem na spotkanie z Panem, wróciła nocna modlitwa do Pana Jezusa w intencji wszystkich zawołanych, którzy narodzili się dla nieba. W tym momencie poprosiłem, aby Pan objął mnie i przybliżył w czystości do Swojego Serca.

    W tej próbie wiem, że kapłan nie może mieć żony. Tutaj nie chodzi nawet o współżycie seksualne ale o Wolność Bożą, a to oznacza wypełnianie Woli Boga Ojca! Mojej modlitwie towarzyszyła piękna pogoda, ale serce było zalane bólem - bólem, ponieważ poznałem swoją nicość! Właśnie popłynie pieśń o Panu Jezusie, który woła nas, tak jak matka swoje dzieci. A ilu go słucha? Ukradkiem wycierałem łzy z oczu, a ból dalej zalewał serce. "Przepraszam Panie Jezu, przepraszam".

    W momencie ogłoszenia przez kapłana informacji o dzisiejszym wielkim święcie, uświadomiłem sobie prośbę Pana Jezusa o czystość, przecież ja już należę do Niego, Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata! Jakże bliskie jest mi Królestwo Boże! Wróciły obrazy z mojego wystąpienia w Krakowie na Festiwalu pisma "Nie z tej ziemi".

     Przepłynęła budowa świata nadprzyrodzonego oraz nasze zesłanie ("Obóz Ziemię), gdzie jest namiastka wszystkiego, a zarazem 90% zwiedzionych z garstką opętanych! W czytaniu była mowa o Królestwie Bożym...

Prorok Daniel w widzeniu nocnym (Dn 7,13-14) ujrzał Zbawiciela, któremu Bóg Ojciec powierzył wieczne panowanie na ludzkością...chyba po naszym odkupieniu.  Jest to pokazane na porwaniach wojennych lub pójściem za synami zatracenia: Hitlerem, Stalinem i ich obecnymi naśladowcami...

Psalmista zawołał (Ps 93,1.2.5): "Pan Bóg króluje, pełen majestatu"...

W Apokalipsie  padły słowa (Ap 1,5-8): "Jam jest Alfa i Omega, mówi Pan Bóg, Który jest, Który był i Który przychodzi, Wszechmogący". Jest tam pean na cześć naszego uwolnienia przez męczeńską śmierć Syna Bożego. 

Natomiast w Ewangelii Pan Jezus powie do Piłata (J 18,33b-37): Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata (..) Ja się na to narodziłem (..) aby dać świadectwo prawdzie." Przepisuję to, a poczucie bliskości Pana Jezusa sprawia kurcz w sercu, bo "będą Go opłakiwać wszystkie pokolenia ziemi."

     Przed zjednaniem z Panem Jezusem (w Eucharystii) padłem na kolana i chciałbym tak trwać, ale my do końca nie rozumiemy otrzymywanej łaski. Nawet mało ludzi podchodzi, a proboszcz już czyta ogłoszenia parafialne! Jeszcze będzie litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Łzy leciały z powodu tak pięknie przebiegającego Misterium jakim jest Msza święta!

     O 15:00 na działce z płaczem i na kolanach odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Wzrok zatrzymała Matka Boża Pokoju, Jezus Miłosierny i Apostołowie. Książeczka od św. Jehowy otworzyła się na słowach: "będziesz żyć wiecznie w raju na ziemi".

     To jest ich błąd, tak sobie wyczytali...jak wszyscy, którzy dążą do stworzenia takiego systemu, ale bez Boga! Na ten czas w kabarecie jest mowa: "po przejrzeniu albumu rodzinnego wiem, że pochodzę od małpy!"

     Natomiast w katechezie płynącej w radiu będzie mowa o wykonywaniu Woli Boga Ojca, która daje Wolność Prawdziwą, bo wybranie woli własnej to niewola! Ja wiem, że Pan Jezus pragnie mojego powrotu...czeka na mnie, aby spełniło się moje pragnienie życia w Królestwie Bożym! Z tej radości zacząłem grać na akordeonie, a nawet zakręciło się w głowie.

     Lech Wałęsa w linii specjalnej mówił, że nie mógł spowodować przelania krwi...właśnie "spojrzał" Pan Jezus w koronie cierniowej. "Jezu! Jezu". Szatan nie lubi, gdy cieszymy się z wykonywania Woli Boga Ojca i radości z tego powodu. Jego zadaniem jest wskazywanie na przypadkowość wszystkiego.

     Przed północą przeczytałem zapiski Janusza Osterwy i pomyślałem, że kiedyś ktoś skorzysta z moich, i to na świecie ze względu na wskazywanie: "Jak odczytać Wolę Boga Ojca!" Przecież prosimy o to w "Modlitwie Pańskiej" ("Ojcze nasz"). Zawołałem na kolanach...

"Dziękuję Boże!

Ojcze mój Najświętszy!

Niech będzie błogosławione Twoje Imię. 

Niech każdy zrozumie, że Jesteś. 

Panie mojego serca i duszy, mojego życia. 

Ojcze mój, Tatusiu! Trzeba Cię chwalić każdym uderzeniem serca... 

      Jakże piękny jest każdy dzień mojego życia z Bogiem Ojcem zgodnie z Jego Wolą. Już tutaj jestem w niebie na ziemi.  "Ty, ojcze Każdego dnia jesteś ze mną i tak jest z każdym, który woła do Ciebie! Twoje Serce jest z moim."

     Popłakałem się, ponieważ Bóg Ojciec wprost mówi: "Ciesz się!" Tak też się stało i to w jednej sekundzie, bo serce pełne smutku z powodu rozstania z Bogiem stało się pełne radości Bożej.                           Podziękowałem za wszystko...

                                                                                                                                   APeeL