Na początku tego tygodnia poprosiłem Pana Jezusa z Najświętszym Sercem, aby był ze mną. Dziwne, bo właśnie czytam zapis z dzienniczka Vassuli Ryden (9.04.87), gdy w Szwajcarii szukała z mężem domu do zamieszkania.
Nagle ujrzała Pana Jezusa, który pokazał jej Swoje Serce i powiedział: „Twoje mieszkanie jest tam... w samym środku Mojego Serca!” Natychmiast wiedziałem, że to popłynęło do mnie. Pan później poprosił (w jej zapisie z 27.04.87), abym wszedł do Jego Serca i pozwolił rozpalić moje, aby było gorejące i promieniowało Pokojem i Miłością.
Dzisiaj w środku nocy (2.00) obudził mnie ból wieńcowy (zmiana pogody), a po jego przeczekaniu pisałem do 5.00, a później od 8.00 - 15.00. Nie wiem skąd miałem tyle siły, bo zły dodatkowo mylił mnie dwa razy.
Zdziwiony stwierdziłem, że Vassula także miała pragnienie pisania, a przerwa wywołała u niej wielką rozterkę. Czuję podobnie, bo dawanie świadectwa wiary jest sensem naszego życia.
Po chwilce snu wyszedłem i w bólu odmawiałem koronkę do Miłosierdzia Bożego oraz moją modlitwę „za żądających należności”. Prawie chciało mi się płakać z powodu krzywdy górników. Z powodu przemęczenia i niewyspania na Mszy św. wieczornej nie docierały czytania, a Pan Jezus też miał wiele pracy, bo uzdrowił teściową Piotra i wielu chorych, którzy przybyli...wypędził też wiele złych duchów.
Eucharystia ułożyła się w zawiniątko (dar) i wracałem bardzo słaby. Wprost chciało mi się płakać, bo przypomniała się wielka figura Pana Jezusa na jakiejś prywatnej działce przy wyjeździe w Warszawy. To sekundowe błyski na „złączach duchowych” i nawet dla mnie są zaskoczeniem, a z duszy wyrwało się wołanie: ”Serce wielki mi daj zdolne objąć świat”...
Teraz, gdy ponownie zostałem obudzony o 2.00, aby dokonać zapisu tego trudnego świadectwa wiary...padłem na kolana, bo kończy się ten tydzień. Zapragnąłem dowiedzieć się od Pana Jezusa co oznacza zamieszkanie w Najśw. Sercu...napłynął obraz serca ludzkiego, które daje życie ciała. Zrozumiałem, że chodzi o życie naszej duszy, która ma promieniować świętością.
Zobacz co Pan dał mi w ramach tej intencji:
1. w Empiku kupiłem miesięcznik „Posłaniec Serca Jezusowego” z artykułami o darach Bożego Serca.
2. z bałaganu, który zacząłem „porządkować” wypadły dwa artykuły: „Tajemnica Serca Jezusa” oraz „Eucharystyczny kult Serca Jezusa”
3. w „Naszym dzienniku” trafiłem na artykuł o Sercu Pana Jezusa jako wzorze cnót moralnych
4. w ręku znalazł się zbiorek modlitw „Boskie Serce Jezusa”...
5. na stole leżał otwarty zbiorek modlitw i wierszy „biegnij ku Sercu” z wierszem „...zatrzymaj w Sercu Chrystusa”.
Ten dzień duchowy kończy się w sobotę pieśnią na Mszy św. ze słowami, które wpadły w moje serce: „Jezu w Hostii utajony, daj mi Serce Swoje daj (...) Ty mnie zawsze w Sercu miej. Tyś mi jeden ulubiony, Tyś mojego życia raj. Wszystko zawsze chętnie zniosę (...) Tylko błagam, tylko proszę, Ty mnie zawsze w sercu miej”...
To prawda, bo mam zatrzymać się w Sercu Chrystusa, przylgnąć do Niego, a przez to będę żył w Królestwie Niebieskim...jeszcze za tego życia! APEL