Tuż po przebudzeniu napłynęła niechęć do "władzy udowej" oraz oszukanych braci Polaków! Oni pilnują mnie, a ich pilnują...jak dawniej okupanci ("taniec śmierci"). To napłynęło tuż po przebudzeniu, w mojej słabości...od Szatana. To przywódca demonicznych systemów w jego bezbożnym królestwie, gdzie panuje nienawiść.

      Nagle ten napad przerwało pragnienie spotkania się z Panem Jezusem na Mszy świętej z przyjęcie Eucharystii. Zaraz zapytasz: jak to się odbywa? A jak pojawia się w twoim sercu tęsknota za najbliższymi w rozłące? Musisz zrozumieć i przyjąć, że Pan Jezus jest w każdym z nas, a szczególnie Bóg Ojciec, bo od ojca ziemskiego mamy ciało, a nasza dusza to Jego Święta Cząstka. To Ojciec ojców!

     Dlatego w takim zaproszeniu...zarazem pojawia się bliskość Ojca Najświętszego, a ja wówczas wołam z głębi serce: "Tato! Tatusiu! Ojcze!" Nie dziw się i nie myśl o zdziecinnieniu, bo wszyscy jesteśmy Jego dziećmi, jak masz dzieci to wiesz o co chodzi, nawet starsze wołają podobnie.

    W takim stanie jechałem do pracy z towarzyszącymi słowami piosenki: "wtedy, gdy widzę we wszystkim Twoje Słowa - mam dobry dzień, o nic już mnie nie boli mnie głowa (...) nie ma lepszych dni od dobrych z Tobą". To słowa o miłości ludzkiej, ale Pan mówi do nas przez wszystko, w tym wypadku - są to moje słowa kojące duszę - do Niego". Popłakałem się, a w tym czasie kwiatek przy obrazku Pana Jezusa dotknął mojej głowy!

     Nawał pacjentów trwało od 7:00 do 14:00, ale nie było kłótni...wpadali jeszcze o 14:00. Wracałem do domu ze słodyczą w duszy, ponieważ pomagałem chorym z całego serca.

    Zobacz jak zostanie odczytana intencja modlitewna...

- żona wskazała na czarny stolec (możliwość krwotoku z górnego odcinka przewodu pokarmowego)...naprawdę była wystraszona 

- to zarazem jest zagrożenie dla mnie, gdyby musiała trafić do szpitala

- rozkopana ulica, ponieważ wymieniają przyłącze gazowe

- w maglu zaznaczono bieliznę, aby wykluczyć pomyłkę

- saperzy wydobyli bombę, którą ukradziono, a ma promień wrażenia około kilometra! 

    W słowniku piszą, że ten stan to: zagrożenie siłą, zemstą, głodem, epidemią, chorobą i śmiercią, itd.! W telewizji o 16:00 trafię na informację o dysydentach w Chinach, o ich w kościele podziemnym. Natomiast film "Klan" pokaże zagrożenie: starością oraz utratą pracy! W drodze do kościoła trafiliśmy na matkę, której córka miała cesarskie cięcie powikłane sepsą!

     W kościele zatrzymałem się w kąciku z sercem pustym, nie docierały czytania, ponieważ nie włączono mikrofonu. W tym czasie napłynęły obrazy zagrożonych: śmiercią, wdowieństwem, samotnością, ślepotą i głuchotą. Dodatkowo wzrok zatrzymał plakat z wściekłym psem!

     Przyjąłem świętą Hostię do pustego serca i mój stan przekazałem Panu Jezusowi. W domu dalej trwała "duchowość zdarzeń", bo w telewizji pokażą ofiary powtórnej powodzi (z lipca 97 roku). Popłakałem się z nimi.

    Zagrożeniem dla wielu jest także przemiana naszego państwa! Przeszkadza w tym SLD z Aleksandrem Kwaśniewskim. Dzisiaj gdy, to przepisuję 17 kwietnia 2024 roku stał się nauczycielem i doradcą politycznym! Przez niego nie otrzymałem grosza, ponieważ zawetował ustawę o powszechnym uwłaszczeniu Polaków.

    Wyjaśniła się choroba żony, ponieważ zażyła doustny preparat żelaza. W Teatrze Telewizji popłyną oświadczyny, a ja pomyślałem o dziewczętach zagrożonych staropanieństwem! To zarazem była sztuka z czasów towarzysza Lenina, gdy nadszedł czas zagrożenia całego świata, bo "związek nasz bratni" miał ogarnąć "ludzki ród"...

     W ciemności, w niewyobrażalnym bólu popłynie moja modlitwa. Można powiedzieć, że ja już nie żyją dla tego świata! Znowu wróciły zagrożenia: od bólu zęba z infekcją po nagłą śmierć poprzez pomyłki w telegramie oraz oszczerstwa, porzucenie przez partnera, nałogi, zwichnięcie życia przez władzę, a nawet chorzy "na Warszawę"!

      Jakże jasno widzisz w moim stanie zagrożenie dla świata (wojna atomowa). Wróciła Ewangelia (J 3,1-8) w której Pan Jezus wskazał na najgorsze zagrożenie, ponieważ wielu nie wejdzie do Królestwa Bożego!

    "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się ktoś nie narodzi powtórnie (...) z wody i z Ducha (...) nie może wejść do królestwa Bożego. To, co się z ciała narodziło, jest ciałem, a to, co się z Ducha narodziło, jest duchem".

     Przed snem wołałem: "Tato! Tato! Tatusiu! Dlaczego tutaj jestem?" Nie pojmie tego człowiek normalny, bowiem nie ujrzy, że jesteśmy na zesłaniu, a nawet wygnaniu...z miłości!

     Nawet sen mnie umęczył, ponieważ znalazłem się w kuźni w pobliżu żaru, a dodatkowo zepsuła się żarówka, którą chciałem wkręcić, ale bałem się porażenia...

                                                                                                                             APeeL