Powiedz mi jak mam oddzielić życie przyrodzone od nadprzyrodzonego, ciało fizyczne (psyche i soma) od duszy? Bardzo boli mnie to, co dzieje się w naszej ojczyźnie. Nagle znalazłem winnego. Jest nim b. poseł Stefan Niesiołowski, który miał celne oko i cięty język. Początkowo walczył z lewicą, nawet zgłosił uchwałę "o przestępczym charakterze systemu komunistycznego".
Po latach powie z trybuny sejmowej: "jak PiS wygra wybory to będzie robił sobie, co zechce". Posłuchano go, tak się właśnie stało i obecnie mamy owoc tego proroctwa. Dlaczego nie przesłuchuje się pana Stefana, sprawcę wszystkiego?
Wyszło na jaw po nieważnych wyborach, ponieważ ludzie głosowali na partie, a to była konspiracyjna koalicja. Ponadto w Sejmie RP nie udało się wysłuchanie przyszłego premiera. Pomógł mu w tym Juliusz Braun z gaśnicą. Premier zapowiedział, że każdemu odpowie pisemnie, a nie na żywo przed Sejmem RP i narodem. Nie powinien być powołany.
Zobacz sztuczki Szatana, który swoich wynosi na najwyższe stanowiska. Lubi też miksy: katolików z czerwonymi, kolorowymi i zwolennikami zielonego nieładu.
Dzisiaj powinno się powołać komisję nadzwyczajną, która powinna wyjaśnić dlaczego omamił wszystkich "obiecankami cacankami". Minęło już 100 dni i powinien odpowiedzieć, w tym karnie za swoje słowa. Wielu ludzi uwierzyło mu, planowało różne sprawy i brało pożyczki.
Podobna sytuacja była w samorządzie lekarskim, gdzie na 100-lecie jego reaktywacji ogłoszono 100 wiekopomnych zdarzeń: mamy lekarzy parających się sportem, spotkania na pikniku z policja, itd. Przerwano ten głupi serial, bo wielkim wysiłkiem szukano dalszych sukcesów.
Na początku Mszy św. o 6.30 Nieprzyjaciel podsunął mi krzywdę zawodową, aby wywołać nienawiść w sercu, wracać do przeszłości, dochodzić swego. Nawet napłynęła osoba b. prezesa OIL w W-wie kolegi Mieczysława Szatanka (nomen omen), który wobec całej rady czytał moje pismo dotyczące unieważnienia zbrodniczej uchwały (zaocznego rozpoznania choroby psychicznej), że proszę o następne badanie psychiatryczne! Koledzy stali się wzorem dla obecnie rządzących (uchwały zamiast ustaw, nowe szefostwo telewizji wchodzi przez piwnicę z papierami, itd.).
Miłość Miłosierna łączy wyznawców Pana Jezusa, a nienawiść, rozliczenia z odwetem to działanie Przeciwnika Boga. Jakże demony lubią kręcić się przy "wielkich" tego świata. Możesz to ujrzeć obecnie na Państwie Islamskim (nazwa systemu) oraz u naszego człowieka w Moskwie, który zapowiadał przebicie Stalina, ale coś mu nie idzie.
W tym czasie Pan skierował trochę deszczu w okolicę Uralu, wystąpiła powódź tysiąclecia z przerwaniem tamy. Ratunkiem są megafony wzywające ludzi do natychmiastowej ewakuowali. Mogliby ich przyjąć Ukraińcy, bo to był kraj mlekiem i miodem płynący, ale Wowa specjalnie burzył siedziby ludzkie.
W czerwonych i kolorowych głowach rządzących UE jest teraz zielony nieład. Natomiast bliżej nas Szymonowi Hołowni marzy się prezydentura RP z gwiazdorzeniem na salonach, a z sukcesów Adama Bodnara wynika, że wskoczy na stanowisko w wierchuszce UE (wyćwiczył się w prawie "rozumianym wg nas" wg Donalda Tuska).
Dodam tylko, że jest to struktura bezbożna, a przez to demoniczna. Ci ludzie są zaślepieni duchowo, bo nie widzą pędzącej Apokalipsy. Przecież nikt nie zatrzymał Putina ani Państwa Islamskiego...bolszewicy i wyznawcy Allaha pragną władzy nad światem. Na razie współdziałają, ale później zostaną pogodzeni przez Chiny (napadem na zasobną i bezludną Syberię).
Łukasz Ewangelista przekazał (Dz 6,8-15) rozprawę ze św. Szczepanem, wierchuszka świątynna nie mogła sprostać jego mądrości duchowej. Oskarżyli go fałszywie i zgładzili...
Psalmista wołał do Boga ode mnie (Ps 119): "Choć zasiadają możni i przeciw mnie spiskują, Twój sługa rozmyśla o Twych ustawach".
Dzisiaj Pan Jezus powiedział (Ewangelia: J 6,22-29): "Szukacie Mnie nie dlatego, żeście widzieli znaki, ale dlatego, żeście jedli chleb do sytości. Troszczcie się nie o ten pokarm, który ginie, ale o ten, który trwa na wieki (...)".
To jest moje obecne posłannictwo: nawracanie, upominanie, proszenie i straszenie, ponieważ jesteśmy po śmierci. Przestrzegam negujących życie wieczne, bo nie będą mogli powiedzieć: "nie wiedzieliśmy"!
Po przyjęciu św. Hostii, w jednej sekundzie wielki ból zalał serce, a w oczach pojawiły się łzy. To spadło na mnie jak grom z jasnego nieba, a było współcierpieniem ze zbolałym Sercem Boga Ojca spowodowanym odwróceniem się ludzkości od Jego Miłości. To ona łączy nas, gdy w tym czasie króluje demoniczna nienawiść Przeciwnika.
Tego nie można przekazać żadnym językiem. Taki stan zdarza się rzadko, bo po zjednaniu z Panem Jezusem w Eucharystii przeważa pokój, miłość i radość Boża oraz ukojenie w ataku demona.
W wielkim bólu i z płaczem odmówiłem - w intencji tego dnia - moją modlitwę przebłagalną. "Jezu Zbawicielu drogi, Synu Ojca, pęknie mi serce zalane Twoją tęskną miłością".
APeeL