Wielka jest nasza moc otrzymywana od Boga Ojca. Nie wymagasz żadnego ćwiczenia woli, bo oddajesz ją zgodnie z Modlitwą Pańską: "bądź Wola Twoja". Spróbuj to uczynić! Nie musisz nawet mówić lub wołać do Boga, bo językiem uniwersalnym są nasze myśli (tak płyną modlitwy). Ja lubię mówić półgłosem na spacerze.

     Wsłuchuj się w natchnienia, zacznij rozpoznawać "mowę nieba", a po czasie staniesz się posłusznym i zaczniesz być prowadzonym. To zarazem będzie oznaczać wejście na ścieżkę prowadzącą do Autostrady Słońca...do naszej Prawdziwej Ojczyzny.

     Ujrzysz wówczas bezmiar otaczających nas cudów. Właśnie dzisiaj po Mszy św. porannej zauważę częściowe zasłonięcie księżyca. W wyobraźni pojawiła się kula ziemska z przyciąganiem (w tym naszych ciał) kręcąca się w niebywałej prędkości. Niewierny powie, że to wszystko przyroda, a każdy włos na głowie ma policzony!

      Dzisiaj jest wspomnienie naszych babć, jedną widziałem tylko raz, a u drugiej okresowo uczyłem się w kąciku za szafą, bo było nas pięcioro z rodzicami w dwóch pokojach.

    Na Mszy świętej porannej wzrok zatrzymał obraz s. Faustyny, mojej obecnej opiekunki duchowej...poprosiłem, aby podziękowała Bogu Ojcu za wszystko...powtarzając to wielokrotnie.

     Popłynie nauka św. Pawła (Hbr 6,10-20), że Bóg Ojciec widzi naszą posługę i jest wdzięczny (znam to osobiście i ten dzień będzie tego dowodem). Dalej zalecił, abyśmy trzymali się zaofiarowanej nadziei (kotwicy duszy)...

     Psalmista wołał (Ps 111, 1-2.4-5.9-10): "Z całego serca będę chwalił Pana" za wielkie dzieła, a szczególnie za odkupienie!

   Faryzeusze znowu zarzucili Jezusowi (Ewangelia: Mk 2,23-28), że jego uczniowie jedzą zboże z kłosów w szabat? Usłyszeli odpowiedź...

    "Czy nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy znalazł się w potrzebie, i był głodny on i jego towarzysze? Jak wszedł do domu Bożego za Abiatara, najwyższego kapłana, i jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno (...) szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu".

     Eucharystię - trzymałem w ustach jak największy skarb - unoszący się jak woalka, która po czasie ułożyła się w laurkę jako podziękowanie za moje świadectwa wiary. Nie mogłem wyjść z kościoła, a do domu wracałem w pokoju serca i duszy, pełen cichości.

    To tyle, ale to jest wszystko, co możesz otrzymać już tutaj od Boga Ojca, a to oznacza Królestwo Boże w nas. Nijak nie można tego przekazać, ponieważ musisz sam to zaznać! Wiem, że Bóg jest ze mną, ale dodatkowo poprosiłem, aby tak było.

    Myślę, że rzadko ktoś prosi w takich sprawach, bo przeważnie wołamy w istotnych potrzebach życiowych, a zarazem nie przyjmujemy cierpień, które trzeba ofiarować na ręce Matki Bożej!

      Nie zrozumie tego człowiek bez łaski wiary, który dodatkowo miał wszystko od dziecka. Jako dorosły będzie uważał, że dziękowanie Bogu Ojcu za wszystko to jakaś abstrakcja, przecież ciężko pracuje i "nic nie ma za darmo!" Moje wywody uzna za śmieszne dziwactwa lub zdziecinnienie. Za co ma dziękować, gdy za wszystko płaci?

     Ja obecnie dziękuje - mimo uśmieszków niewiernych - za wszystko, co mnie spotyka: ciepło w mieszkaniu, wodę w kranie i mineralną, za gaz, codzienny chleb z pobliskiego sklepu, stary samochód, którym dojeżdżam do kościoła oraz pod "mój" krzyż, aby zapalić lampkę.

     No dobrze, a jaką pomoc uzyskałem dzisiaj?

1. Wczoraj miałem natchnienie, aby zapytać w spółdzielni mieszkaniowej kto wymienia liczniki w garażach? Po Mszy św. nie wjechałem do garażu, przybył ich elektryk i wszystko wykonał bez mojego udziału. Przy okazji dowiedziałem się, że mam trzy garaże...do wyjaśnienia, bo może ktoś robi przekręt.

2. Po prośbie o pomoc w opracowywaniu zaległych zapisów...mam ich już 40 w tym miesiącu. 

3. Drogie jest ubezpieczenie samochodu (ok. 2.5 tys. zł.)...posłuchałem natchnienia, aby z konta przelewać comiesięczną składkę (faktura z firmy, umowę wypełnia pracownik banku).

4. To sprawiło, że na ten czas zostały pieniądze na paliwo i inne potrzeby.

5. Po odespaniu zaległości błyskawicznie edytowałem dwa zaległe zapisy...

6. Jednak największą radość sprawiła pomoc w odczycie w/w intencji...tuż przed wyjściem do grających w piłkę nożną. Towarzysząc zawodnikom przez 1.5 godziny, w potrzebnym mi ruchu odmawiam moją modlitwę.

     Dzisiaj dołączyłem do tego wołanie za dusze babć...także poprzez św. s. Faustynę i ich świętych imienników. Popłynęła też powtarzana koronka do Miłosierdzia Bożego.

     Skąd wiem, że ta intencja jest prawidłowa? Po pierwsze wynikała z "duchowości zdarzeń", ale najważniejszym dowodem było uniesienie duchowe płynące z serca...podczas jej odmawiania i to już na jej początku!

7. To zarazem umożliwiło opracowanie zapisu tego świadectwa z jego edycją i jak nigdy mogłem iść wcześniej spać...

    Zważ, że wszystko poznajemy po owocach i w naszym sercu. Przenieś teraz prowadzenie przez Boga Ojca w sprawach: rodziny, firmy, społeczności, państwa i świata...

                                                                                                                              APeeL