W przerywanym śnie wołałem w wielkim bólu do Boga Ojca: „Tato! Tato! Tatusiu! Boże Ojcze! Abba! Ja nie chcę być na tym zesłaniu, pragnę być tylko dla Ciebie i wrócić do Prawdziwej Ojczyzny, gdzie czekasz na każdego z nas z otwartymi ramionami!”

     Przed przebudzeniem miałem symboliczny sen...w którym ujrzałem pięknego konia na którym ktoś miał odjechać, a ja mu przeszkodziłem. Wcześniej pojechałem do pracy, ale szczyt bałaganu był o 11.00.

     Jednak to był dobry dzień. Nawet o 13:00 pięknie śpiewał Presley, a ja płakałem wołając sercu z powodu tęsknej miłości: „Tato! Tatusiu! Tato!” Moje uniesienie przerwało wezwanie do chorego (spóźniona wizyta domowa). Do tego zwykłe sprawy i czas obiadu! To wielki konflikt pomiędzy duszą właśnie pragnąca modlitwy w uniesieniu oraz ciałem fizycznym!

     O 15:00 Bóg Ojciec  powie do mnie z „Prawdziwego Życia w Bogu” (t. IX str. 66): zasiałem w tobie Moje niebiańskie ziarno. ”Niech zbliżą się do Mnie Moi synowie i córki, a Ja uczynię ich wolnymi, aby i oni mogli przyłączyć się do Mojego zgromadzenia”.

    Ból zalał serce z pragnieniem modlitwy i radością życia dla Pana! Czy intencja będzie dotyczyła właśnie takich? Popłynie koronka do Miłosierdzia Bożego, a po chwili odpoczynku idę - omijając znajomych - na Mszę świętą...odmawiając moją modlitwę przebłagalna w intencji tego dnia.

    Od Ołtarza popłynie słowo…

Św. Paweł zaleci, aby szukać sprawiedliwości u świętych (1 Kor 6,1-11), bo tacy „będą sędziami tego świata”...„Wy zaś, gdy macie sprawy doczesne do rozstrzygnięcia, sędziami waszymi czynicie ludzi za nic uważanych w Kościele!

    Mówię to, aby was zawstydzić. Bo czyż nie znajdzie się wśród was ktoś na tyle mądry, by mógł rozstrzygać spory między swymi braćmi? A tymczasem brat oskarża brata, i to przed niewierzącymi.”

      Mój profesor (mistyk mistyków) mówi Prawdę od Boga Ojca, ale żyjemy na zesłaniu, gdzie księciem tego świata jest Mefistofeles (Kłamca i Niszczyciel). Normalni ludzie, także wierni nie mają mocy Bożej, przeważają u nich ciała fizyczne i wciąż upadają, co sam doświadczam!

     Dzisiaj Pan Jezus (Ewangelia Łk 6,12-19) przez całą noc modlił się przed wyborem 12 Apostołów. Potwierdzają się Jego słowa (J 15,16): „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem, abyście szli i owoc przynosili”.

    Nie możesz sam z siebie pójść za Panem Jezusem, to Tajemnica Boża...dlaczego musimy być zawołani i wybrani!?

     Bardzo pragnąłem mieć wolny dzień 14.09.2000 z względu na święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Po prośbie pracowałem w tę sobotę i będę miał wolne.

     W telewizji pokażą Synagogę z braćmi starszymi w wierze i Oświęcim, a teraz, gdy zapisują popłynie obraz słabego noworodka i trwającego przy nim ojca, który płakał. Ilu trwa przy Bogu Ojcu, Panu Jezusie i Mateczce Najświętszej? Ile żyje w Jego Zgromadzenia! Zrozum, że to garstka!

     Wszystkich pociąga świat: od posiadania poprzez przyjemności i różne rozrywki aż do zwiedzenia przez władzę! Dopiero wieczorem wrócił sen i poranek z ujrzeniem pięknego konia ("przypływ nagłej namiętności"). Tak się stanie, bo wszedłem do łóżka żony mimo prośby o czystość przez figurkę Pana Jezusa porcelanowego (biała). Nie posłuchałem, przeważyła zachcianka.

     Taka jest nasza nędza...tacy właśnie jesteśmy, nawet idący za Panem Jezusem. Inna rzecz, że jesteśmy bardziej atakowani przez Szatana od innych wiernych, bo „samych swoich” Bestia nie rusza, a nawet ich hołubi do czasu. Przestraszą się dopiero po śmierci.

     Przeprosiłem Pana na kolanach…

                                                                                                      APeeL