Nie spodziewałem się, że dzień mojego imiennika Apostoła Andrzeja będzie dniem próby i to ataku. Na drzwiach gabinetu przykleiłem karteczkę, aby nie składano życzeń imieninowych, ponieważ to bardzo dręczy, a dodatkowo mam imieniny 10 listopada!

    Wolno narastały przeszkody w zakończeniu pracy...13:00...14:00 z prośbą o przedstawienie książeczki dla kontrolujących w pogotowia (dla sanepidu). Miałem w kasetce, ale nie mogłem znaleźć, a okaże się, że była w drugiej.  Z tego powodu, w złości wypchnąłem ostatnią chorą o 14:50, której dałem wszystko, a nawet więcej, a ona wróciła po recepty dla syna!

     Cała radość z ciężkiej pracy została zniweczona! Książeczkę szukałem nawet w garażu. W tym czasie w ręku znalazł się wizerunek świętego Józefa z Dzieciątkiem!

     Tu wielka sprawa, a w tym czasie z telewizji popłyną obrazy zaginionych, pozbawionych pracy i środków do życia, bo odbierają renty (wiele jest lewych, a przez to trzeba innych skrzywdzić),

     Na Mszy św o 17.00 łzy zalały oczy w czasie informacji o Apostole Andrzeju, bracie Piotra, który został ukrzyżowany w formie litery "X"...jako niegodny krzyża Zbawiciela. Stąd mamy krzyż św. Andrzeja.

     Mój ulubiony prorok Izajasz mówił (Iz 49,1-6), że Pan powołał go "już z łona" matki. "Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą". Nawet Pan przemówił: "Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi".

      Determinizm jest błędny ("co ma być to będzie"), ale Bóg Ojciec wyznacza nam los (czas narodzin, rodzinę, kraj, itd.). Nawet może przedłużyć nasze życie. Tak jest właśnie ze mną, a wiem to jako lekarz, że mam dodane 15 lat.

    Nieprzypadkowo trafiłem na medycynę i nieprzypadkowo prowadziłem dziennik duchowy. Dzisiaj wiem, że nie ma takiego na ziemi, bo świadectwa wiary płyną z dnia na dzień. Wstrząsający jest początek mojego nawrócenia.

     Właśnie w Ewangelii (Mt 4,18-22) będzie przekazany moment powołania przez Pana Jezusa braci: Piotra i Andrzeja, którzy "natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim". Tak jest z wszystkimi zawołanymi i wybranymi przez Boga Ojca.

      Po powrocie do domu padłem w sen od 21.00. W odczycie intencji tego dnia z przekazaniem umęczenia, Mszy św. z Eucharystią pomógł obraz akcji brygady antyterrorystycznej na rodzinę, która ukradła drzewo za 200 zł!

    Ja natomiast widzę bezkarność mafii wśród rządzących i ofiar takich. W tym jest moja osoba uznanego "za wroga ludu". Dzisiaj, gdy to przepisuję (07.11.2024) widzę, że nie wyjdę z tego. Czas płynie, rządy się zmieniają, ale cichociemni trwają, nikt ich nie rozlicza. Pan to wszystko widzi i każdy otrzyma zapłatę...

                                                                                                                                    APeeL