Rzadko zdarza się tak kojący sen. Pada deszcz, cisza, bo żona w jest kościele. Poprawił się stan mojej nogi i naderwanego przyczepu biodra. Kąpiel, ciepła woda, dom...nic mi nie brakuje, pięknie pachnie szampon "Herbal Essences". Jak nigdy wyleguję się w ciepłej wodzie, dolewam wrzątek, ale lubię prysznic (mamy w pogotowiu).
Od razu zauważyłem duchowość zdarzenia z zapytaniem sam siebie o ewentualne ofiarowanie tego dnia: czy za ofiary luksusu? Łzy zalały oczy, bo zarazem przepłynęło moje obdarowanie...w tym są to łaski Najświętszego Taty. Zacząłem za wszystko dziękować. W sekundowych błyskach przepłynął świat żyjących w luksusie i na luzie, a zarazem 113 ofiar katastrofy samolotu "Concorde"...dalej ofiary hazardu, narkomani i alkoholizmu oraz normalnie biedni.
Burżuje z SLD nie zgodzili się dać dodatku dla dzieci wiejskich i to jednorazowego od 3 dziecka w rodzinie, a jakie ładne hasła głoszą. Dzisiaj gdy to przepisuję 09.12.24 zaproponowali wolną Wigilię, bo są zatroskani o lud pracujący miast i wsi. Łzy zalały oczy. Zawołałem tylko: "Tato! Tato!"
Lubię spać po jedzeniu, a w tym czasie żona nudzi o wycieczkach zwiedzających świat! To wywołuje mój uśmiech, bo ja pragnę tylko Pana Jezusa. Cóż da mi zwiedzenie całego świata...nie jest to żadna ciekawostka, ponieważ Cudem Ostatnio jest Eucharystia.
Nawet w tym momencie chciałbym być na Mszy świętej i wołać w modlitwie. O 13:00 trafiłem na film dokumentalny o monarchach w Anglii, którzy żyli jak złote rybki w akwarium (5 pałaców, samolot, urzędnicy, zbędne koszty, wyniosłość). Teraz film o Hongkongu! Żona mówi o reportażu w "Twoim Stylu": podróż ścieżką wspomnień w Szwajcarii. To rodzina Niemców, którzy wrócili obejrzeć miejsce dzieciństwa, gdzie spotkali biednego kolegę, który tam został!
W tym czasie przepływał świat: Hongkong z masażystkami, wytatuowanymi mafiozami...haracze, kilogramy złota. Jeszcze film z dobrą dziewczynką, zmanierowaną "Historia pewnej przyjaźni".
O 14:45 wyszedłem odmówić koronkę i wolno dochodziłem do ostatecznej intencji: "luksus", "dobrobyt", ale chodziło o "beztroskie życie"! Tacy ludzie mają skomplikowane sprawy, nie mają Pokoju Bożego, nie uczestniczą w życiu Kościoła, a żaden bogacz nie wejdzie do Królestwa Bożego. Odczyt intencji sprawił ból, a łzy popłynęły po twarzy, ponieważ to sprawia możliwość modlenia sie z serca. .
Podczas modlitwy spotkałem: pracownika hotelu i dyskoteki o bardzo ładnej nazwie "O!Key", bogatą w kiosku, dziecko około półtora roku prowadzone przez ojca za rękę, jeszcze "To-To", gdzie facet w lutym tego roku wygrał 3,7 miliona złotych.
Napłynęła blisko Boga Ojca, Pana Jezusa oraz niewyobrażalny świat nędzy i głodu z krzykiem poddanych! Zarazem wielcy tego świata - od władców do mafiozów...często nie odróżnisz jednych od drugich).
Nawet Mateczka Zbawiciela przemówiła z "Prawdziwego życia w Bogu" (t X, strona 20) o nich: wyniosłych, chełpiących się władzą i wielkich panujących o pysznych sercach". Przez sekundę otrzymałem dar od Pana Jezusa...odczucie stanu Jego Najświętszego Serca przyjmującego cierpienia, w tym poniżenie w cichości!
Śmieszne w tym momencie są spory tego świata (marny blichtr doczesności). Ponownie w ręku znalazł się "Poemat Boga - Człowieka" Marii Valtorty, gdzie Jezus znalazł się u Piłata (t VI str. 273). Tam padły Jego słowa: "zamieniacie dobra wieczne na niewybredne jedzenie, które szkodzi waszemu zdrowiu".
Pieniądze, kobiety, władza, dobre zdrowie, wygody, zaszczyty...to coś konkretnego i użytecznego. Nie udało się skończyć modlitwy, a w telewizji trafiłem na program policyjny. Ile tragedii jest poza mną...
APeeL