Motto: "My nie chcemy Boga, ale t r w o g a bez Boga"...
Tuż przed wyjściem na Mszę św. z serca wyrwało się wołanie do żyjących normalnie, których prosiłem o nawrócenie się już w tej chwilce, bo Apokalipsa już trwa i czeka nas zagłada.
Jak to uczynić? Nie otwieraj książeczki do nabożeństwa, bo Bóg Ojciec zna ciebie bardziej niż rodzona matka, którą możesz oszukać, a nawet przeklinać w myślach. Stwórca twojej duszy czeka na zawołanie każdego z nas, a najbardziej najgorszego.
Krzyknij w sercu: "Boże mój chcę wrócić do Ciebie, proszę o prowadzenie". Padnij na kolana i przeżegnaj się. Nie rób żadnej próby ("zobaczymy, co się stanie") i czekaj, a zobaczysz, że Stwórcy przybędzie w sposób niespodziewany. Jeden raz poczujesz Jego obecność i będziesz wiedział ("przejrzysz").
Przed Mszą świętą o 7.00 żona wspomniała o losie Żydów w Polsce, których życie opisuje Jan T. Gross w książce "Strach". Tak też było po wojnie, gdy niektórzy z nich wracali do Polski, gdzie byli zabijani.
Na progu świątyni spotkałem znajomego, który od lat nie przystępuje do Eucharystii. Jeszcze nie wiedziałem, że jest przykładem tych, którzy w pewnym sensie "nie chcą Boga". Wcześniej powiedział, że to jego sprawa osobista.
Wskazałem, aby nie patrzył na moją osobę, ponieważ razem pracowaliśmy, a on był świadkiem mojego hazardu i pijaństwa. Trudno wówczas uwierzyć, że taki człowiek może otrzymać łaskę wiary, a nawet to, że stał się wiedzącym.
Przekazałem mu błyskawicznie, że Komunia św. jest Duchowym Ciałem Pana Jezusa, to Cud Ostatni i żadnego większego już nie będzie! Jeżeli ktoś ma przeszkody w zjednaniu swojej duszy z Synem Bożym powinien przystąpić do Sakramentu Pojednania.
Zdziwiłem się czytaniami...
Św. Paweł okrutny prześladowca pierwszych chrześcijan wskazał (Dz 3,13-15.17-19), co jego rodacy uczynili z Panem Jezusem: "wydaliście Go i zaparliście się Go przed Piłatem (...) a wyprosiliście ułaskawienie dla zabójcy. Zabiliście Dawcę życia (...) Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone".
Psalmista wołał, jakby w potwierdzeniu mojego krzyku przed Mszą św. (Ps 4,2.4-9): "Kiedy Cię wzywam, odpowiedz mi, Boże (...) zmiłuj się nade mną i wysłuchaj moją modlitwę. (...) Pan mnie wysłucha, gdy będę Go wzywał".
Apostoł Jan (1 J 2,1-5a) łagodnie prosił swoich rodaków: "Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. (...) Kto mówi: Znam Go, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nie ma w nim prawdy".
Pan Jezus w Ewangelii (Łk 24,35-48) przybył do zdziwionych Apostołów, pokazał im przebite ręce i nogi, a na dodatek spożył kawałek pieczonej ryby. Dodał, że tak wypełniło się Pismo: "Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie, w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jerozolimy.
Pomyślałem o Izraelu, gdzie nie ma już Boga! Zostali wyprowadzeni z Egiptu, zebrani z rozproszenia...tyle znaków i cudów, a opuścili Boga Ojca. Teraz są otoczeni wrogami i to na całym świecie. Właśnie spadają na nich rakiety z Iranu.
Dziennikarz mówił o Państwie Islamskim (system polityczno - religijny), którego nie może pojąć ten świat. Z takimi nie ma pertraktacji, rozumieją tylko siłę...tak jak wyznawcy bożka Kim Jong Una z KRLD. W tym czasie wszyscy wokół mnie żyją normalnie, maja światło, wodę, codzienny chleb, nie "latają do kościoła", mają radość ze spokojnej starości...jednym słowem: "nie chcemy Boga".
Czym różni się działanie Szatana w wypadku jednych i drugich? Wszystko poznajemy po owocach, a w tym wypadku jest to zguba duszy. Jeszcze raz proszę Cie o nawrócenie...w tej chwilce. Przecież wiesz, co stało się z Dobrym Łotrem! Poproś go o wstawiennictwo, bo jest to pierwszy święty!
Dzisiaj kazanie mówił misjonarz z Jerozolimy, nasz rodak, gdzie trwa pustka, ponieważ nie ma pielgrzymów, a 150 000 Palestyńczyków straciło pracę w Izraelu. Mówił zarazem o pokoju, który otrzymujemy od Pana Jezusa, ale nie wspomniał o Eucharystii, która sprawi pokój duchowy. Później zbierał na budowę kaplicy polskiej w Jerozolimie...to szczytny cel, ale nie na czas zagłady!
W zawłaszczonych mediach ponownie nie wolno mówić o zamachu w Smoleńsku, a we wszystkich programach bezpartyjnej telewizji "królują" czerwone dziewuszki pragnące wolności kobiet...do zabijania swoich dzieciątek.
Sprzyjają im przy tym bracia katolicy...z kręcącym się jak wąż Szymonem Hołownią (marzącym o prezydenturze w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej czyli PRL-u bis) oraz nasłanym na nas bratem Donaldem Tuskiem, który ponownie wlazł do brudnej wody. Po co mu to było?
Fiknie chłopina jutro i przywita się z Goebbelsem i Jerzym Urbachem w otoczeniu demonów...na sam ich widok "rura mu zmięknie, a nawet pęknie".
Jak mam oddzielić Kościół od Państwa. Może oznaczymy nasze siedziby: wizerunkami Zbawiciela oraz strzałami na czołach lub 8-ma gwiazdkami?
APeeL