Dzisiaj będzie Msza Wieczerzy Pańskiej. Nie wiem dlaczego ale przepływają obrazy dotyczące miłości...

- suczki, która oszczeniła się przy przychodni

- mojego ojca, który wiele lat jeździł do pracy w stolarni, aby nas wyżywić, a my z bratem wybiegaliśmy w oczekiwaniu na niego

- w ręku miałem artykuł o zespole maltretowanego dziecka, a zarazem przypomniała się sąsiadka opiekująca się odrzuconym wnuczkiem

- wzrok zatrzymał artykuł: "Najcenniejszy dar Boga" ze zdjęciem matki z dzieciątkiem...z dnia Świętości Życia

- z żoną rozmawialiśmy o dzieciach porzuconych w Bułgarii i Rumunii

      Rano ból zalewał serce, a w tym czasie z radia popłynęła informacja o dzieciach i opiece nad nimi! W pracy starałem się pomagać, w tym rolnikom groszowymi zwolnieniami z pracy. Inni traktują te zwolnienia jak inne. W tym czasie bogaty złamał moją czystość. Nawet napłynęło natchnienie, aby oddać mu to ze złością!

     Około 13:00 była chwilka przerwy, a moje serce zalała tęskna miłość za Bogiem Ojcem, nawet wykrzyczałem w duszy: "Tato! Tato! Dlaczego tutaj jestem? Ojcze mój!" Jak Ci to opisać? Jakim językiem wyrazić?

     W tym bólu pocałowałem Twarz Zbawiciela, a Pan Jezus powiedział do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu" (orędzie z 7 maja 92 roku) czyniąc znak na moim czole (faktycznie Vassuli Ryden): "na tym, który naprawdę Go kocha"!

   Popłynie moja modlitwa przebłagalna i koronka do Miłosierdzia Bożego z zapaleniem lampki pod  krzyżem Zbawiciela. W ręku znalazł się wizerunek Matki Bożej Pocieszycielki Strapionych z Lewiczyna, gdzie ostatecznie wróciłem do wiary katolickiej. Na Mszy świętej o 17:00 usiadłem w kąciku pod Stacją Drogi Krzyżowej z Marką i Apostołem Janem pod krzyżem. To długa uroczystość zapowiadana we wczorajszym czytaniu (sam zobacz)...

Przez proroka Izajasza (Iz 50,4-9a): "Pan Bóg mnie obdarzył językiem wymownym, bym umiał przyjść z pomocą strudzonemu, przez słowo krzepiące. (...) Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem.

     Pan Bóg Mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam. (...) Kto się odważy toczyć spór ze Mną? (...) Oto Pan Bóg Mnie wspomaga. Któż Mnie potępi?

Psalmista wołał (Ps 69,8-10.21-22.31.33-34): "W Twej dobroci wysłuchaj mnie, Panie

Dla Ciebie bowiem znoszę urąganie, hańba twarz mi okrywa.

Dla braci moich stałem się obcym, i cudzoziemcem dla synów mej matki.

Witaj nasz Królu i Zbawicielu, Ty sam zlitowałeś się nad grzesznymi." 

      Popłakałem się przy pieśni: "Kochajmy Pana!" oraz w czasie kazania o kapłanach. To Pascha, dzień ustanowienia kapłaństwa i Eucharystii, która dzisiaj będzie w intencji tego dnia! "Jezu! Jezu! Miłość do Ciebie rozrywa moje serce, spraw, aby było Twoim i biło dla Ciebie do końca!"

     Zważ, że mam wadę, a przepisuję to 11.04.2024 r. w wieku 80 lat! Podczas powrotu do domu szedłem z trudem i cały drżałem. W żaden sposób nie można tego przekazać normalnemu człowiekowi. Napłynął obraz pragnących świętości, w tym Violetta Villas, która potwierdziła to w wywiadzie dla "Super Expressu". To jakby wezwanie Pana Jezusa: "bądźcie święci jak Ja jestem święty".

     Bóg Ojciec i Pan Jezus to Miłość Wszechogarniająca całej ludzkości!. Nie pojmiemy tego tutaj, gdzie króluje nienawiść z chęcią pokazania się. Po kolacji wróciłem do rozświetlonego w ciemności Domu Pana. Tam pięknie wyglądały białe kwiaty w donicach. Podziękowałem za ten dzień...

                                                                                                                   APeeL