06.03.2001(w) ZA MAJĄCYCH NIEUMIARKOWANE PRAGNIENIA

     Podczas budzenia się w nocy serce zalewał ból z wołaniem, a właściwie jękiem do Boga Ojca. Nie można tego opisać! Zrywa budzik, a właśnie "patrzy" umęczona Najświętsza Matka Jezusa nad zwłokami Pana Jezusa! Tak dalej trwał dzień wczorajszy ze wstrząsającymi przeżyciami.

     Biegnę do Domu Pana, a na pocieszenie śpiewają mi dwa ptaszki! Dalej ból rozrywał serce, a dusza wołała razem z psalmistą (w Ps34,4-7.16-19)...

"Wysławiajcie ze mną Pana, wspólnie wywyższajmy Jego imię. Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością, oblicza wasze nie zapłoną wstydem. Oto wołał biedak i Pan go usłyszał i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Pan słyszy wołających o pomoc i ratuje ich od wszelkiej udręki."

     W ramach - później odczytanej intencji - prorok Izajasz powie (Iz 55,10-11), że Słowo Boże wraca do Stwórcy "zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa".

     Zarazem Pan Jezus wskazał (Ewangelia: Mt 6,7-15), aby na modlitwie nie być gadatliwymi jak poganie. Nie trzeba zbytnio zabiegać o swoje sprawy, ponieważ Bóg Ojciec wie czego nam potrzeba...tak jak ojciec ziemski! Ja dodam, że modlitwa ustna nie dochodzi do Królestwa Bożego, ale modlitwa serca jest wynikiem łaski współcierpienia ze Zbawiciele, który nauczył na Modlitwy Pańskiej ("Ojcze nasz").

     W ręku znalazł się cierń, a to oznacza nadchodzące cierpienie, boję się ponieważ bardzo ciężko pracuję (niewolnik komunistów), a mam poreumatyczną wadę serca (od 14 r. ż.). W tym stanie zawołałem: "Tato, Ty wiesz czego mi potrzeba". Po Eucharystii łzy zalały oczy. W pracy trafiłem na nawał chorych, bałagan z kłótniami ludzi. Już od 7:00 przybywają po powtórki leków, a zawsze proszę, aby tego nie czyniono.

      Później w prasie spotkam informację o bogatym, który wykupił wszystkie sklepy wywołując bunt, ale on jest na prawie (ciekawe skąd ma forsę, bo kto ma więcej ode mnie niech odda). Przepłynął świat zachłannych, lubiących seks, spanie i nocne biesiady...to jest nieskończone. Płyną obrazy napadu na bank (cztery ofiary) i zbrodnie na Żydach (Jedwabne). Masz dużo, chcesz więcej, a "potrzeba mało, albo nic"...

     Dopiero rano, tuż po przebudzeniu przepłynie jasność dotycząca intencji:

- nieumiarkowane pragnienie zdrowia, urody i młodości

- posiadania z ułudą bogacenia się

- władzy...od mojej kierowniczki przychodni do Putina z pragnieniem władzy nad światem ze zbrodniami w Czeczeni

- ateistyczne pragnienie zabijania (uczeń strzelał w amerykańskiej szkole)

- seks, z różnymi wynaturzeniami

- pragnienie sławy, bycia najlepszym z wyczynami zagrażającymi życiu i zdrowiu, aby trafić na listę rekordów sportowych lub zdobycie medalu

- jeszcze wyczyny w stylu opłynięcia świata, zdobycia szczytu...

      To nie ma końca.

                                                                                                         APeeL