Święto św. Jakuba, Apostoła

      Nie da się oddzielić tego życia od wiecznego...zrozumiesz to, po otrzymaniu łaski podobnej do mojej. Zarazem zobaczysz plątaninę ludzkich wyborów i naszą nędzę. Ponieważ nie można pogodzić katolików z niewiernymi na forach proponowałem podzielić naszą ojczyznę: na katolicką i resztę.

     Wówczas rozlegał się krzyk, bo normą jest władza bezbożna z zepchnięciem nas do kruchty. Dlaczego bezbożna władza? Dlatego, że księciem tego świata jest Szatan, zbuntowany Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła.

     W czasie ziemskiego zesłania musisz określić cel swojego życia, a jest nim zostanie świętym z powrotem do Ojczyzny Prawdziwej, a jak tam jest to Sam Bóg wie! Nie badaj tych spraw, bo swoim rozumem nigdzie nie dojdziesz, stracisz tylko czas, a nie wiesz ile go zostało!

     Jeżeli traktujesz tak jak moja córka, że pies, szczur i karaluch umierają (równy status z nami)...wówczas ważne jest tylko to życie, które kończy się powrotem do prochu. Nie ma tak lekko!

     Miałem plan poświecenia tego dnia za ofiary wypadków, ale wczoraj rzuciłem się na arbuza, który bardzo mi smakował, a nie wiedziałem, że mam całkowitą nietolerancję fruktozy. Męczyłem się w nocy, a rano złapała mnie biegunka, bóle brzucha, nudności i odbijanie się z wielką słabością i sennością.

     Umyłem samochód przed poświęceniem i chciałem wyzionąć ducha. Podczas nabożeństwa do Krwi Pana Jezusa przysypiałem, a w czytaniu na Mszy św. nie było nic o kierowcach, ale moją uwagę przykuły słowa...

1. Św. Pawła (2 Kor 4,7-15) o katolikach: "Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy. (...) Ciągle bowiem jesteśmy wydawani na śmierć z powodu Jezusa (...)"...

2. Zbawiciela (Ewangelia: Mt 20, 20-28) mieszające się do polityki: "Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego (...)".

    Stąd biorą się wielkie wysiłki Donalda Tuska, aby zadowolić pragnących zabijania dzieci nienarodzonych oraz zdobyć przychylność bractwa kolorowego. To nędzny i grzeszny cel, tym bardziej że brat Donald jest katolikiem, a powinno określić się swój status, bo nie wolno służyć dwóm panom.

     Dlatego trwa szał rozliczania poprzedniej władzy po napadzie na naszą ojczyznę (wojna błyskawiczna z puczem), przegonieniem "tych, co nie z nami" ze wszystkich stanowisk oraz stworzeniem "wolnych mediów".

     Brat Donald jako patriota pierwszej klasy - otoczony prawymi aż do szpiku kości - szuka zwolenników przyjaźni polsko - radzieckiej czyli kochaniem Rosjan takimi jacy są. Właśnie w TV Info "sami swoi" dyskutowali o konszachtach reżimu Kaczyńskiego z naszym człowiekiem w Moskwie.

    Jest zrozumiałe, że nie było żadnych ideologicznych przeszkód do sprzedaży tego, co bracia Rosjanie pragnęli. Nie było też nic złego w przechadzce z Wową brzegiem morza.

     Piszę po swojemu, aby ukazać jak Szatan działa w polityce, a dysponuje władzą od dołu do góry (nad światem). Tak widzi wszystko mistyk interesujący się teologią polityki. To dziwi, bo "czarni" chcieliby opanować wszystko.

      Chcąc potwierdzić, że zaszkodził mi arbuz powtórzyłem eksperyment i zamiast modlić się za ofiary wypadków zszedłem na politykę. Sam zobacz, co oznacza nasze planowanie. 

                                                                                                                     APeeL

Właśnie przepisano...

01.02.1996(c)   ZA PRZYCHODZĄCYCH Z UFNYM SERCEM... 

      Przed wyjściem na Mszę świętą padłem na kolana z pragnieniem zapalenia lampek pod krzyżem, a nawet pod wszystkimi krzyżami Pana Jezusa na świecie! Oczy zalały łzy, a w natchnieniu napłynęło, że: "zakwitniesz jak trawa na wiosnę!"

     Po wejściu do kościoła w serce wpadło słowo z pieśni: "pasterz". Tak! Pan jest moim pasterzem. Przy żłobku Zbawiciela wzrok zatrzymali magowie i ich pokłon oraz stacja Drogi Krzyżowej: "Pan Jezus zdejmowany z krzyża".

      W czytaniu umierający Dawid (1 Krl 2,1-4,10-12) przekazał władzę swemu synowi Salomonowi, mówiąc: "Będziesz strzegł zarządzeń Pana, Boga twego (...) jak napisano w Prawie Mojżesza (...), ażeby też Pan spełnił swą obietnicę (...)".

     W naszym postępowaniu mamy być szczerzy, a właśnie popłynie śpiew psalmu (Ps: 1 Krn 29,10-12): "Ty, Panie Boże, panujesz nad wszystkim (...) bo wszystko, co jest na niebie i na ziemi, jest Twoje. Do Ciebie, Panie, należy królowanie (...)".

     Natomiast w Ewangelii (Mk 6, 7-13) Pan Jezus rozesłał 12-tu Apostołów. "Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie"...

     Tuż przed Eucharystią miłość do Pana Jezusa zalała duszę z krzykiem: "Jezu! Jezu! Kocham Cię! Kocham, och mój Jezu!" Serce chciało mi pęknąć.

      Poznałem już intencję tego dnia: za przychodzących z ufnym sercem! Wczoraj pragnąłem siedzieć w ciszy kościelnej, a Pan sprawił to teraz. "Tak dobrze tutaj" aż nie chce się wracać do świata. To często powtarza się po Komunii św.!

     Musisz zrozumieć, że widzę od Pana całą rzekę Jego dobrodziejstw i to w drobnych sprawach, różnych wydarzeniach i "w przypadkach"! Zobacz jak zostanie potwierdzona intencja...

1. z wielką ufnością podbiegnie do mnie mały piesek

2. z włączonego radia padną słowa: "schyl się z ufnym sercem"

3. natomiast w telewizji będzie obraz matek z dziećmi na rękach...tak masz podbiec do Pana - tak jak dziecko do matki! Z taką ufnością szli Apostołowie...

      Na ten moment mam otworzyć "Prawdziwe życie w Bogu" (t. 4 str. 182), gdzie padną słowa Pana Jezusa do mnie: "Ja nie pozostawiam cię bez obrony. Będę zawsze przybywał ci na ratunek. To ja odpowiadam za ciebie". Popłakałem się, ponieważ nasza miłość jest wzajemna.

     Natomiast z telewizora popłynie pieśń: "Nie było miejsca dla Ciebie, gdzie idzie zespół śpiewał z pogłosem "Nie! Nie! Nie było!" Pocałowałem Twarz Jezusa z Całunu, a Zbawiciel dodał z tej książki, że "wstąpiłem do twojej komnaty, aby ofiarować ci Moją przyjaźń. Byłem ci obcy, a teraz widzisz? Moje nauczanie wyniosło cię do Mojego serca. (...) Ja żyję w tobie (...)".

     Tak jest naprawdę. Nawet chwyciłem akordeon i niezdarnie grałem: "Nie było miejsca dla Ciebie". Popłakałem się ponownie całując Twarz Pana. Zawołałem tylko: "Jezu! Jezu! Miej miłosierdzie nad tymi, którzy przychodzą do Ciebie z ufnością dzieci".     

      Pod krzyżem zacząłem moją modlitwę, ale nie mogę przekazać ci mojego umierania podczas wołania w "św. Osamotnieniu Pana Jezusa w Getsemani" oraz w Ukrytych Cierpieniach Zbawiciela w Ciemnicy (modlitwa jest na witrynie). Podczas tego krzyku duszy na działce...śpiewały mi ptaszki.

     Czy przypadkowo podjechał do mnie kapłan z prośbą o leki dla swojej matki? Zgłosił chęć modlitwy za zmarłych z mojej rodziny! Zobacz jak Pan wszystko ukazuje. Współcierpienie i wzajemna pomoc ze wspomaganiem! Trwał ból Najświętszego Serca Pana Jezusa, a on wypoczywał w moim sercu!

     Ponieważ jest to pierwszy czwartek (dzień w intencji kapłanów) wróciłem na Mszę św. wieczorną. Dodatkowo przypomniał o tym kapłan wchodzący do konfesjonału. Po włączeniu mikrofonu w moim kierunku popłynęły słowa: "przychodzisz ze skruszonym sercem".

    W straszliwym bólu, podczas proszenia o ochronę mojej rodziny i za kapłanów...zasnąłem na dwie sekundy (tak mam), a wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego oraz Boga Ojca.

      Eucharystia była w drugiej intencji, a Ciało Pana Jezusa...zgięło się na pół (to znak współcierpienia z Panem Jezusem, "My"). Nie można przekazać słodyczy w duszy i sercu, a nawet ustach (ekstaza)...nie było mnie dla świata.

      Przy tym poprosiłem Pana o wkładanie na mnie krzyża za żonę, bo dość się nacierpiała z mojego powodu. Jakby na potwierdzenie u fryzjera trafiłem na wielką rzeźbę Pana Jezusa w koronie cierniowej!

      Na ten moment Pan Jezus mówi do mnie z "Prawdziwego życia w Bogu" t. 4 str. 86,: "Jestem szczęśliwy i lubię, kiedy całkowicie pokładasz we mnie swoją ufność (...) mnie powinieneś się całkowicie powierzać ".

      Padłem na kolana dziękując za ten dzień, a w ręku znalazła się figurka Pana Jezusa padającego pod krzyżem...

                                                                                                                      APeeL