Na Mszy św. porannej o 7.00 w czytaniu będzie mowa o grzechu pierwszych rodziców skuszonych przez Szatana (pierworodnym). Nie wiem jak to było, bo dzisiaj wszystko się rejestruje. Fakty są jednak niepodważalne: grzech pierworodny, Szatan, zesłanie naszych dusz wcielonych w ciała fizyczne. Odkupiła nas bestialska śmierć Syna Bożego, naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.

     W dzisiejszej Ewangelii (Mk3, 20-35) padnie zarzut, że "Jezus odszedł od zmysłów". To nie jest dziwne, bo ludzie niewierzący, a nawet teolodzy ("uczeni w czytaniu i pisaniu")...tak myślą i mówią. Mądrzy są tylko ci, którzy polegają na swoim rozumie (racjonaliści, psychiatrzy. itd.)!

      Śmierć to moment wyzwolenia naszej duszy z ciała...oderwania się skazańca od żelaznej kuli. Trzeba jeszcze dodać, że Szatan został wypędzony z Królestwa Bożego i nigdy tam nie powróci jako zbuntowany Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji w czynieniu zła.

    Ostateczny warunek naszego powrotu do Ojczyzny Niebieskiej (Raju) to wypełnianie Woli Bożej czyli posłuszeństwo. To już moja łaska, a powiem ci, że wszystko jest prawdziwe w Kościele katolickim. Nie patrz na nic, ale padnij w tej chwilce na kolana i przeżegnaj się. Tak było ze mną i jest to opisane w dzienniku.  Podziękujesz mi, gdy się spotkamy...

18.07.1988(pt) ZA PRAGNĄCYCH SPOWIEDZI

https://www.wola-boga-ojca.pl/2512-18-07-1988-p-za-pragnacych-spowiedzi

24.07.1988(n) Po wahaniu znalazłem się w kolejce do spowiedzi...https://www.wola-boga-ojca.pl/6978-24-07-1988-n-po-wahaniu-znalazlem-sie-w-kolejce-do-spowiedzi

15.08.1988(p) ZA POWRACAJĄCYCH DO BOGA OJCA

https://www.wola-boga-ojca.pl/2511-15-08-1988-p-za-powracajacych-do-boga-ojca

     Poproś o prowadzenie przez Ducha Świętego, a zobaczysz, co się stanie? Najważniejszym zaleceniem dla nawróconego będzie całkowite zlekceważenie wszelkich uwag o nawiedzeniu, itd. Zawsze trzeba mieć na uwadze to, co myśli o nas Bóg Ojciec, a nie stworzenie, które lubi się mądrzyć.

     Eucharystia ułożyła się w laurkę...jako podziękowanie za wczorajszy dzień czyli 12 godzin pisania świadectw wiary z ich edytowaniem. Nie ma takiego dziennika na świecie...nie chwalę siebie, bo wszystko jest wynikiem nadprzyrodzonego prowadzenia duchowego.

     Szatan nienawidzi mnie. Minęła godzina 21.00, a żona pierwszy raz w życiu nie wracała do domu. Zacząłem ją szukać, a ona nawet nie pomyślała, aby mnie zawiadomić, że po koncercie poszła ze znajomą na lody, a później krążyły dwie godziny i tak wyszło.

    Różne są przyczyny "odejścia od zmysłów"...

                                                                                                                                 APeeL

Aktualnie przepisano...

29.05.1998(pt) ZA NAPEŁNIONYCH ŁASKAMI...

     W śnie "do przodu" widziałem pielęgniarkę chirurgiczną z wynoszonymi pacjentami! Bardzo często te zdarzenia pojawiają się po pewnym czasie. Przecież prorocy mieli różne sny, w tym ostrzegawcze. Budziłem się z wołaniem jak małe dzieciątko: "Tato! Tatusiu! Tato!"

      Na Mszy świętej o 6:30 napłynęła bliskość Pana Jezusa, a w serce wpadło zawołanie kapłana o otrzymywanych przez nas  dobrodziejstwach.

      Po przesłuchaniu uwolniono Pawła (Dz 25,13-21), ponieważ stwierdzono, że jest to spór Żydów o jakieś wierzenia. Paweł nie chciał dalszego kierowania, poprosił o zamknięci go w twierdzy aż do wydania wyroku przez Cezara.

     Psalmista błogosławił Boga Ojca (Ps 103), a jego słowa są wciąż aktualne i piękne: "Błogosław, duszo moja święte imię Pana (...) nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach".

      Natomiast Pan Jezus po ukazaniu się uczniom (Ewangelia: J21, 15-19)...trzy razy zapytał Piotra czy Go miłuje? W tym czasie "patrzył" wizerunek Ducha Świętego. Eucharystia była w intencji tego dnia, a serce zalał pokój i słodycz...także usta. Nie mogłem otworzyć oczu i wyjść z kościoła...nie istniał dla mnie ten świat.

     Od 7:00 do 15:00 trwała ciężka praca, ale byłem pełen energii z pragnieniem pomagania. Pocieszałem chorych, każdemu dawałem, co się należy...nawet odwiedził mnie burmistrz - pracodawca.

     W pośpiechu wyraźnie widziałem pomoc z nieba. Nawet nastąpiła próba: wezwano mnie na wyjazd pogotowiem. Dobrze, że pojechał kolega, bo później krążył przez 2.5 godziny (wezwania przez radiotelefon). Całkowicie zmieniłby się przebieg tego dnia, bo wówczas nie miałbym wstrząsających przeżyć podczas przepisywania dziennika (09.06.2024).

     Przybyła rodzina wzywająca karetkę do zmarłej babci...w odległej wiosce. Pojechaliśmy moim samochodem, bo nie było karetki, a ja po drodze odmówiłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Poza tym bardzo lubię jeździć do zgonów, bo w wielu takich domach jest pokój...jakby z obecnością Aniołów.

     Zmarła przez 20 lat chodziła na skurczonych kolanach, ale odmawiała poddania się operacji! Wyobraź sobie radość duszy wyzwolonej z takiego ciała. Przy okazji pomyśl o niewidomych, którzy nagle widzą i głuchych, którzy wszystko słyszą. Jednak ludzie w to nie wierzą...mimo wielkiej ilości relacji "życia po życiu". Gorzej, bo nie wierzą w Słowa Pana Jezusa i obietnice Boga Ojca przekazywane od wieków przez proroków.

     W "Teleexpressie" o 17:00 prymas Józef Glemp namaszczał ciężko chorych. Zawsze zalecam ten sakrament ciężko chorym i umierającym. Wielu boi się i pyta: czy już umiera? Popłynie moja modlitwa przerywana przyjęciami chorych w ambulatorium pogotowia.

     Podczas zapisywania tego świadectwa z radia "Maryja" popłynie pieśń: "a On jest w sercu mym, a On jest w życiu mym". W pokoju lekarskim miałem zdjęcie MB Pocieszycielki Strapionych z Sanktuarium w Lewiczynie, gdzie doznałem ostatecznego nawrócenia...oraz zdjęcie żony i Pana Jezusa z Całunu.

    Tuż przed północą zerwano na daleki wyjazd, a nad nami było niebo pełne gwiazd. To bezmiar łask duchowych, głupstwo dla niewierzących. 

     Myślałem o modlitwie za: pokonujących trudności lub obdarzonych łaskami. Jakby na znak napełniałem butelkę, a to sprawiło ostateczny jej odczyt. Zapisuję to, aby pokazać technikę dochodzenia do odpowiedniej intencji. Wówczas mogę ofiarować mój dzień życia z Mszą św. i Eucharystią, a także modlitwą z serca. Owoce tego wszystkiego poznam po śmierci...

                                                                                                                                 APeeL