Jakże myli nas własna decyzja, bo po wczorajszym dniu pobiegłem dzisiaj do przychodni na 7.00, a po przebudzeniu Pan Jezus zapraszał mnie z „Prawdziwego życia w Bogu”, abym przybył i uczestniczył boju duchowym! Później mam dyżur w pogotowiu i nie będę na Mszy św.!
Straszliwy ból zalał serce i duszę, a nawet popłakałem się, ponieważ napłynął obraz pielgrzymów i pustelników, którzy porzucają ten świat...wszystko zostawiają dla Pana Jezusa! "Och! Tak! Tak...wszystko".
Dzisiaj podczas przyjęć wszystko poszło gładko i wyszedłem z pracy wcześniej spotykając na korytarzu żonę zmarłego lekarza (dwa lata temu). Zapytałem ją, gdzie on teraz jest i odpowiedziałem, że on jest i potrzebuje jej wsparcia!
Podczas obiadu syn mówił o moich błędach podczas prowadzenia samochodu, a właśnie u nas zdarzył się straszny wypadek. Później będę badał tego kierowcę, który spowodował czołowe samochodu ciężarowego z osobowym, w którym zginęła niewiasta.
To było już na dyżurze w pogotowiu po 15:00 i to w czasie mojej śmiertelnej senności...jako wyniku zespołu przewlekłego przemęczenia! Jak już będzie do końca mojej pracy, a nawet na emeryturze, ponieważ dzisiaj, gdy to przepisuję (10 czerwca 2025 roku) siedzę po nocach przy opracowywaniu dziennika duchowego!
Intencja modlitewna wyniknie z wyboru:tej sytuacji, czy ma dotyczyć ofiar pomyłek czy mylących się? Przepłynął cały świat mylonych przez błędne teorie, wymyślone religie, wykonywania pracy niezgodnej z powołaniem oraz jako efekt nieskończoności ludzkich pomysłów.
Przykładem jest wyjazd ubezpieczonego za granicę, który w razie wypadku musi płacić za leczenie! Trwało pragnienie snu, a w tym czasie trzykrotnie zrywano do badania umówionych kierowców, ponieważ w godzinach normalnej pracy, kompletnie nie mam czasu!
Tak się stało, że później do 22:00 nie będzie żadnego wyjazdu i pacjenta w ambulatorium. W tym czasie odmówiłem moją modlitwę przebłagalną, a tuż położeniu się wezwano na krótki wyjazd, a po powrocie musiałem tam wrócić, ale do sąsiada chorej! Prawdopodobnie pochwaliła się, że było u niej pogotowie! Jakże udręczy ten świat!
Położysz się spać, a budzą poty, potrzeba oddawania moczu, ponieważ mam wadę serca, a na dodatek męczą sny o typie eksterioryzacji z bolesnym priapizmem! Właśnie w takim krążyłem między blokami, gdzie było brzydko, a w końcu zostałem obrzucony jabłkami, a w realu przybędzie dziadek z trzema torbami tych owoców!
W tym czasie pojękiwałem: "Tato! Jezu!" Kończy się udręka i już trzeba iść do młyna w przychodni... APeeL