Przed wejściem na wieczorną Mszę św. powiedziałem do znajomego, dobrego i ciężko pracującego, że samo to nie wystarczy, aby trafić do Królestwa Bożego.
Wyjaśniłem, że mamy duszę, której nie może zabić żadna broń. Po śmierci, zostajemy zaskoczeni tym, że jesteśmy i mamy tylko trzy możliwości: trafienie do Królestwa Bożego lub Piekła oraz do Czyśćca ("Poprawczaka").
Wskazałem też na dwa dary Boga Ojca:
1. wolną wolę..."mogę siedzieć, mogę leżeć, robią co chcę" czyli owsiakowate "róbta co chceta" z wynikiem: mata, co chceta".
2. oraz czas, ale nie wiadomo jaki.
Wróciło poczucie obecności Boga Ojca z powrotem mojego normalnego stanu, bo odszedł smętek z milczeniem i zamknięciem się w sobie (spowodowany sromotną klęską PiS-u). Jakby na ten czas popłyną słowa z Księgi Mądrości (Mdr 2,23-3,9):
"Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności.(..) dusze sprawiedliwych są w ręku Boga (..) W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją (..)".
Podczas konsekracji napłynęło uniesienie duchowe oraz radość z czekającego mnie zjednania z Duchowym Ciałem Pana Jezusa. Eucharystia przyjęła postać...jakby woalki na wietrze. Pokój zalał serce z pragnieniem mówienia o wierze.
Siostra zaśpiewała pieśń o Opatrzności Bożej, która pojawia się w naszym niepokoju, a podobne słowa były w piosence po koronce do Miłosierdzia Bożego.
Z natchnienia wszedłem na blog prof. Jana Hartmana (www.polityka.pl), który 3 listopada 2023 r. dał wpis: "Czy istnieje Bóg?" To pytanie jest często zadawane, ale przypuszczałem, że spotkam się z demonicznym atakiem na naszą wiarę. Nie pomyliłem się, bo "Bóg jest postacią z mitu chrześcijańskiego o trzech najściślej zjednoczonych osobach, które stworzyły świat i sprawują nad nim kontrolę".
W profesorskiej głowie nie mieści się to, że wszystko zostało stworzone przez Boga Ojca w Trójcy Jedynego. To nawet jest zrozumiałe, ale nie mogę pojąć, że nie widzi cudu stworzenia wszystkiego wokół.
"Pomijając infantylizm tej wizji, wykluczający poważne jej potraktowanie, jej moc wyjaśniania czegokolwiek jest żadna". Niech odpowie zatem skąd jest to wszystko, a przecież nie wiemy, gdzie kończy się kosmos?
Nie pomyliłem się w oczekiwaniu na pytanie, które stawiają ludzie, „a kto stworzył Stwórcę?”...z szyderstwem, że Pan Bóg stworzył Sam Siebie! Myślę, że niedługo profesorowi wybuchnie mózg i stwierdzi, że "nie ma go, a jest", bo nie wierzy, że ma duszę.
Rodzi się pytanie: skąd jego pewność, że Tam Nic Nie Ma? Nie wie, że te problemy podsuwa mu upadły Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła. Kiedyś w "Faktach i mitach" stwierdzono, że powstaliśmy z wydłużonego nosa ślimaka. Szkoda, że już nie pochodzimy od małpy, bo one nie zawracają sobie głowy problemami podsuwanymi przez demony.
Inni twierdzą, że profesor powstał z jednej komórki na dnie oceanu. Ja myślę, że profesor "urwał się z choinki", a ze względu na uwłaczenie jego statusowi społecznemu "z kosmosu".
W końcu rozważań profesor odkrył absolut. Ciekawe jak rozmawia z tym tworem (modli się). To tak jak zamiast agresji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę mówi się o operacji specjalnej, a obecne Boże Narodzenie będzie Świętem Zimy.
absolut-rainbow-70cl
Jako lekarz, mistyk świecki odpowiem na jego rozterki. Sprawia je opętanie intelektualne. Przy tym nie ma żadnych objawów, nawet zdrowi ludzie zapraszają takich na uczty intelektualne, gdzie z innymi filozofami młócą słomę, która później wystaje im z butów...
Demotywatory Już lepiej mieć słomę w butach
APeeL
Aktualnie przepisano...
24.11.1993(ś) ZA MARTWYCH DUCHOWO
Bardzo wolno, jak nigdy płynie "Anioł Pański" i różaniec Pana Jezusa...o wykonaniu przez Zbawiciela Woli Ojca. Jeszcze ciemno, a żona już modli się skulona na kolanach.
Napłynął obraz kolegi - lekarza, który swoimi poglądami i postawą jest w grupie "sztywniaków". Trudno jest określić jego stan duchowy, ale zapisuję to dla poszukujących drogi. Trzeba ujrzeć tzw. "duchowość zdarzeń", która prowadzi do odczytu intencji modlitewnej danego dnia.
Teraz serce zalewa radość z powodu czekającego spotkania z Panem Jezusem...pasuje cz. radosna różańca. Na ten czas popłyną słowa czytań...
O uczcie Baltazara (Dn 5,1-6.13-14.16-17.23-28), gdzie pito i jedzono z naczyń zagrabionych ze Świątyni Jerozolimskiej..z wychwalaniem bożków: "złotych i srebrnych, miedzianych i żelaznych, drewnianych i kamiennych".
Nagle król ujrzał "rękę piszącą" i śmiertelnie się przestraszył! Wezwał Daniela uprowadzonego z Judy przez jego ojca Nabuchodonozora. Chciał dowiedzieć się, co to oznacza, obiecał mu wielkie dary, ale Daniel powiedział, aby rozdał je biednym!
Usłyszał słowa: Uniosłeś się przeciw Panu nieba. (..) Wychwalałeś bogów (..) Bogu zaś, w którego mocy jest twój oddech i wszystkie twoje drogi, czci nie oddałeś. Dlatego posłał On tę rękę, która nakreśliła to pismo. A oto nakreślone pismo:
Mene - Bóg obliczył twoje panowanie i ustalił jego kres.
Tekel - zważono cię na wadze i okazałeś się zbyt lekki.
Peres - twoje królestwo uległo podziałowi; oddano je Medom i Persom.
Dzisiaj (14.11.2023), gdy to przepisuję pomyślałem o Donaldzie Tusku, podobnym królu, pewnym swego, a przecież Apokalipsa już trwa i bezbożna UE (b o ż e k) rozleci się na małe kawałki...
Wróciła wczorajsza rozmowa z kolegą, który zapytał...
- Czy boję się, ponieważ lewica doszła do władzy!?
- Moja ochrona jest w Panu...czego i kogo mogę się bać?
Padłem na kolana przed św. Hostię, a moje serce przeszyła strzała Miłości Bożej! Zawołałem w duszy "za służących bożkom, wszelkiej maści". Serce zostało zalane Duchem Świętym, nie mogłem wstać...
Wcześniej zacząłem przyjęcia chorych, a o 14.00 pojawiła się pacjentka - umierająca z powodu przerzutów nowotworowych, którą miałem odwiedzić w domu (nawalił syn). Chora była żółta, jeszcze chodziła...ufna w wyzdrowienie (oszukiwana). Lekarze ateiści kierują się zasadą, że nie wolno choremu zabrać nadziei, bo boją się rozmawiać o śmierci.
Pragnę z nią porozmawiać, syna wysłałem po druki, a Szatan sprawił, że - jak nigdy o tej porze - napłynęła wielka grupa spóźnionych pacjentów! Wielu chce być ostatnimi, aby nie czekać! "Matko pomóż!", ale nic nie wyszło z rozmowy, zapisałem tylko narkotyki! Wrócił obraz podobnej chorej, którą wyrwałem dla Pana Jezusa.
Pojawiło się małżeństwo starszych działaczy-nauczycieli, którzy trwają w swoim "usztywnieniu". W tym sztucznym tłoku kierowniczka poprosiła o podbicie kilku książeczek dopuszczających do pracy przy żywności, a jak się okaże przybyło trzydzieści osób!
Koronka będzie w intencji tego dnia, a "Prawdziwe życie w Bogu" otworzyła się na słowach o "martwych osobach". Bóg Ojciec pokazuje wszystko...zmieniają się rządy, upadają ziemskie królestwa i ustroje, które miały trwać na wieki!
Nawet dał Swojego Syna, którego żadne Słowo nie zmieniło się...mimo nienawiści wrogów! Jednak wielu trwa sztywno przy swoim...to "martwe osoby, martwe dusze". W ciemności i na kolanach ze łzami w oczach wołałem w ich intencji!
Ilu jest takich wokół: kult psów i zwierząt z wystawami! Konkursy piękności! Nawet premier Pawlak powołał na rzecznika prasowego trzecią piękność świata! W ręku "Nie z tej ziemi" z listem czytelniczki o "bezmyślności życiowej, która jest najgorszą tragedią człowieka".
"Dziesiątkami" popłynie moja modlitwa - to trwało prawie dwie godziny. Każda stacja Drogi Krzyżowej i "św. Agonii" sprawiała współcierpienie ze Zbawicielem
Teraz płynie film "Życie zaczyna się po trzydziestce", który porusza problem człowieka umierającego. To serial zachodni, nie ma tam nawet słowa o duchowości człowieka!
APeeL