Dzień Dziecka.                                              

     Każda msza jest taka sama, ale każda inna. Czasami lubię tylko śpiew bez organów. Płyną słowa o tych, którzy są  świadkami znaków Boga. Czy to też o mnie?

   Ilu jest poświęcających się Bogu, Jezusowi, Matce Zbawiciela, Kościołowi…od małych apostołów poprzez misjonarzy, zakony, chóry, kaznodziejów, dobrodziejów aż do świętych lub błogosławionych? 

    A jak wielkie są rzesze sług Pana bezimiennych...jakby nigdy nie istnieli. Nawet nie pozostała po nich pamięć, ale chwała ich nie jest wymazana...to także święci świadkowie Jezusa. Napływa obraz męczenników wietnamskich. Patrzę  urzeczony tworzonym witrażem; wyłania się twarz Matki Teresy z Kalkuty oraz o. Kolbe, a w tym momencie przez ciało przebiega dreszcz ze  łzami w oczach.

    To znak rozpoczynającej się intencji. Jakiej? Padają mocne zawołania; „Miejcie wiarę w Boga, nigdy nie zwątpcie w duszy. Wszystko o co poprosicie w modlitwie stanie się wam. Wierzcie, że otrzymacie”.

    Kobiety powtarzają słowa pieśni eucharystycznych, a moje serce woła; „Jezu jak wielką łaską jest Twoje Ciało. Ty dajesz Życie”. Radość od Boga...zerwało się stado gołąbków. To pewny znak dobrego dyżuru w pogotowiu (pokoju). 

    Podczas przejazdu karetką spotkałem Matkę Bożą Dobrej Rady...wielki wizerunek przy omijanym  kościele. Moja myśl pobiegła do decyzji o wyjeździe na wczasy; „Panie Jezu poprowadź, bo pragnę ten urlop  poświęcić Twojemu dziełu, a nie wiem czy mamy  jechać”? Opisuję to dla poszukujących, aby wiedzieli jak w praktyce postępować w sprawach życia codziennego.

    Nie potrzebne mi żadne rozrywki. Zza okna pokoju lekarskiego dobiega donośny śmiech personelu („strajkują„), pieczenie kiełbasek, głośna muzyka. Nawet prośba o zagranie im na akordeonie. Niestety „stary człowiek umarł”! Mogę im zagrać tylko „Skrwawione serce”, bo dzisiaj piątek, a wokół rani się Najświętsze  Serce Zbawiciela.

   Około godziny 15.00 krążę wokół pogotowia. Intensywnie pracuje koparka, równają teren pod parking. Po wyrwanych  drzewach nie będzie śladu. Wracają obrazy bezimiennych sług Zbawiciela, a wcześniej tylko Boga.

    Czy intencja modlitewna; za tych którzy  oddali życie dla Boga? Wolno dochodzę do właściwej. Na alekim wyjeździe płynie cała moja modlitwa. Zabieramy biedną z urazem głowy, a na poboczu trasy szybkiego ruchu stoi reperowany samochód z małymi dziećmi. Jakże chciałbym pomóc tym biedakom. Ogarnij cały świat...

   Myśli skierowałem ku żonie, bo to przykład cichego sługi Pana...wzór dbałości o rodzinę i dom. Wymodliła moje nawrócenie. Proszę o jej pocieszenie. Pan także pragnie jej wynagrodzenia wyproszonego przeze mnie, a Matka Najświętsza chce podziękować za opiekę nad Jej figurką koło naszego bloku. W ręku znajdą się egzemplarze „Rycerzy Niepokalanej”...to Rycerka Niepokalanej! Za nią także ten dzień moich modlitw.

   Jakże cenny jest każdy dzień życia dla spraw Boga; odmówiłem modlitwy i wytrwałem w poście. Właśnie z kasety płynie pieśń; „Grajmy Panu na  harfie (...) chwalmy śpiewem i tańcem cuda te fantastyczne (...) z  Jego światłem we włosach każdy życie zaczyna (...)”. Musisz to  przeżyć, a wówczas twoje serce połączy się z Sercem Boga.

    Piszę, a za oknem pięknie śpiewa dla mnie ptaszek. Łzy zalały oczy. Nie będę na mszy porannej, bo dalej dyżuruję. Pragnienie spotkania z Jezusem ukoi włączona kaseta; „wiele jest serc wciąż czekających na Ewangelię”.

    Nie da się wykrzyczeć mojej tęsknoty za Zbawicielem! Pan Jezus na pocieszenie jeszcze raz przyśle tego ptaszka. Na wczasy nie pojedziemy, ponieważ żona złamie palec u nogi. Ty się uśmiechniesz, ale ten wyjazd był jej pragnieniem i to ona otrzymała odpowiedź...                                                                                                                                                                                                           APEL