Wczoraj przetrzymałem pragnienie snu, a później nie mogłem zasnąć. Wstałem po północy i zapisałem świadectwo z poprzedniego dnia oraz dwa z lutego 1996 r. Tak zeszło do 3.30, a rano czekał na mnie mecz mężczyzn w siatkówce: Polska - Brazylia. Dziwne, bo w tym czasie wzrok zatrzymała...

1. Książka "Faustyna" Posłanniczka Bożego Miłosierdzia (wyd. "Faktu", opracowane przez Ludmiłę Grygiel), ale nie chciało mi się zajrzeć i sprawdzić, co Pan pragnie powiedzieć do mnie? Nie wiem, czy jest sens zajrzeć tam teraz o 1.30 (01.08.2024). Trafiłem na zdanie o pełnieniu posłannictwa w Kościele z dążeniem do świętości.

                                                               Faustyna

2. "Oczami Jezusa" C. A. Ames. Tam Pan Jezus mówił do Apostoła Jana, aby "nie czuć wstydu i zażenowania, gdy darzą nas uznaniem za głoszenie Słowa Bożego. Dumy też nie."

                                                              Ames

   Chodzi o to, że jesteśmy tylko naczyniem przez które Bóg Ojciec używa do dzielenia się swoją miłością. "W jej blasku stoisz pewnie, a zarazem pełen pokory, świadomy wielkości Boga oraz miłości, jaka On cię darzy". Doznałem wstrząsu, bo to było zarazem do mnie...

3. Obraz Pana Jezusa na drzewie podarowany mi przez pacjentkę...malarkę.

                                                             Kwatek Jezus

4. Mały obraz św. Andrzeja Apostoła stojący przy telewizorze, już wówczas zaświtało "coś z powołaniem i wybraniem"...

                                                            Apostoł Andrzej

     Bój równych w koszykówce Polaków z Brazylijczykami trwał 3 godziny, w końcówce byliśmy lepsi o włos. Mimo braku snu udało się jeszcze opracować trzy zapisy z lutego 1996 r. Później byłem drętwy ze zmęczenia.

     Przypominano o odmówieniu koronki do Miłosierdzia Bożego (pokuty po spowiedzi), co uczynię na ostatnim nabożeństwie do Krwi Pana Jezusa. Wzrok zatrzymywali posługujący w kościele: kapłani, w tym spowiednik i ministranci oraz s. organistka. Po ostatnim błogosławieństwie Monstrancją pozostałem na Mszy św. zostanę zaskoczony słowa proroka Jeremiasza (Jr 15,10.16-21)...

    "Biada mi, matko moja, żeś mnie porodziła, męża skargi", któremu wszyscy złorzeczą. Przypomniały się słowa Pana Jezusa: "Mnie prześladowali i was będą prześladować". Dziwne, bo właśnie przyśnił się kolega Konstanty Radziwiłł, który jako prezes NIL-u zaocznie rozpoznał u mnie chorobę psychiczną. W śnie mówiłem mu o tym i trwał jakiś targ na słowa. To sen do przodu, ciekawe, co się stanie?

      Dalej prorok mówił: "Dlaczego mój ból nie ma granic, a moja rana jest nieuleczalna, niemożliwa do uzdrowienia?" Pan odpowiedział mu: "Będą walczyć z tobą, lecz cię nie zwyciężą, bo Ja jestem z tobą. (...) Wybawię cię z rąk złoczyńców i uwolnię cię z mocy gwałtowników."

      Psalmista wołał (Ps 59,2-5.10-11.17)...

"Od nieprzyjaciół moich wyzwól mnie, mój Boże, broń mnie od tych, co na mnie powstają.
Wybaw mnie od złoczyńców i od mężów krwawych.

Bo oto czyhają na moje życie, spiskują przeciw mnie mocarze, a we mnie nie ma zbrodni ani grzechu, Panie, bez mojej winy tu biegną, by mnie napastować."

     Taki właśnie jest los posługujących w wierze katolickiej...

                                                                                                                               APeeL