Po przebudzeniu przepłynęły: nauki teologów świeckich z "Gazety wyborczej", popisy tygodnika "Nie" pełnego nienawiści do wiary katolickiej, kapłan z wczorajszego programu, który prowadzi w kościele nauczanie angielskiego oraz prowadzących dyskusje w radiu "Maryja", którzy rozumowo podchodzą do Objawienia Pana Jezusa...pojawiła się też córka odwrócona od Boga.
W mojej łasce ten świat to jedno wielkie cierpienie, nie chcę tu być z powodu pragnienia powrotu do Królestwa Bożego. Ponadto jestem wyobcowany z powodu wypominania mi poprzedniego życia, ale tacy jesteśmy. Tak też było z Panem Jezusem...synem cieśli! W takich momentach wołam do Matki Pana Jezusa przekazując różne cierpienia.
Teraz smutek zalał serce, a wówczas duszę koi moja modlitwa przebłagalna (ułożona z pomocą Ducha Świętego), która jest na witrynie. Dodatkowo po podwiezieniu syna do autobusu trafiłem pod kościół o 7.25! Tam właśnie starsza kobieta całowała krzyż misyjny, a moje serce doznało wstrząsu!
Na Mszy św. było Przeistoczenie, a ja zapytałem Matkę Zbawiciela czy mogę podejść do Komunii świętej, ponieważ nie byłem na tym nabożeństwie, a jestem po śniadaniu i podenerwowany. Uczyniłem to w intencji tego dnia, bo później nie mógłbym być na Mszy św.! Zawołałem tylko w podziękowaniu: "Jezu! Jezu! Jakże Ty obdarzasz!"
Serce dodatkowo rozrywała pieśń ze słowami: "Matko Boża módl się za nami. Matko Chrystusa módl się...Matko Przeczysta". Nagle zrozumiałe stały się kuszenia od samego rana: pustka w sercu, a nawet złość na modlitwy płynące z radia Maryja.
Napłynęło natchnienie, aby modlitwę odmówić w samochodzie i dopiero jechać do pracy na 8.00. Nagle odczułem, że wszystko jest stworzone przez Boga Ojca. Ja wiem o tym, ale chodzi o pewność, że to, co możemy stwierdzić jest materialne czyli przelotne. Zarazem miałem pokazane poczucie ludzi. Dobrze, że posłuchałem rady, ponieważ w przychodni był "młyn" z nawałem obcych, chorych starszych i przestraszonych.
Jakby na ten czas natknąłem się na zdechła sukę, która żyła przy przychodni wiele lat...nawet kucharki miały łzy w oczach. Wykorzystałęm ten moment wykorzystałem na ewangelizację...
- Proszę nie płakać po mojej śmierci, ponieważ jesteśmy po śmierci, nie chcę tutaj być, a szczególnie wrócić do ciała po moim odwołaniu z tego łez padołu!
O 15.00 z telewizora popłynie program "naukowy" o małpach człekokształtnych. Teoria ewolucji upadła, a ci zatruwają "prostaczków", przecież udowodniono, że małpy i ludzie mają różne kody genetyczne. Nasz ciągnie się od Adama i Ewy! Nie można przeszczepić od nich narządów ludziom!
Teraz, podczas dyżuru w pogotowiu dręczą wyjazdy i pacjenci od złego...np. po przepisywanie recept! Podczas przejazdu obok cmentarza poprosiłem Matkę Bożą o uzdrowienie córki lekomanki. Całą noc biegała do ubikacji, a teraz, gdy wychodziłem spała (o 14.30).
Wróciłem do mojej modlitwy, a na jej potwierdzenie napłynęło powiedzenie Jerzego Urbana o "głupstwie krzyża". Jak wielkim darem dla nas jest modlitwa. Zrozumiesz to mając moją łaskę. Całość skończyłem na dalekim wyjeździe do babuszki ze złamanym kręgosłupa...po raz drugi (tak może być w osteoporozie starczej). Stara chatka pełna obrazów.
Na dodatkowym wezwaniu przejeżdżaliśmy obok figury Matki Bożej z Dzieciątkiem, a właśnie wypadło "Narodzenie Pana Jezusa". Wówczas odmawiałem cały różaniec. Zły sprawił, że w tym miejscu zamyślony kierowca mógł spowodować wypadek! Podczas kończenia moich modlitw do pokoju lekarza dyżurnego wpadł przepiękny motyl. Natomiast z kasety popłynie pieśń: "Matko moja! Matko ludzi. Maryjo...daj mi dzisiaj zwyczajny dom, rodzinę i przyjaciela jedynego dzisiaj mi daj!"
Wokół jest pełno "samych swoich, towarzyszy walki i pracy (kasy)", którzy traktują mnie jako "wroga ludu", a teraz to wroga ich właśnie! Nie widzą tacy zniewolenia i "pieskiej gotowości"...od innego człowieka! Tak zniewala się całe państwa (wzorem jest KRLD). Ja rozumiem, że bezpieczeństwo państwa, innych ludzi, ale tak zniewolić cały naród!
Dzisiaj, gdy to przepisuję (27.03.2024) wszystko wyszło na jaw, wrócił sprawdzony system, napadnięto na nasze państwo. Demonicznie wywrócono wszystko...telewizja publiczna służyła PiS-owi, a teraz POlakom. Jako bardzo religijni rano w TVP daję Mszę św. z Sanktuarium w Częstochowie, ale w Sejmie RP będą zdejmować krzyż Pana Jezusa! Pan Bóg ma czas, zdziadzieją i nikt o nich nie będzie pamiętał...taki żałosny koniec czeka wiernych ludzkim bożkom.
Na koniec trafiłem do oligarchy z willą otoczoną georginiami. Właściciel nie mówił po usunięciu krtani (miłośnik tytoniu), a teraz odmawia zabrania do szpitala z powodu podejrzenia niedrożności przewodu pokarmowego.
Powiedziałem mu z mocą, że jego decyzja odmowa przewiezienia do szpitala równa się popełnieniu samobójstwa! "Ojcze dziękuję Ci za ten dzień życia"...
APeeL