Na dzisiejszej Mszy św. o 6.30 w serce wpadły słowa czytań, w których były wołania w imieniu proroków krzywdzonych przez okupantów oraz współwyznawców! Tyle czasu minęło, a nic się nie zmieniło, bo takich jak ja też mordowano i morduje się oraz szkodzi się im na tysiące sposobów.
Zdziwiłem się słowami proroka Jeremiasza (Jr 18,18-20): "Niegodziwi rzekli: Chodźcie, uknujemy zamach na Jeremiasza! (..) uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa!" Prorok w rozpaczy zawołał: "Usłysz mnie, Panie", bo "wykopali dół dla mnie". Wcześniej prosił Boga Ojca, aby ich nie karał.
Prorok wołał jakby ode mnie, ale dzisiaj znane jest dzieło Miłosierdzia Bożego, stąd nasze błagania o zmiłowanie Boże dla takich, przyjmowanie za nich cierpień z ich ofiarowywaniem czyli uczestnictwo z Panem Jezusem w zbawianiu świata. Przykładem jest ta intencja. Na szczycie piramidy - mordowanych na całym świecie - jest nasz Zbawiciel, Syn Boga Żywego.
Każdy prorok jest niebezpieczny dla władzy, bo widzi wszystko od Boga z Jego Prawem (Dekalogiem), a zarazem jest przepełniony Miłością Miłosierną. Dlatego zwraca uwagę rządzącym na ich złe postępowanie (św. Jan Chrzciciel).
Zdziwiłem się też wołaniem psalmisty (Ps 31,5-6.15-16): "Wybaw mnie, Panie, w miłosierdziu swoim. (..) Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie (..) Gromadzą się przeciw mnie, zamierzając odebrać mi życie. (..) W Twoim ręku są moje losy, wyrwij mnie z rąk wrogów i prześladowców."
Natomiast Pan Jezus poinformował Apostołów (Ewangelia: Mt 20,17-28), że "zostanie wydany arcykapłanom i uczonym w Piśmie. Oni skażą Go na śmierć i wydadzą Go poganom na wyszydzenie, ubiczowanie i ukrzyżowanie; a trzeciego dnia zmartwychwstanie." Taki jest też los wezwanych i wybranych, nie wspominam o prorokach.
Po Eucharystii pokój zalał serce. Św. Hostia złożyła się na pół, a to rzadkie zdarzenie. Jak się okaże ten dzień, a jestem czysty po wczorajszej spowiedzi będzie...za wszystkich pragnących słodkiej zemsty!
Nie chodzi tutaj o "sługi za szlugi", ale o decydentów, którzy mają wielkie możliwości szkodzenia i radość z kopania leżącego: rodaka, katolika, sługi Pana dającego świadectwo wiary od 30 lat! Nie zdają sobie sprawy, że faktycznie walczą z naszą wiarą dającą zbawienie. Może ten dzień ofiarowany za nich odmieni chociaż serce jednego.
Brat Donald Tusk przybył, aby pojednać skłócony naród, sklecono tajną koalicję oszukując głosujących, którzy wybrali katolików zmieszanych z poganami. Wybory były nieważne, bo koalicje tworzy się po wyborach. Nikt tego nie zauważył.
Wcześniej na stronie dziwiłem się Donaldowi Tuskowi, że wszedł ponownie do tej samej rzeki...zamiast nawrócić się, odpokutować winy i spokojnie odejść z tego świata do wieczności. Wpadł w pułapkę "wojenną" (imigranci, ofiary wojny, zalanie naszego kraju żywnością). Nie dały radości przetrzymywane należne nam fundusze...
Tak jest, gdy zapragniemy celu podsuwanego przez Szatana (władza, sława ze zdobywaniem szczytów i zaszczytów, posiadanie i przyjemności). Nie zostanie prezydentem RP, a na tę chwilkę powinien złożyć dymisję...zwalając wszystko na poprzednią władzę. Brat Donald nie uczyni tego, bo nie pozwala mu na to "honor".
Na miejscu Szatana zalewałbym go nienawiścią do Jarosława Kaczyńskiego z pragnieniem słodkiej zemsty. Sam zobacz: celem naszego życia jest zbawienie czyli powrót do Prawdziwej Ojczyzny, a tu trwanie na złość podsuwanym przez demona "wrogom"!
Widzę marny koniec brata Donalda Tuska. Nie wyrwie się z matni otoczony Grupa Trzymającą Władzę. Nie powinienem o tym pisać tylko o Kargulu i Pawlaku? Przenieś się wyżej do posiadających przyciski atomowe. Czym różnią się jedni i drudzy od Kaina i Abla?
Wpadł biedaczyna w straszliwe kłopoty, a tak pragnął, abyśmy byli radośni i uśmiechnięci. Ja w tym czasie wołałem do Boga Ojca, aby coś uczynił, bo giniemy! Nie miałem pojęcia, że nastąpi taki krach, bo Ukraina może wyżywić resztę świata, ale oligarchowie - komuniści zmówili się z wierchuszką komunistów w UE (zielony ład) i chcą naszej zagłady ekonomicznej.
Zabić można na wiele sposobów, nawet nadmiarem żywności! Po co to wszystko dziadkowi Donaldowi Tuskowi. Tak jest, gdy zadajesz się z poganami. Nie zajedziesz daleko bez Opatrzności Bożej...
Jutro odmówię w tej intencji moją modlitwę ze szczególnym wołaniem za Donalda Tuska. Może spadnie na niego Promyk Światłości Bożej...z nagłym przejrzeniem, jak u Szawła!
APeeL
Aktualnie przepisano...
14.05.1993(pt) ZA POSTĘPUJĄCYCH WEDŁUG WIDZIMISIĘ...
Ponownie przeprosiłem Boga Ojca za wczorajsze "wzmacnianie się" z zawołaniem: "Ojcze! Nie chcę Cię więcej obrażać"! Na ten czas z włączonego radia popłynie informacja o świętym Macieju! Wróciło określenie o "bosych sługach Jezusa", a zarazem przepłynęły "pachołki Stalina" oraz pełni "czujności partyjnej".
Ile ludzie tracą czasu dla jakiegoś ziemskiego pana, którego wkrótce zastąpi inny! Dlatego ostrzegam wszystkich przed zgubą duszy! Taką własną drogę wybrał Judasz i tak czyni większość ludzi. Nie interesują ich słowa z Modlitwy Pańskiej: "bądź Wola Twoja".
Chwyciłem twarz w dłonie odmawiając "Zdrowaś Maryjo", a Pan Jezus zaprosił mnie w tym momencie do otwarcia "Prawdziwego życia w Bogu", gdzie Matka powiedziała do mnie przez Vassulę Ryden: "módl się o zbawienie dusz, uwielbiaj Boga, uwielbiaj go w poddaniu się Jego Świętej Woli...będąc jego wysłannikiem (..) stale i wciąż pisz!"
Z mojego serca wyrwało się wołanie:
"Ojcze Wszechmogący naucz swego sługę twoich dróg.
Naucz mnie pokory, cierpliwości i miłości.
Sprowadź mnie twoją drogą prawości i cnoty.
Powierzam się tobie ofiarowując ci moją wolę.
Przebacz moje grzechy, odnów mnie, uczyni mnie godnym, abyś mógł w pełni mną dysponować".
Główny bój duchowy toczy się pomiędzy naszą wolą oraz Wolą Boga Ojca. Na ten moment wzrok zatrzymał Pan Jezus w koronie cierniowej, a ja pomyślałem: "cóż się zdarzy dzisiaj"? Z Biblii popłyną słowa z Księgi Ezechiela: "Tak mówi Pan Bóg! Oto i ja występuję przeciwko tobie i na oczach pogan wykonam na tobie wyrok, z powodu twoich obrzydliwości (przepłynęły obrazy moich wyczynów z pospiesznymi odmawianiami modlitw)".
Może to napłynęło od złego? Otworzyłem inne miejsce, a z Księgi Mądrości, gdzie padły słowa potwierdzenia: "grzech wiedzie do śmierci", a pod palcem trafiam na uzasadnienie: "upijmy się winem wybornym (..) wszędzie zostawmy ślady uciechy". Sam zobacz jak Bóg przemawia do grzesznika. Teraz dołączył się Szatan, aby dodatkowo udręczyć swoimi pułapkami...
To był duży wysiłek w walce duchowej, ponieważ przeciwnik wiedział, że "czuwałem"! Nie lekceważ złego, przecież on przestraszył mnie dobrym, ale Sprawiedliwym Ojcem. Może chce udowodnić, "że jestem nic nie wart"?
Wiem, że nienawidzi mnie i Matki Bożej, ponieważ Matka nie częstuje alkoholem i nie zaleca zakupów po Mszy świętej! Zobacz jego spryt...podszywa się pod zatroskanie Matki Bożej, a później atakuje z rozkoszą! Przeżegnałem się wodą święconą trzy razy i jeszcze raz przepraszałem Boga Ojca!
Ponownie Pan Jezus mówił do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu": "Strzeż się zasadzek szatana (..) dałem wam wolność wyboru (..) nakłaniam do powrotu do mnie (..) uważajcie na Szatana, bowiem podwaja swoje wysiłki, zastawiając na was sidła (..) Nie dajcie się mamić (..) przychodź do mnie, klękaj i pisz"...
W przychodni było mało ludzi, a to pułapka, bo gadałem, a później w nawale chorych denerwowałem się, były też przeszkody w modlitwach, przybyła sąsiadka i pokłóciliśmy się z synem, który załatwił sobie beznadziejną pracę (z własnej głowy). Mamy dzisiaj jechać do innego pracodawcy. Dopiero około 11:00 napłynęło pragnie modlitwy i zacząłem wołać "za omamionych przez szatana, którzy kierują się własnym widzimisię".
Kierowca karetki mówił o budowie domu...zamiast skończyć parter "ciągnie" piętro. Powiedziałem mu, że "zaczął wszystko bez modlitwy", a później zły namącił przez żonę! Przypomniał się film o boju pod Monte Cassino...zbyteczne ofiary dla chwały i rozgłosu dowództwa.
Teraz demon kusi do pracy na działce, a jest straszliwy upał. Sam zobacz, a Anioł przypomniał o kwiatach na krzyż, jak pięknie teraz wygląda...
Na Mszy św wieczornej Pan Jezus powiedział (J 15,16), że: "Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili." W samej Ewangelii (J 15,9-17) powiedział: "Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Wytrwajcie w miłości mojej! (..) To jest moje przykazanie (..) Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili (..)".
Eucharystia była w intencji tego dnia, a w litanii wołałem do Matki Pana Jezusa! Łzy zalały oczy, gdy wystawiono Monstrancję. Kończę modlitwy, a zwracają uwagę słowa Pana Jezusa: "Wykonało się".
To jest znak także dla nas, gdy u celu naszego życia będziemy mogli wypowiedzieć właśnie te słowa! Bałem się tego dnia i upadłem, a nawet rzuciłem się do łóżka bez przeproszenia Boga Ojca...przeżegnałem się w łóżku!
APeeL