Dzisiaj Pan Bóg (Rdz 2,18-25) "ulepił z gliny" różne zwierzęta. To jest śmieszna alegoria Wszechmocy Boga Ojca, który wszystko stwarza Swoją Myślą. Podobnie uczynił pan premier Donald Tusk w tym roku...ulepił bałwana ("co dwie głowy to nie jedna").                                         Co dwie głowy to nie jedna

      Później Pan Bóg z żebra mężczyzny stworzył niewiastę. Dlatego mąż i żona stają się jednym ciałem. Dziwne spostrzeżenie, bo w naszej wierze w hierarchii są sami mężczyźni, nawet nie ma szafarek Komunii św.!

       To wszystko wyraża wołanie Pana Jezusa (Mt 11.25): "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że tajemnice królestwa objawiłeś prostaczkom".

       Natomiast Pan Jezus chciał mieć dzisiaj spokój, ale nie udało się (Ewangelia: Mk 7,24-30), bo przyszła kobieta z prośbą w sprawie opętanej córeczki. "Gdy wróciła do domu, zastała dziecko leżące na łóżku, a zły duch wyszedł".

      Jak nigdy padłem w ciężki sen, nie obudziły mnie nawet krzyki i wiercenia ścian na korytarzu (remont). Zerwałem się o 5.00 i w pośpiechu szykowałem na Mszę św. niedzielną o 7.00! Postanowiłem wypić kawę i zapisać wczorajsze świadectwo wary, a miałem już zapisane. Skołowany przez demona nie mogłem dość do siebie, ale "przecież gazety mam dzisiejsze". W tym czasie żona powiedziała, że jest g. 17.00!

     Nagle zrozumiałem działanie Kłamcy, który chciał zniweczyć moją modlitwę za grzeszących dla własnych korzyści! Będzie trwała godzinę z dodaniem koronki do Miłosierdzia Bożego. Do wczorajszego dnia dodałem też dzisiejsze przeżycia z Mszy św. porannej.  

     Z tego dnia za wczorajszy dodatkowo przekażę tęskne wołanie podczas Mszy św. o 6.30, bo grzeszących dla własnych korzyści jest ogrom. Wyobraź sobie, że w naszej rzeczywistości potrzebujesz pomocy, a ona nadchodzi niespodziewanie. Dusze takich potrzebują wsparcia, stąd moje wołanie. 

     "Boże mój! Ile jest cierpień ludzkich wokół, a brat Władymir pragnie władzy nad światem, niszczy innych i swoich. Ile bałaganu jest w pomalowaniu klatki schodowej, a tu rakiety trafiają w wieżowce.

    Boże mój! Jakże trzeba być uległym ("bądź Wola Twoja") z proszeniem o wszystko jak dziecko swojego ojca ziemskiego. Tylko w łączności z Tobą, Ojcze można być szczęśliwym. Kiedy się spotkamy? Dziękuję za wszystko."

     Popłakałem się w sercu, a łzy zakręciły się w oczach! Proszę cię nic nie szukaj! Kto cię może ocalić oprócz Boga? Kto? Nie wierzysz mi, a przecież żyłem tak jak ty! Nawet gorzej, bo jeszcze po nawróceniu! Zrozum, że mający moją łaskę otwierają oczy innych, a także furtę do Ojczyzny Prawdziwej. 

     Tak jest w Czyśćcu, gdzie jest jeden jęk dusz stęsknionych powrotu do miejsca wiecznej szczęśliwości. Ilu jej szuka na ziemi, a trafiają na demoniczne mary: czerwoną i kolorową zarazę, władzę, bogactwo i wszelkiej maści przyjemności cielesne...

    Nie będę modlił się za dzisiejsze ofiary (fujary), chociaż tak może zaczynać się choroba Alzheimera! Może mnie dopadła? Jeżeli tak to wszystko będę relacjonował! Sam widzisz jak atrakcyjne jest życie trzymanego za rączkę przez Deus Abba.

                                                                                                                               APeeL