Zdziwisz się, ale obecnie siedzę po nocach, bo cisza sprzyja duchowości, a wówczas łatwiej jest odczytać natchnienia ze strony Bożej! Zadziwiają mnie doznania z początku nawrócenia, gdy poznawałem Tajemnice Boże. Obecnie jestem zapracowany, nie mam czasu na wychodzenie z domu i modlić się z serca, a modlitwa ustna przypomina rozmowę o niczym.

     Na Mszy św. roratnej siadam pod wielkim obrazem Trójcy Świętej, gdzie jest pewna intymność. Od Ołtarza świętego popłynęły słowa mojego ulubionego proroka Izajasza (Iz 26-1-6): "Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą Skałą!" Mało jest ludzi, którzy świadomie podejdą do tego zawołania. 99.99% ludzkości żyje codziennością lub swoją wielkością, co mnie śmieszy.

    Psalmista zawołał wprost ode mnie (Ps 118,1.8-9.19-21.25-27): "Wysławiajcie Pana, bo jest dobry, bo łaska Jego trwa na wieki." Dalej padła prawda, że ludzie wolą pokładać "ufność w człowieku" i "książętach" czyli ważniakach. Z nikim nie porozmawiasz na ten temat, a przyczyna jest prosta...to brak światła wiary. Zważ, że to było bardzo dawno, a teraz wypływa z mojego serca.

     Pomyślałem o koalicji wyborczej z mówiącymi jednym głosem...jak w piosence: "Król Lew - jeden głos". Takim przelotnym "królem" jest śmiertelnik Donald Tusk z Budką i Kierwińskim. Podczas późniejszej debaty w Sejmie RP wszyscy jego poddani będą powtarzali się z trybuny. Mogliby zebrać "swoje głosy" ułożyć na dwóch kartkach i przeczytać. 

     Jeszcze nie wiedziałem, że Pan Jezus powie dzisiaj (Ewangelia: Mt 7, 21.24-27) o mojej łasce. "Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie".

       To jest dom budowany na skale! Wierz mi, że nie dojdziesz daleko wg woli własnej...już tutaj, a jest pewność, że nie wpuszczą takiego do Raju! Mądry uśmiechnie się, bo dla niego rajem jest to, co zdobył pracą własnych rąk. Zapomina, że palcem rusza dzięki Bogu Ojcu. Ja wiem o tym i wczoraj miałem to pokazane (kurcz naczyń mózgowych sprawił zesłabniecie k. górnej lewej). Masz rękę, widzisz ją, ale nie czujesz i jest bezwładna...

     Powtórzę: nie dojdziesz nigdzie według woli własnej czyli owsiakowatego "róbta, co chceta" z owocem "mata, co chceta". Dam przykład. Właśnie gość otworzył u nas piękną cukiernię, wybrał ruchliwą ulicę, ale od rana wchodzi tam jeden człowiek na godzinę. Na 100% uczynił to wg swojego pomysłu, niechybnie upadnie. Gdzie dojdziesz oddając swoją wolę człowiekowi?

     Tak przegrywane są wojny, a ostatnim przykładem jest klęska PiS-u. Wielokrotnie prosiłem, aby politycy z tej partii siedzieli w Świątyni Opatrzności Bożej! Prezes zlekceważył moc Przeciwnika Boga...nie ujrzał w porę tych, którzy go przysłali w otoczeniu czerwonych i kolorowych. Z takim może wygrać tylko Bóg Ojciec. 

     Każdy z nas ma wolną wolę, której Bóg darczyńca nie może jej odebrać aż do naszej śmierci. Czyni to tylko Szatan! Stąd bierze się "jeden głos"...zniewolonych! Normalni ludzie nie widzą tego i moje rozważanie jest dla nich stekiem bredni.

      Ekspert stwierdził, że współpraca naszych służb z radzieckimi była niezgodna z przepisami Unii oraz NATO. Co oznacza zdradę, także wojskowych, którzy wdali się w ten nielegalny pakt! Nabrano kłamstwami naród polski, które tyle wycierpiał, a teraz, gdy  idzie nam dobrze zostanie oddany na pastwę Niemców oraz naszych ludzi w Moskwie.

      Tak jest, gdy nie postępujesz zgodnie z Wolą Boga Ojca...po proszeniu na kolanach o Jego Opatrzność. Pan Bóg pomaga nam w codzienności, ale musisz sprawdzić to na sobie...i prosić o wszystko! 

      Dam przykład z tego poranka.

1. W "Biedronce" napłynęło wyraźne natchnienie "piwo bezalkoholowe". Chodzi o to, że lubi je żona, a ja nie mogę niczym zaspokoić pragnienia. Nigdy nie wpadłbym na ten prosty pomysł, wstajesz w nocy, szukasz czegoś, a to jest to! Taki napój dostarcza różne składniki: jest źródłem polifenoli i elektrolitów z witaminami  z grupy B6 i B12...

2. Pan sprawił też , że porządkowałem zapisy z których opracowałem załączone (z 1994 r.)...związane z odczytywaniem Woli Boga Ojca.

3. Dodatkowo otrzymałem moc, aby opracować to dla Ciebie...

                                                                                                                             APeeL

Aktualnie przepisano...

23.04.1993(pt) ZA DAJĄCYCH ZŁE RADY... 

Św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski

       Na dyżurze w pogotowiu przez całą noc nawet nie przeleciała mucha, ale już od rana "ślepy i głuchy lud" jest pełen gotowości bojowej...do walki z wrogami ludu. W modlitwach wypada "wołanie o łaskę wyrzeczeń dla Boga Ojca"! Wrócił obraz wczorajszego przekazania moich cierpień, a sprawiła to pomoc Matki Bożej. Bardzo cierpię z powodu odrzucania naszej wiary, a zważ jak wielki ból przenika Serce Pana Jezusa! 

      Na Mszy św. o 7:30 popłynie pieśń: "naród niewierny" (wg Szatana to "ślepi i głusi"). Na myśl o tym, aby mój syn został kapłanem podsunął zakonnicę ze spiralą w macicy...ujawnioną taką w naszym rtg.!

     Dzisiaj Pan Jezus Zmartwychwstały ukazywał się przez 40 dni i mówił o Królestwie Bożym (Dz 1,3-8)! W serce wpadną słowa (Ps 126, 1-6): "Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości". Pomyślałem o smutnych, którzy dodatkowo odwracają się od Boga! Dzisiaj, gdy opracowuję to świadectwo podczas wychodzenia z kościoła wzrok zwrócił "Rycerz Niepokalanej" z podtytułem: "Błogosławieni, którzy cierpią prześladowania".

Św. Paweł wypowiedział słowa (Flp 1,20c-30), że: "Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk. (..) pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne". Ja wiem o tym i nie chcę tu być...śmierć to życie, ale mam jeszcze wiele pracy na Poletku Pana Boga...

Dodatkowo upewnił nas w tym Pan Jezus (Ewangelia: J 12,24-26), że upewnił nas, że: "kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne." Wprost byłem zadziwiony, ponieważ całość dotyczyła mojej łaski wiary: odczytywania Woli Boga Ojca. Po Eucharystii padłem na kolana z dziękczynieniem...

    W przychodni trafiłem na nawał pacjentów, ale wszystko szło sprawnie...nawet z radia płynęła piękna muzyka. W tym czasie - zjednany z Panem Jezusem - trwał pokój w sercu i duszy z niepowtarzalną słodyczą w ustach! Nie piłem nawet kawy, aby trwała w nieskończoność. W pewnym momencie zawołałem: "Jezu mój! Jezu! Kto zna Twoje obdarowanie? Dziękuję, dziękuję! Dziękuję!"

     Młody człowiek zdziwił się moim pokojem, a ja wyjaśniłem mu, że jest to wynik zjednania z Panem Jezusem w Eucharystii na Mszy św. porannej. Dodałem, że po moim świadectwie podlega większej odpowiedzialności...nie będzie mógł powiedzieć, ze "nie wiedziałem"!

     Około 15.00 prawie padałem...w moim pragnieniu odczytu intencji odebrałem natchnienie, że "będzie, będzie!" Wzrok zatrzymała informacja na kalendarzu (26 kwietnia) o święcie "Matki Bożej Dobrej Rady"! 

                                                            MB Dobrej Rady

     Ja wiem, że jest to natchnienie do modlitwy z ofiarowaniem tego dnia: "za dających złe rady!" Pod garażem podszedł do mnie facet z flaszką za pazuchą z prośbą w sprawie syna powołanego do wojska.

- Znajomy oficer źle doradził, trzeba odczytać wolę Boga Ojca, w tej intencji zamówić Mszę św.!

      Na działce pracowniczej serce zalało pragnienie modlitwy, a w takim momencie nie obchodzi mnie cały świat. Jest mi coraz trudniej żyć w czasie od 15:00 do 16:00! "Ojcze Przedwieczny przyjmij przez zasługę"...popłynie błaganie w intencji objętych intencją. Takie uniesienie duchowe zniewala ciało, które robi się słabe i senne. Nie nadaję się już do normalnego życia...

     Tuż przed północą intencję potwierdzi film: „Wybierz mnie”, gdzie lekarka udzielała telefonicznych porad mającym różne kłopoty, a szczególnie zawiedzionym. To wielki bój o dusze ludzkie, którego nie zna świat. Zamiast zgłaszać się do Boga Ojca ludzie szukają pomocy u śmiertelników!

     Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                          APeeL

 

24.04.1993(s) ZA TYCH, KTÓRZY SZUKAJĄ SWEGO POWOŁANIA...

     Po przebudzeniu przeżegnałem się leżąc: "jakie przeżegnanie taki dzień"! Przestraszyłem się, ponieważ muszę przejechać przez całą Warszawę. Na ten moment trafiłem na czytanie dzienniczka siostry Faustynki. Teraz żegnam się trzema palcami, trzy razy i to na kolanach z użyciem wody święconej...tak uczył Pan Jezus! Właśnie z radia popłynie piosenka: "życzymy dobrego dnia"...

    Podczas słuchania słów siostry Faustyny o Panu Jezusie łzy płynęły po twarzy. Na samo "Twoje Imię", co padło z ust świętej... faktycznie imię Pana Jezusa wywołało ciepło w sercu, a łzy same płynęły z oczu. Zadziwia mnie jej modlitwa, która płynie od Ducha Świętego (w dniu Ślubów Wieczystych).

    Przede mną mam słowa z mojego listu, gdzie napisałem, że "Bóg Ojciec prowadzi mnie po mojej prośbie". Szatan nie znosi tego...właśnie robi zamieszanie: trwa rozdrażnienie i niejasny pośpiech, straszna muzyka! Podczas jazdy pędzę samochodem na granicy bezpieczeństwa...wyprzedzam szybkie samochody i wymuszam pierwszeństwo. W tym czasie napominam syna, że pośpiech to diabelstwo! 

     Jakby na znak (ostrzeżenie): na przejściu dla pieszych kobiecie rozsypała się zawartość torby i zbierała swoje rzeczy! Stary Trabant pędził wprost na mnie i miał pierwszeństwo! Zważ, że prosiłem Matkę Bożą o pomoc i prowadzenie, a co wyczyniałem? To było działanie demona...nienawidzi bowiem takich próśb.

     Posłuchałem natchnienia, aby zacząć moją modlitwę przebłagalną w intencji tego dnia. Tak, bo wielu jest zagubionych w życiu. Przepisuję to świadectwo wiary (w nocy 08.12.2023), a właśnie płynie program o takich ("Ocaleni").

      Ta porada duchowa była słuszna, ponieważ Pan Jezus przed swoją śmiercią modlił się nocami do Boga Ojca. Jak wielkim darem jest modlitwa, a szczególnie rozważanie Męki Pańskiej!

    To były chwile w których płynęła modlitwa za poszukujących drogi wyznaczonej przez Boga Ojca i faktycznie szukaliśmy takiej na mapie! To była tzw. "duchowość zdarzenia"! Podczas przejazdu przez Warszawę modlitewny ból zalewał serce. Zrozumie to mający podobną łaskę wiary. Ludzie gdzieś gonią, syn wpadł do kina i przekazał, że otrzymał zapytanie: "gdzie gonisz?"

   Proś Ojca Najlitościwszego o łaskę odczytywania Jego Wolę i przekazuj to doświadczenie innym. Jedziemy windą w wieżowcu, a ja pomyślałem o Królestwie Bożym. Przecież tam jest hierarchia świętości!

     Podczas powrotu do domu z jasnością napłynęło, że Pan Jezus dokładnie wypełnił Wolę Swojego Ojca! "Wola Twoja, nie Moja". Każdy z nas ma taką małą drogę krzyżową. Każda stacja Drogi Krzyżowej sprawiała współcierpienie z Panem Jezusem, który pogodził się z wyrokiem śmierci i przyjął krzyż na ramiona, w tym za mnie. Padał w wielkim bólu, który przenikał teraz moje serce.   

     Tak znalazłem się na spotkaniu z Matką. Nie wstydziła się Go tylko święta Weronika. W tym stanie Sam pocieszał niewiasty Jerozolimskie. Najgorszym cierpieniem było obnażenie na Golgocie. Koiło wołanie w "św. Agonii" w intencji tych, którzy nie idą drogą Boga Ojca i za dusze takich. Powtarzałem, prawie z krzykiem:

     "Ojcze! Wybacz im, ponieważ wielu nie wiedziało i nie wie, że Jesteś, a Twoje powołanie odrzucili nieświadomie. Syn Twój Ojcze wybaczył oprawcom, a mnie sprawił, że jestem teraz Twoim synem i proszę jako Twój syn za tych braci!"

     Podczas słowa "Pragnę" na krzyżu właśnie przechodziłem obok piwiarni i naprawdę miałem wielkie pragnienie (upał), a w myśli, że "tak  też było z Panem Jezusem i na pewno obok pragnienia zbawienia dusz miał ludzkie pragnienie z powodu zmęczenia, tuż przed śmiercią! Opanowałem się i przekazałem w ich intencji moje pragnienie. W tej intencji będzie też koronka do Miłosierdzia Bożego. Z radia popłynie piosenka ze słowami "kochaj mnie Jezu".

     Po powrocie do domu wzrok zatrzymała figurka Pana Jezusa z koroną cierniową. Łzy zalewały oczy, serce ściskał ból duchowy. Skuliłem się w sobie, popłynie Zesłanie Ducha Świętego z zakończeniem części chwalebnej różańca, a serce zaleje smutek z powodu obdarowania.

     Napłynęło też wyjaśnienie determinizmu ("co ma być to będzie"), który jest, ale dotyczy drogi wytyczonej przez Stwórcę! W jej odnalezieniu przeszkadza nasza wolna wola oraz Szatan! Każdy woli wolność, a raczej "wolność" niż drogę krzyżową dającą zbawienie nam i innym!  Na działce zapaliłem lampkę dla Pana Jezusa i postawiłem kwiaty na krzyżu.

     Na ten czas w ręku znalazło się "Prawdziwe życie w Bogu" ze słowami Pana Jezusa: "twoje serce niech będzie małym niebem dla mnie: Jestem zmęczony i potrzebuję odpoczynku (..) Pociesz mnie twoją miłością". 

     Pan Jezus potrzebuje naszego pocieszenia, a ja to rozumiem, ponieważ świat nie chce Swojego Zbawcy! To jest pokazane na ziemi - czynisz komuś dobro, a on odwraca się!

     W końcu dnia popłynie pieśń: "Jezus jest tu...uwielbiajmy Jego Imię". Ten dzień zaczął się od Imienia Pana i na nim się skończył!

                                                                                                                                 APeeL