Dzisiaj pisałem świadectwo od 3.00 - 6.00 z Mszą św. o 6.30. Kiwałem się stojąc, a demon wówczas wykorzystuje naszą słabość...podsuwał mi krzywdę doznaną w Izbie Lekarskiej, a ja w sercu miałem tych, których skrzywdziłem oraz tych, którzy uczynili mi jakieś  dobro.

     Natomiast czytanie słów proroka Jeremiasza (Jr 14,17-22) skojarzyło się z obecną sytuacją polityczną. Tam były słowa o Izraelu, ale ja mam w sercu naszą ojczyznę, której grozi wielki upadek. W czasie, gdy Putin tworzy koalicję państw do napadu na nas...POlacy drobiazgowo badają poprzednią władzę. "Kto jest bez grzechu niech rzuci kamieniem".

     Napadnięto w sposób hybrydowy na naszą ojczyznę, przejęto wszystko jak podczas puczu, szczególnie jednostronnie szczekają media publiczne, a miało być tak radośnie. Teraz noszący serduszka chyba wstydzą się tego.

                                                                          Panie!

      "Dlaczego nas dotknąłeś klęską bez możliwości uleczenia nas? Spodziewaliśmy się pokoju, ale nie ma nic dobrego; czasu uleczenia - a tu przerażenie! Uznajemy, Panie, naszą niegodziwość, przewrotność naszych przodków, bo zgrzeszyliśmy przeciw Tobie. Nie odrzucaj nas przez wzgląd na Twoje imię, od czci nie odsądzaj tronu Twojej chwały! Pamiętaj, nie zrywaj swego przymierza z nami!"

      Na ten czas Pan Jezus przekazał uczniom, co stanie się z nami na końcu świata (Ewangelia: Mt 13,36-43). To wydaje się odległe, ale może pojawić się jeszcze tej nocy: jeden zostanie wzięty, a drugi zostawiony.

     "Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego!"

      Pasują tutaj też słowa Ewangelii: Mk 7,14-23 z właśnie przepisywanego świadectwa (7 lutego 1996 r.): "Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym".

     Właśnie straciłem czystość, a smutek zalał serce. Około 10.00 z radia RMF popłynęły piękne piosenki...wprost czułem obecność Deus Abba, a wiem, że nic dobrego nie możemy uczynić bez Jego Opatrzności. 

    Jak się okaże mój upadek był próbą, co uczynię. Wymienię "dobro" podsuwane przez Przeciwnika...tuż przed wyjściem na nabożeństwo do Krwi Pana Jezusa (w pierwszej osobie):

1. "Nie pojadę do kościoła, bo jestem niewyspany i bezsilny"...nawet położyłem się na chwilkę. Po wstaniu napłynęła następna porada...

2. "Pojadę, ale zostanę na ławce przed kościołem".

3. Padłem na kolana w bocznej ławie, a właśnie pojawił się spowiednik...

4. Teraz musiałem przełamać wstyd i wyczekać na wolny konfesjonał.

5. Udało się, serce zalała radość z oczyszczenia, podziękowałem kapłanowi za przybycie i poprosiłem o największy wymiar kary.

     To zarazem było potwierdzenie odczytanej intencji...tak trafiłem na mecz piłkarzy i w ruchu odmówiłem moją modlitwę. Wróciła piosenka z radia RMF z poczuciem Obecności Boga Ojca.

      Nie patrz na nic, jeżeli jesteś nieczysty idź do spowiedzi. To wprost powrót syna marnotrawnego do ojca ziemskiego, a tu do Stwórcy. Podziękujesz mi, gdy spotkamy się w Królestwie Bożym.

     Nie ma innej możliwości rozgrzeszenia jak przez namaszczonego kapłana...pośrednika między nami, a Bogiem Ojcem. Nie patrz na jego grzeszność, bo on nie kala swojej posługi...

                                                                                                            APeeL

 

 

Aktualnie przepisano...

06.02.1996(w) ZA KOCHAJĄCYCH PANA JEZUSA...

    Tuż po przebudzeniu serce zalała miłość do Pana Jezusa. Łzy zakręciły się w oczach, a usta powtarzały Jego Imię. W tym uniesieniu duchowym znalazłem się na Mszy św.! Siostra właśnie śpiewała: "Kocham Cię, Panie Jezu".

     Na ten moment król Salomon stanął przed ołtarzem Pańskim wobec całego zgromadzenia izraelskiego i wyciągnąwszy ręce do nieba, rzekł (1 Krl 8,22-23.27-30): "O Panie, Boże Izraela! Nie ma takiego Boga jak Ty (...) Zważ więc na modlitwę Twego sługi i jego błaganie, o Panie, Boże mój, i wysłuchaj to wołanie i tę modlitwę (...) aby w nocy i w dzień Twoje oczy patrzyły na tę świątynię".

     Psalmista wołał (Ps 84,3-5.10-11): Jak miła, Panie, jest świątynia Twoja. Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich, Serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego. (...)

Szczęśliwi, którzy mieszkają w domu Twoim, Panie, nieustannie Cię wielbiąc."

    Natomiast w Ewangelii (MK 7,1-13): "faryzeusze i kilku uczonych w Piśmie" zauważyli, że niektórzy z uczniów Pana Jezusa brało posiłek bez umycia rąk. Pan odparł ich zarzut:

     "Słusznie prorok Izajasz powiedział o was, obłudnikach, jak jest napisane: Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. Ale czci Mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi". Chodziło zachowanie tradycji i celebracji przy jednoczesnym znoszeniu Słowa Bożego z uchylaniem przykazań Bożych.

      Dzisiaj zgłosiło się wielu pacjentów. Pan ukazał mi łaskę pomagania...

- karmiąca złapała ospę wietrzną

- przestraszona będzie umierała

- młoda po porodzie ma osteitis condensans ilei, akurat to moja specjalność (reumatolog)...obraz myli lekarzy imitując rwę kulszową lub inne schorzenia 

                 Osteitis            Oteitis

- rożne infekcje, bóle w tym korzonkowe, cukrzyca, nadciśnienie

- wielu naciąga na zwolnienia z pracy.

      Obdarowujemy się nawzajem, rozdaję leki otrzymywane od przedstawicieli firm farmaceutycznych.

     Przed wyjściem na Mszę św. wieczorną (nie byłem wczoraj) syn poprosił, abyśmy pomogli pijanemu, który leży na mrozie...faktycznie opuszczony przez wszystkich! Prowadziliśmy go, a to znajomy, który przepraszał i dziękował za pomoc. W końcu ścisną moją rękę i zapytał...

- Skąd ta miłość?

- Od Pana Jezusa...

     To była nawet próba, bo kochasz Mnie, kochaj innych, pomagaj, dawaj o co proszą.

   Podczas Eucharystii płakałem dziękując Bogu Ojcu za wszystko. Na końcu tego dnia oglądałem dom dla alkoholików.. Dzisiaj, gdy to przepisuję (30.07.2024) policja pod kościołem badała alkomatem wszystkich kierowców, a w ręku znalazło się zdjęcie Michała Koterskiego, który po odjęciu nałogu wybudował klinikę leczenia uzależnień, gdzie za miesięczny pobyt trzeba zapłacić 35 tysięcy!

                                                    Koterski

                                                                                                                                    APeeL

07.02.1996(ś) ZA WIEDZĄCYCH, ŻE BÓG POCHYLA SIĘ NAD NAMI...

      Jakże trudno jest wstać z powodu złego poczucia i słabości z jednoczesną niechęcią do pracy. W tym stanie dotarłem na Mszę św. o 7.00, bo po pracy w przychodni czeka mnie dyżur w pogotowiu...

      W kościele znalazłem się przed obrazem Pana Jezusa Miłosiernego, a wzrok zatrzymał fresk na którym Bóg Ojciec błogosławi Swego Syna. Łzy zalały oczy z wołaniem: "Och! Ojcze! Tato! Tatusiu!" Wczoraj zostałem obdarowany i wiem, że mam te pieniądze wysłać na Telewizję Niepokalanów.

      Podczas czytania (1 Krl 10,1-10) Królowa Saby przyjechała do Jerozolimy, aby spotkać się z królem Salomonem..."ze świetnym orszakiem i wielbłądami, dźwigającymi wonności i bardzo dużo złota oraz drogocennych kamieni." Następnie odbyła z nim rozmowę o wszystkim, co ją nurtowało. Przy tym "ujrzała całą mądrość Salomona oraz pałac, który zbudował, jak również (...) jego całopalenia, które składał w świątyni Pańskiej, wówczas wpadła w zachwyt."

      Powiedziała, że "nie dowierzałam tym wieściom, dopóki sama nie przyjechałam i nie zobaczyłam na własne oczy (...) Przewyższyłeś mądrością i powodzeniem wszelkie pogłoski, które usłyszałam. (...) Następnie dała królowi sto dwadzieścia talentów złota i bardzo dużo wonności oraz drogocennych kamieni."

      Psalmista dodał (Ps 37): "Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał." W tym zawarte są słowa z Modlitwy Pańskiej ("Ojcze nasz"): "bądź Wola Twoja", bo wówczas oddajemy wolę własną i dajemy się prowadzić.

      Po Eucharystii padłem na kolana powtarzając: "Panie Jezu, Jezu, Jezu! Jakże odmieniasz człowieka w jednej sekundzie...wówczas pryskają wszelkie rozproszenia, a także podsuwane przez demona dobre myśli." Jakże chciałbym rozgłaszać chwałę Boga w Trójcy Jedynego na cały świat. Zarazem zostać w Domu Pana, zasnąć i obudzić się w Królestwie Bożym na wieki wieków.

      W pokoju i duchowej słodyczy chciałbym się wszystkim dzielić. Zjednany z Panem Jezusem jasno widzę ludzi podstępnych z sądami "niezależnymi od sprawiedliwości", zwiedzionych przez świat oraz władzę, ułudę bogactwa oraz przyjemności. Poprosiłem Boga Ojca, aby wybaczył tym ludziom ich słabości i grzechy.

     W radości duchowej ze słodyczą w sercu napłynęła chęć do pracy, pomagania i wspierania z czynieniem dobra. Zważ jak w słabości rodzi się moc Boża. Jak to wszystko przekazać? Jakim językiem?

     Wokół przestraszeni pacjenci...nie wiem jak takich leczą inni, bo ja wskazuje na duszę, która po zjednaniu z Panem Jezusem (w Eucharystii) sprawia pokój...także w naszych skołatanych sercach. Właśnie przybyła pacjentka po odjęciu sutka. Poprosiłem ją o przekazanie całego cierpienia na ręce Matki Bożej.

      Przypomniały się słowa Boga Ojca skierowane do mnie przed wyjściem na Mszę św. ("Prawdziwe życie w Bogu" t. IV str. 126):

    "Bądźcie spragnieni Boga. Czuwam nad wami we wszystkim, także w tej chwili pochylam się nad wami, aby was wszystkich pobłogosławić!"

      Później w modlitwie nastąpi przejęzyczenie: "Ojcze nasz, który jesteś we mnie" (zamiast w Niebie). Większość szuka mocy w sobie, lekach, a także w uprawianiu jogi (to wyciszanie ciała przez medytacje i pozycje ciała).

     Nie ma to nic wspólnego ze zjednaniem naszej duszy z duchowym Ciałem Pana Jezusa. Przemiana jest natychmiastowa, bezpłatna, wymaga tylko otworzenia swojego serca...dla pukającego do naszych drzwi Zbawiciela.

      Napór chorych trwał od 8.00 - 20.00 (12 godzin bez wytchnienia), a to środa z postem w intencji pokoju w b. Jugosławii (apel MB z Medziugorie)...bez jedzenia i picia. Na wyjazdach odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia...

                                                                                                                       APeeL