Spałem tylko 3 godziny i jak nigdy nie chciało się wstać na Mszę świętą poranną. Zarazem wiedziałem, że nie mogę zmienić przebiegu tego dnia, bo później w ruchu - towarzysząc grającym w piłkę nożną - odmawiam moją modlitwę.

     Sam zobaczysz jak zostanie podana intencja, bo bez jej odczytu nie mogę modlić się serca. Modlitwa ustna nie wywołuje łez i nie sprawia poczucia obecności Boga Ojca.

     Przed wyjazdem do kościoła porządkowałem zapisy zerkając na budzik, który się spieszy. Wszystko byłoby dobre, ale szykowałem się na Mszę św. o 7.15, a w niedzielę jest o 7.00! W ten sposób trafiłem na początek czytań, całkiem zdziwiony.

     Później pomyślałem o tych, którzy regularnie spóźniają się na Mszę św.! Wyjeżdżają samochodem w momencie jej rozpoczęcia. Zarazem o tych, którzy odkładają uczestnictwo w Mszach św. lub czekają z nawróceniem. Moje zapraszanie z dawaniem świadectwa wiary przynosi marny efekt i tak umierają mając pogrzeb kościelny, a nie wolno wnosić zwłok takich do kościoła.

     Później kapłan ogłosił, że dla chorych i wszystkich w podeszłym wieku będzie udzielany Sakrament Namaszczenia Chorych. Z gabinetu lekarskiego wiem, że ludzie traktują to jako "Ostatnie Namaszczenie". Większość boi się śmierci i nawet pyta "czy ma już umierać"? Kochają to życie, wprost pragną żyć wiecznie...na tym zesłaniu. Mają rozum, a nie widzą cudu stworzenia wszystkiego i nie wierzą w istnienie Królestwa Bożego.

       Usiadłem pod obrazem Trójcy Św. naprzeciwko witraża Matki Bożej Fatimskiej. Prosiłem Boga Ojca o uzdrowienie moich oczu, a cóż to oznacza dla Boga Ojca! Właśnie popłynie pieśń: "Panie dotknij moich oczu, aby przejrzał".

    Natomiast w dzisiejszej Ewangelii (Łk 5,1-11I 6,1-2a.3-8) Pan Jezus wskaże Apostołom na zarzucenie sieci tam, gdzie będzie masa ryb (zapełniono dwie łodzie)!

     Podczas Eucharystii witraż z MB Fatimską odbił się od ekranu z pieśniami. Nie wiem czy to było przypadkowe, bo teraz, gdy to piszę ze smartfona płyną melodie o Matce Bożę (YouTube). Jakże piękne jest moje życie, bo wróciła moc Boża, nie musiałem posilić się śniadaniem i od 11.15 towarzyszyłem piłkarzom...w tak potrzebnymi mi ruchu, a właśnie zrobiła się wiosna w zimie.

      Po skończeniu mojej modlitwy przebłagalnej...trzykrotnie płynęła koronka do Miłosierdzia Bożego. Pierwszy raz z płaczem w sercu i łzami w oczach. To wynik ludzkości lekceważącej swoje zbawienie. Nie wiedzą biedacy jak wielkie cierpienie czeka ich dusze. Zarazem trudno jest zmienić się bez pomocy Zbawiciela...

     Na portalu x dałem komentarze...

Rafał Trzaskowski napisał banały o naszym bezpieczeństwie. Podpowiedziałem mu, że prawdziwe wynika z Opatrzności Bożej, a urzędach krzyże znosi się do piwnic!

Radosław Sikorski wspomniał o Bogu. Jak trwoga to do Boga, dobre i to, ale nie jako powiedzenie!

Pan premier pochwalił się spotkaniem z jakąś panią. Wskazałem, że ładnie wychodzi na zdjęciach! Dodałem, że nie posłuchał mojej rady, aby z emeryturą europejską zająć się rodziną, wnuczkiem i chodzić z pieskiem, a jako katolik zacząć ratować swoją duszę. 

Marcinowi Kierwińskiemu przekazałem prośbę...

                                                              Panie Marcinie!

Pan jest w środku rządzących, ma Pan ograniczone widzenie, dodatkowo przy przerośniętej lewej półkuli. Nauczał Pan tyle lat z pięknym inaczej Borysem Budką. Niech Pan da już spokój piania w chórze lisów i dworaków. Błagam...

      Jakże piękny jest koniec naszego życia spędzony w nawróceniu, uczestnictwie w codziennej Mszy św. z dążeniem do świętości. Cóż da człowiekowi zdobycie władzy, nawet nad światem?Jakże inny byłby przebieg tego dnia wg "róbta, co chceta", bo z powodu przewlekłego niedoboru snu, cały dzień przespałem...

                                                                                                                          APeeL