Każdy słaby i obolały nie oderwie głowy od poduszeczki, aby pójść na spotkanie z Panem Jezusem...bez pomocy Boga. Zważ na moje obdarowanie duchowe, a cóż dopiero normalni ludzie. W ciężkim bólu ciała i beznadziejnej słabości zawsze mam demoniczne natchnienie: "pójdę na Mszę św. wieczorną" z pojękiwaniem "Tato! Tato!" Tak jak dziecko do swojego ojca ziemskiego!
Nagle, w sekundowym śnie ujrzałem małżeństwo klęczące na placu przy Urzędzie Miasta i Gminy! To sprawiło moje orzeźwienie i już wiedziałem, że mam teraz być w Domu Pana! Opisuję te "głupstwa", bo nigdzie nie przeczytasz o "d e c y z j i c h w i l k i", która sprawia, że dzień zaczynam zgodnie z Wolą Boga Ojca!
Bóg nie może pomagać...jak ojciec ziemski szarpiący rękę niesfornego synka. Mamy wolną wolę, którą możemy oddać, co uczyniłem, a wówczas Szatan nie może zarzucić, że jestem zmuszony do "bądź Wola Twoja".
To jest bój z upadłym Archaniołem o nadprzyrodzonej inteligencji...nie zrozumie tego żaden mądry człowiek, któremu brak Światłości Niewidzialnej! Nic nie da dyskusja i nie wolno jej prowadzić z żyjącymi w mroku duchowym!
Po wyjściu do garażu serce zalała radość, że właśnie pada z miłą dla płuc wilgocią. Dzisiaj jest wspomnienie pomagającym Żydom w czasie wojny. Groziła za to śmierć i to całych rodzin (Ulmowie).
Ja w tym czasie pomyślałem o działania Szatana poprzez Hitlera. Podobnie działają jego naśladowcy, których sztandarem jest kłamstwo! Stąd mamy Rafała Trzaskowskiego, pięknie mówiącego i wyglądającego Królewicza, który zapragnął być naszym prezydentem.
Proszę wszystkich czytających, aby zawołali w sercu do Boga Ojca o pomieszanie szyków, tych którzy dokonali zamachu stanu! Przecież na wszystko mamy ustalony przez siebie ład, który zawiera Konstytucja. Jednak prawo rozumiemy po swojemu...tak też jest z Prawem Bożym.
Od Ołtarza św. popłynęło Słowo (2 Krl 5,1-15a) o oczyszczeniu z trądu Syryjczyka Naamana - wodza wojsk Aramejczyków - przez proroka Elizeusza. Na ten czas Pan Jezus powiedział w Ewangelii (Łk 4,24-30), że: żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie.
"Na te słowa wszyscy w synagodze unieśli się gniewem. Porwali Go z miejsca, wyrzucili Go z miasta i wyprowadzili aż na stok góry, na której ich miasto było zbudowane, aby Go strącić. On jednak przeszedłszy pośród nich oddalił się".
Po zjednaniu z Duchowym Ciałem Pana Jezusa chciałbym zasnąć w Domu Boga i obudzić się w Królestwie Niebieskim, naszej Prawdziwej Ojczyźnie...na wieki wieków.
Wczoraj była dyskusja w "Polsacie", gdzie potwierdzono kłamstwa obecnego premiera, którego jest pełno wszędzie. Dzisiaj w wyszukiwarce "Edge" trafiłem na tytuł, że Donald Tusk udaje zatroskanego (zapadlisko w Trzebini, przerwanie tamy z powodzią, wizyta na granicy z Białorusią, deregulacja, itd.). Tak odczytałem intencję modlitewną tego dnia...
Na jej potwierdzenie udało się połączyć z pomocą dla lekarza w OIL w W-wie. Ładnie rozgłaszają swoje zatroskanie o całe środowisko, ale pani z którą rozmawiałem nieudolnie kręciła. Przeczytaj, co uczyniono ze mną (wpis 13.03.2025 r.).
Izba Lekarska głosi piękne ideały, ale jej strukturą mafijną. Jan Hartman na swoim blogu napisał (3 lutego 2022): Czas już zlikwidować "izby lekarskie"?
https://hartman.blog.polityka.pl/2022/02/03/czas-juz-zlikwidowac-izby-lekarskie/
Wyszedłem i odmówiłem moją modlitwę w intencji tego dnia...
APeeL
Aktualnie przepisano...
29.01.1999(pt) ZA TYCH, KTÓRZY ZAWIERZYLI TOBIE, OJCZE...
Budzik przerwał nieprzyjemny sen z pająkiem i grupą płaczących dzieci za ogrodzeniem. Popłynie "Anioł Pański", a w radiu Maryja padną słowa piosenki: "Nie pozwól kochać świata bez Krzyża". Słuchałem to pełen zadziwienia, ponieważ to słowa o Tajemnicy Zbawienia.
Ci, których określam "ziemianami" kochają to życie, dorabianie się z zatroskaniem o starość, liczą się tylko własne sprawy...nie gardzą też wszelkimi przyjemnościami. Dla tych, którzy odkryli prawdę o naszej wierze wszystko kręci się wokół zbawienia i życia wiecznego. To podział rygorystyczny, a jesteśmy tylko ludźmi. Zimno, wiatr i ciemność, a nawet strach, bo wielu czyni zło i sieje zamęt.
Podczas przejazdu do kościoła rozpraszali śledzący, trwa dyktatura zła, wiara w wolność komunistyczną ze zwalczaniem Prawa Bożego. Na ten czas wzrok zatrzymał wizerunek Jezusa Miłosiernego, a ja poprosiłem jak małe dziecko o pomoc z przekazem tego dnia Synowi Bożemu. Popłynęły czytania...
Św. Paweł powie o nawale cierpień katolików, wystawianiu nas na szyderstwa i prześladowania (Hbr 10,32-39). Potrzebujemy wytrwałości w spełnianiu Woli Bożej, a to moja łaska. Najważniejsze było jego stwierdzenie, że nie należymy do "odstępców, którzy idą na zatracenie, ale do wiernych, którzy zbawiają swą duszę"
Psalmista wołał wprost ode mnie (Ps 37,3-6.23-24.39-40): "Zbawienie prawych pochodzi od Pana (...) Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał". Można stwierdzić, że jest to sedno naszej wiary. Posłuszeństwo Stwórcy. To zarazem jest Tajemnica Królestwa Bożego, ujawniona prostaczkom do których dołączyłem!
Natomiast Pan Jezus mówił o Królestwie Bożym (Ewangelia: Mk 4,26-34), a to było i jest trudne do zrozumienia. Pan Jezus nie mówił o istnieniu duszy, nie pokazywał wszystkiego na wielkim ekranie, ale w przypowieści. Dodam do tego, że Królestwo Boże istnieje już tutaj...w nas, ale musisz przeżyć to sam!
Po Eucharystii w serce wpadną słowa, że moje zbawienie jest w ręku Pana Jezusa! To prawda, bo nie możemy sami siebie zbawić. "Jezu! Jezu! Och Jezu!" Nie mogłem wyjść z kościoła, a dodatkowo z raju na ziemi mam trafić do "młyna", gdzie czeka mnie ciężki dzień, ponieważ panoszy się grypa, zapalenia gardła, a także koklusz oraz zwykłe przeziębienia.
Pan sprawił, że wstąpiłem na wizytę do sióstr Matki Niepokalanej (dom blisko kościoła), gdzie "patrzyły" przepięknie figury Pana Jezusa i Matki Bożej z Sercami. Tak ujrzałem pomoc i obdarowanie przez Zbawiciela...i to od rana!
Praca będzie trwała od 7:15 do 17:50...ze straszliwym nawałem chorych, którzy napływali z natchnienia Bożego...systematycznie. Załatwiłem wszystkich, zbadałem zaległych kierowców...nawet udało się podać dożylne penicylinę, którą zlecił lekarz ze szpitala (nie wolno w przychodni).
W tym czasie od 15.00 -18.00 "byłem" na dyżurze w pogotowiu (na dole), którego nie mogłem zamienić. Całkowicie położyłby mnie wyjazd w tym czasie! Z trudem udało się odmówić spóźnioną koronkę do Miłosierdzia Bożego...padłem jak trup w sen do 20:00!
Dzisiaj nic nie piję i nie jem (ścisły post) w intencji pokoju na świecie ze szczególnym uwzględnieniem bratobójczej wojny w b. Jugosławii! Dopiero teraz potrzebowałem wyjazdu karetką, aby odmówić moją modlitwę! Na tę chwilkę z kasety Maryla Rodowicz: zaśpiewała: "szukam kogoś, kogoś na stałe". Łzy zalały oczy, ponieważ napłynęła bliskość Serca Boga Ojca.
Tam były też nagrane słowa mojego telefonu do radia Maryja: "Matko Najświętsza dziękuję Ci za wszystkie łaski, którymi jestem nieustannie obsypywany. Największą jest łaska niesienia krzyża Pana Jezusa (czyli współcierpienia). Dziękuję, że posługujesz się moją osobą w służeniu innym oraz w bliższym w poznaniu Twego Syna, Pana Jezusa!"
Cała noc była przespana po tak ciężkim dniu...jak wielka to łaska! Dopiero dzisiaj odmówię modlitwę w intencji tych, którzy zawierzyli Bogu Ojcu...
APeeL