Od dawna na portalu x pisałem, że Rafał Trzaskowski nie będzie prezydentem RP. Nawet pod jego pięknymi wystąpieniami wskazywałem, że nie nadaje się się na to stanowisko.
Większość ludzi normalnych (około 90%) traktuje Szatana i jego królestwo ziemskie jako fanaberie nawiedzonych, a Rafał Betlejewski "wiedzący", że Boga uważa, że jest to straszak kleru, abyśmy "latali do kościoła". Jest odwrotnie: kler w ogóle nie mówi o Przeciwniku Boga, jest tylko zło i dobro.
Przypomnę, że Szatan to upały Archanioł o nadprzyrodzonej inteligencji...w czynieniu zła. Nikt się tym nie interesuje. Cała ludzkość jest uśpiona, garstka katolików woła do Deus Abba o interwencję, a Stwórca dał nam wolną wolę i nie może Sam z Siebie interweniować.
Nie wiem jak jest w niuansach, bo czyni to także po wołaniu innych w naszej niewoli i niedoli. Ja Królestwo Szatana nazywam "Obozem Ziemia". To jest śmiertelny bój duchowy...o nasze dusze, aby nie wpadły do Czeluści, ale wróciły do naszej Ojczyzny Niebieskiej (Raju).
Pan Rafał Trzaskowski jest nieświadomą ofiarą tego boju, właściwie małym pionkiem wciągniętym przez Donalda Tuska nasłanego na naszą ojczyznę...wybraną przez Boga Ojca w miejsce Izraela, gdzie dalej czekają na przyjście Zbawiciela. To nastąpi niebawem, ale będzie powrotem Syna Bożego już w chwale. "Jeden zostanie zabrany, a inny zostawiony". Nikogo to nie obchodzi!
Przecież wszystkie szczekaczki pogańskie są w ręku Kłamcy i Niszczyciela (Mefistofelesa). Wzorowym przykładem działania Szatana jest księstwo kimolskie (KRLD) z przywódcą bożkiem. U nas jest to marna namiastka, ale dąży się do państwa świeckiego z oddzieleniem wiary od życie fizycznego. Dlaczego w kraju katolickim ma rządzić czerwona i kolorowa zaraza?
Nie chodzi o ludzi, bo to bracia i siostry, które wpadły w sidła szefa ciemnogrodzian. Szatan wszystko odwraca, bo właśnie wskazuje na mnie jako takiego: "człowiek wykształcony, a wciąż gada i pisze o demonach, to jakaś niepojęta mania, powinni zająć się tym psychiatrzy". Słusznie, bo koledzy są przykładem służby siłom ciemności, negują duchowość człowieka...lecząc tylko naszą psychikę. To wzorowa armia bezbożników...
Wróćmy do pana Rafała, którego w debacie zapytałbym o jego duchowość: obojętny, agnostyk w dwie strony ("chyba tam coś jest lub nie ma"). piramida wierzących i niewierzących, a na szczytach wiedzący, że Boga nie ma (Richard Dawkins, Rafał Betlejewski, "pastor" Robert Biedroń, itd) oraz wiedzący, że Bóg Ojciec Jest i to w Trójcy Jedyny.
Zobaczyłbyś jak czerwony wąż skręcałby się w tym małym człowieczku...unikałby odpowiedzi: jestem niewierzący. Na pewno dokonałby wykładu o tolerancji, której nie uznaje Kościół.
Na początku Mszy św. o 6.30 kapłan zalecił podziękowanie Bogu Ojcu za dwie rzeczy oraz poproszenie o jedną. Tak uczyniłem wdzięczny...za otwarcie rano oczu oraz za zapisanie wczorajszego świadectwa wiary. Poprosiłem o ochronę św. Krzysztofa, bo wybieramy się na zakupione miejsce naszego pochówku. Ja tam nie miałem nic do roboty (mycie, kwiatki, sprzątanie). Osobiście nie jechałbym, bo nie mam czasu, ale chciałem uczynić to dla żony.
W tym czasie Pan Bóg powie przez proroka, a teraz do Ciebie przeze mnie (Ez 37,21-28), że zbiera Izraelitów ze wszystkich stron, aby uczynić ich jednym ludem. "Nie będą się kalać swymi bożkami i wstrętnymi kultami, i wszelkimi odstępstwami. Uwolnię ich od wszystkich ich wiarołomstw, którymi zgrzeszyli, oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem. (...)
Sługa mój, Dawid, będzie królem nad nimi i wszyscy oni będą mieć jedynego Pasterza, i żyć będą według moich praw, i moje przykazania zachowywać będą i wypełniać. (...) Ja będę ich Bogiem, oni zaś będą moim ludem. Ludy zaś pogańskie poznają, że Ja jestem Pan, który uświęca Izraela, gdy mój przybytek będzie wśród nich na zawsze"...
Natomiast w Ewangelii (J 11,45-57) był przekaz, że wielu spośród Żydów - ujrzawszy to, czego Jezus dokonał - uwierzyło w Niego. Wobec tego Komitet Centralny (Wysoka Rada) miał problem, bo "ten człowiek czyni wiele znaków? Jeżeli Go tak pozostawimy, to wszyscy uwierzą w Niego (...)".
Sprawę rozwiązał Pierwszy Sekretarz (najwyższy kapłan Kajfasz): postanowili Go zabić z poleceniem śledzenia Go i donoszeniu, gdzie przebywa, aby Go można było pojmać. Od tamtego czasu nic nie zmieniło się w metodach działania Księcia tego świata i jego dworaków.
A co z moja wyprawą? Żona pracowała, a ja rozmawiałem ze znajomymi z miejscowości rodzinnej...w tym z matka kapłana. To ewangelizacja sytuacyjna, "napieraj w porę i nie w porę". Zjednany z Panem Jezusem po Eucharystii nie interesuje mnie ten świat, ale to, co jest z nami po śmierci. Żona pogniewała się na mnie, bo miałem pomagać w "pobielaniu grobu", a nasze prochy powinny użyźniać glebę, bo z "prochu powstałeś i w proch się obrócisz".
APeeL