Wczoraj nastawiłem budzik i oparłem o niego Pana Jezusa z Całunu. Teraz zerwałem się na Mszę św. o 6:30, a bardzo lubię to wczesne nabożeństwo. Dzisiaj mam wolny dzień i wyszedłem w ciemność, ale nie niezbyt uczestniczyłem w czytaniach, ponieważ było złe nagłośnienie.
Dotarły słowa zawierzenia Bogu Ojcu przez Abrahama (Hbr 11,1-2.8-19). Natomiast psalmista wołała (Łk 1,69-72.74-75), że Pan nas "wybawi nas od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą".
W Ewangelii (Mk 4,35-41) Pan Jezus "spał w tyle łodzi na wezgłowiu". Zerwali Go w poczuciu, że giną. "Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy? On wstał, rozkazał wichrowi i rzekł do jeziora: Milcz, ucisz się (...) Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary?"
Podjechałem pod "mój krzyż", a łzy zalały oczy - postawiłem lampki i podziękowałem Panu Jezusowi za to, że mogę go adorować! Później będę grał na akordeonie pieśń: "Gdzie jesteś Jezu mój, wciąż Cie szukam i wciąż mi Ciebie brak".
Piszę to o 19:00, a z TVN płyną obrazy Apokalipsy podobne do trzęsienia ziemi w Indiach, gdzie płaczą matki, bo pod gruzami są ich dzieci! Padły także szpitale z personelem. Ranni marnieją na oczach bezradnych ludzi, palą się zwłoki.
W kościele znalazłem ulotkę z prośbą o wsparcie. Jeszcze obrazy schroniska dla bezdomnych zwierząt (bezsilność, brak środków), a dzisiaj, gdy to przepisuję (09.05.2024) podobna sytuacja spotkała prywatne zoo ze zwierzętami tropikalnymi.
Kobieta adoptowała niepełnosprawną dziewczynkę (hinduskę), jeszcze rodzinny dom dziecka (braki finansowe). Po wczorajszym zagrożeniu wybuchem piecyka zgłosił się hydraulik i go zreperował.
Popłynęła relacja z zabójstwa czteroletniego Michałka, którego do Wisły wrzucił konkubent matki! Chłopczyk krzyczał: "tato, co mi robisz?" Wypadek naszego autobusu z dziećmi w Austrii oraz pociągu z płaczem i wołaniami bezsilnych!
Znowu obrazy zniszczeń po powodzi (Portugalia) oraz oglądany filmu o walce białych z czarnymi i obcymi (film USA) oraz podobny film o ucieczce Żydów do USA, gdzie ich nie przyjęto!
Powrócił Hitler i bolszewickie obozy, a dzisiaj jest rocznica Wyzwolenia Oświęcimia. Jeszcze słowa z żydowskiego Getta, gdzie "wróg przepędzał ich jak swoją psów". W "Gazecie wyborczej" jest zdjęcie poszukiwanego 40-latka, a w "Gazety Polskiej" relacja z Chin o straszliwych torturach przeciwników politycznych!
Poszedłem ponownie do Domu Pana! Tam popłakałem się z wołaniem: "Tato! Tato! Tatusiu! Pragnę przekazać Ci ten dzień, przecież sam wołałem o pomoc w swojej bezsilności" (niewolnik w przychodni). W jasności ujrzałem zawierzenie Abrahama, który chciał oddać własnego syna na ofiarę (tak jak Bóg Ojciec Pana Jezusa).
Po Eucharystii, Uczcie Pańskiej popłakałem się przed wizerunkiem Matki Najświętszej. "Jak mam dziękować Matko Najświętsza za Twoją ochronę". W DTV wrócą różne nieszczęścia ludzkie, w tym informacja o zatrutej z płaczem dzieci, bo nie mają ojca...
APeeL