W śnie miałem kontakt ze zmarłym kolegą lekarzem, który był uzależniony od alkoholu i narkotyków oraz "wynalazków". W kontakcie był trzeźwy, zmieniony i przekazał, że nie jest już lekarzem...tak też jest z kapłanami.

     Zbudzono z nieba, a to zawsze oznacza zaproszenia na spotkanie z Panem Jezusem na Mszy św. o 6.30, której nie planowałem. Poprosiłem Matkę Najświętszą o pomoc, aby była ze mną, ponieważ jestem przeziębiony, a czeka mnie praca. Przed wejściem do kościoła wzrok zatrzymała klepsydra 20-latka, który popełnił samobójstwo! To był wynik deprawowania młodych w zakonie przez kardynała!

     Natomiast władza wciąż ludowa uznaje mnie za "wroga ludu"...tak jest dotychczas, gdy to przepisuję (20 stycznia 2024 r.)! Jakie my mamy służby? Nadal preferowani są ludzie źli...trwa karuzela stanowisk z "kopniakami w górę". Tacy, nawet w sądach niezawisłych od sprawiedliwości - czują się bezkarnie. Na ten czas wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego, a kapłan poprosił: "Panie bądź z nami". Podczas czytań łzy zalewały oczy!

Prorok Daniel błagał Stwórcę (Dn 9,4b-10): "O Panie mój, Boże wielki (..) Zgrzeszyliśmy, zbłądziliśmy, popełniliśmy nieprawość i zbuntowaliśmy się, odstąpiliśmy od Twoich przykazań".

     Ja w tym czasie zacząłem wołać: "Ojcze! Tato! Ojcze Najświętszy przepraszam! Przepraszam!" Sprawiły to wyrzuty sumienia spowodowane moją nędzą! Dalej prorok wołał ode mnie: "U Ciebie, Panie, sprawiedliwość, a u nas wstyd na twarzach (..) bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie."

Psalmista prosił (Ps 79,8-9.11.13): "Nie czyń nam, Panie, według naszych grzechów. Nie pamiętaj nam win (..) bo bardzo jesteśmy słabi. Wspomóż nas (..) i odpuść nam grzechy przez wzgląd na swoje imię."

Pan Jezus zalecił (Ewangelia: Łk 6,36-38), abyśmy byli "miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny." Eucharystię przekazałem w intencji tego dnia...

     Od 7:40 do 13:50 trwał typowy nawał w którym oprócz leczenia ciała dawałem rady duchowe, ponieważ wielu jest zwiedzionych przez demony. W czasie obiadu przed dyżurem w pogotowiu napłynęło pragnienie modlitwy, a to sprawia cierpienie związane z konfliktem ciała i duszy.

    Dobrze, że o 15:00 trafił się daleki wyjazd, ponieważ wówczas mogę wołać do Boga Ojca...już w intencji tego dnia. Zacząłem od koronki do Miłosierdzia Bożego. Zabrałem chorą babcię, której spadł gips ze złamanego barku! Ile różnych nęka nas w tym życiu. Na ten moment przepłyną dzień:

- oto piękne domy ze szczelnymi oknami, które po dwóch latach sprawiają zgniliznę

- Śląsk, gdzie pobierają wodę obok chemicznego wysypiska!

- otrzymałem nowe pieczątki, które mają malutkie literki, słabe i gorsze

- przekazano talony do zakupu w sklepach "towarzyszy, walki i pracy"

- zarobki małe, a dorzucono obcy rejon (niewolnictwo)!

      Na ten moment z radia Maryja popłynęły słowa pieśni: "Jam cię wprowadził w kraju miodem płynący - Tyś mi zgotował śmierci znak karmiące!" Z wdzięczności za obdarowanie pocałowałem Twarz Zbawiciela z Całunu.

      Napłynął cały świat rozczarowanych, a na ten moment z "Prawdziwego życia w Bogu" (t. V, strona 55) padną słowa: "Pan Jezus błaga o modlitwy, bo wielu jest pobożnych zewnętrznie. Rozczarowują nawet wybrani (kapłani, siostry, kardynał)...cóż z resztą!"

     Sam próbowałem modlitwy, ale nie szła, a to wywołało rozczarowanie - jak się okaże w ramach intencji modlitewnej! Z radia popłynie informacja o pieniądzach z ONZ na propagowanie rozprężenia seksualnego! Jeszcze wrogowie Krzyża Zbawiciela, którzy proponują jego usunięcie w Oświęcimiu, tam, gdzie Jan Paweł II odprawiał Mszę świętą.!

     W tym czasie większość odkłada swoje życie duchowe na starość. Od kogo to, bo celem naszego życia jest świętość z powrotem do Królestwa Bożego!

     Pan dał daleki wyjazd do biednej kobiety, w polach, która miała skierowania, nie podali, bo wówczas wysyła się karetkę transportową. Zarazem otrzymałem pocieszenie, ponieważ przejeżdżaliśmy obok mojego Krzyża! Jest mi przykro, bo w pobliżu postawiono bar piwny...tak dziękuje się towarzyszowi na emeryturze.

     Po powrocie do bazy, w krótkim śnie spotkałem oficera politycznego z byłej jednostki wojskowej w której pracowałem. Obudziłem się ze słodyczą w ustach, nie ma takiej na ziemi, bo dotyczyła duszy i można powiedzieć że jest to słodycz Boża!

      Po chwilce zerwano do pobitej, pijanej niewiasty, która płakała, ale to był krzyż diabelski...aż policjanta rozbolała głowa! Do rana smacznie spałem. Panie z dobry!

                                                                                                                        APeeL