Deprawacja (od łac. depravatio – wykrzywianie, psucie): sprowadzanie na złą drogę, znieprawianie i demoralizacja.
W "Gazecie warszawskiej" z 16-22 lutego 2024 trafiłem na list czytelnika oburzonego poczynaniami rządzących, którzy planują szerzenie zgorszenia dzieci i młodzieży. Zacytował tam słowa Pana Jezusa (Ewangelii Łk 17, 1-3):
"Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych". Zważ na język nienawiści Zbawiciela!
Od razu pomyślałem, że jest to dzisiejsza intencja modlitewna z ofiarowaniem tego dnia życia z nabożeństwem Drogi Krzyżowej i Mszą św. oraz Eucharystią...
Pojechałem do kościoła, gdzie ponownie przywitał mnie ptaszek, ale już szykujący się do snu. Trafiłem na chór, ponieważ chciałem klęczeć przez całą Drogę Krzyżową. Tak się stało, że po poprzednim włamaniu na mój Gmail (obcemu lub swojemu dano mój kod), teraz zaczął się szwank poczty na Onecie.
Nie możesz nagle (po 15 latach) otworzyć poczty z zaleceniem: zarejestruj się, ale nie zaloguj, itd. Po włamaniu wyczyszczono wszystkie alerty...już z mojej poczty. A tak ładnie pytają: "czy wierzysz nam?"
To sprawiło dodatkowe cierpienie przed trafieniem na Drogę Krzyżową. Przepłakałem współcierpienie z Panem Jezusem, którego pozbawiono wszelkich praw, a uczynił tak wiele jawnego dobra...na jego szczycie zostało otwarte Królestwo Boże. Możemy wracać z tego łez padołu, ale kogo to interesuje?
Podczas Drogi Krzyżowej przepływały różne deprawacje: herezje wprowadzane przez papieża Franciszka, poprzednie Rewolucje Ulicznic i Parady Równości (Grzeszności), Druga Rewolucja Październikowa z obecnym napadem na naszą ojczyznę, wyczyny ministry szkolnictwa, napad na mnie przez własną Izbę Lekarską, kolega Władysław Kosiniak-Kamysz szukający furtki do zabijania dzieci nienarodzonych, marszałek Sejmu pragnący usunąć krzyż z sali obrad, antykrzyżowcy (ścinający krzyże oraz Palikot z krzyżem z puszek po piwie)...do tego tableta śmierci od 15-go r. ż.!
Co tydzień prawdę o naszej ojczyźnie opisuje tygodnik: "Gazeta warszawska". Grozi jej upadek po przybyciu do naszej ojczyzny Donalda Tuska z "dobrą nowiną", aby stworzyć nam bezbożny raj na ziemi...
Na początku Mszy św. wzrok zatrzymał obraz s. Faustyny, a to była prośba, abym ofiarował wszystko w intencji tego dnia (w tym napadanie na mnie w internecie). Od Ołtarza św. popłyną słowa potwierdzające odczyt intencji modlitewnej....
Prorok Ezechiel przekazał od Boga Ojca (Ez 18,21-28):
- jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał (..) żyć będzie
- natomiast sprawiedliwy, gdy zacznie czynić zło i wszelkie obrzydliwości, żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu poczytany, ale umrze.
Jest to zrozumiałe, bo moja odpowiedzialność jest wielka, a nieświadomego znikoma. Mój upadek będzie sromotny, a jego normalny.
Psalmista słusznie zapytał (Ps 130,1-8): "Gdy grzechy wspomnisz, któż się z nas ostoi?"
Natomiast Pan Jezus (w Ewangelii Mt 5,20-26) wskazał na nasze zwykłe grzechy, które zamykają wejście do Królestwa Bożego: "Każdy, kto się gniewa na swego brata", obraża go, itd. Nie wolno składać ofiary Bogu Ojcu (dzisiaj jest to Eucharystia) w takim stanie ("najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim").
Jest mi przykro, że rządzący nawzajem udowadniają sobie zło, a nie pragną rządzić wspólnie przy pomocy specjalistów w danych dziedzinach. Te podziały sprawia Belzebub, który mami nieświadomych jego istnienia, którzy uważają, że czynią wielkie dobro, a na granicy czeka na nas śmierć.
W tym czasie Ministrem Zdrowia zostaje nauczycielka, a rolnik z Marszałkowskiej, kolega po fachu Władysław Kosiniak-Kamysz staje się ministrem wojny! Nie starczy im czasu na zapoznanie się z wszystkimi problemami danych pionów...
Dlaczego na to poszedł Donald Tusk, który chce być "panem świata" (to znaczenie jego imienia). Wpadł na minę, zadufany elektoratem ogłupionym europejskością, a tacy za nic mają ojczyznę daną od Boga, teraz wybraną w miejsce Izraela.
Zamiast żyć spokojnie i w dostatku, nawrócić się...sam pcha się na śmierć i to wieczną, bo duszy. Przy tym pociągnie za sobą niezliczone ofiary. Co pokażą jego ręce, gdy jeszcze tej nocy Stwórca upomni się o jego duszę? Wyznaczył sobie cel ("bądź wola moja"): wysokie stanowisku na spokojna starość.
Gdzie dojdziesz bez Boga, a widzimy to w swoim otoczeniu, we władzy lokalnej, gdzie podejmuje się głupie decyzje, a na szczycie są to "bodnarowskie" porządki. Gdzie trafi minister sprawiedliwości, gdy umrze jutro? "Jutro", bo nasz czas w stosunku do wieczności trudno określić.
Chce się taki przypodobać Niemcom, którzy ponownie przewodzą, odciągają młodych od wiary szerząc wartości europejskie ("róbta, co cheta"). Pan Bóg to wszystko widzi i ma czas...
APeeL