W środku nocy obudziło mnie mignięcie figury Jezusa na krzyżu, który znajdował się w jakiejś ciemności. Po przebudzeniu Pan dał mi do ręki;

1. Słowa św. Pawła z 17.09.2002 r. „jak należy postępować w domu Bożym, który jest (...) filarem i podporą prawdy. (...) wielka jest tajemnica pobożności (...)”.1 Tm 3, 16

   To dzień stygmatów św. Franciszka. Później usłyszę w radiu Maryja:,„dzięki Bogu, że mamy kapłanów i codzienną Mszę Świętą (...) w krajach misyjnych chrześcijanin czeka na tą łaskę”. Większość jednak nie pragnie i nie rozumie daru posiadania Kościoła świętego.

2. „Echo”, gdzie Matka Boża w Orędziu z dn. 25.12.2009r mówi; „Jedynie z Jezusem w sercu możemy ruszyć w drogę zbawienia i życia wiecznego”. Ja wiem, że przeciętnego człowieka nie interesuje „wieczna przyszłość” i nie ma pragnienia spotkania z Panem Jezusem.

3. zdjęcie prymasa Stefana Wyszyńskiego

4. świadectwo wiary dr Glorii Polo

5. Stary artykuł o chasydach, którzy będą też pokazani w telewizji oraz „Nasz dziennik” z przemyśleniami o judaizmie.

     Mam otworzyć Biblię, gdzie trafiłem na „Mądrość Syracha” ze słowami Syr 25, 10-11; „(...) nikt nie jest większy od tego, co się boi Pana (...) bojaźń Pana wszystko przewyższa (...)”.

    Msza święta z Eucharystią czyli zjednanie z Panem Jezusem to największy dar Boga dla ludzi na ziemi. Tak duże miasto, a garstka przychodzi na to Misterium („zjawisko w którym tkwi tajemnica”)...reszta z obowiązku na msze za zmarłych z rodziny lub w jakimś interesie.

   Pan Jezus uzdrawia paralityka Mk 2,1-12 „Synu, odpuszczają ci się twoje grzechy”. Podczas wychodzenia z kościoła trzy razy napłynęła prośba; „zostań”. Wróciłem, bo kościół był pusty! Uczyniłem jak Pan prosił, a w serce wpadły słowa  Ps 89(88);

    „Na wieki będę sławił łaski Pana. Błogosławiony lud, który umie się cieszyć

     i chodzi Panie, w blasku Twojej obecności.

    Cieszą się zawsze Twym imieniem (...) Ty jesteś blaskiem (...) a przychylność Twoja dodaje nam mocy (...)”.

    Stoję jak urzeczony, a pokój, słodycz i bliskość Pana Jezusa zalewają moją duszę. Pojawiło się ciepło w okolicy splotu słonecznego. W uniesieniu („przyjemności duchowej”), w radości Obecności Pana nie jest możliwa modlitwa. W takich chwilach serce płonie i jesteś „jedno” z Panem. Nie musisz wołać z tęsknoty, z oddalenia, opuszczenia lub poczucia jakiejś krzywdy.

   Nie wiedziałem, że dzisiaj spotka mnie taka łaska, a Zły zalecał „mszę wieczorną”. Trwa słodycz i pokój oraz obecność Boga (odczucie rzadkie), poczucie bezpieczeństwa, a nawet sytość ciała. Podczas powrotu do domu "płynąłem" nad ziemią, byłem lekki w ciele i młody. Ta bliskość Zbawiciela trwała jeszcze kilka godzin.

   Z pokoju żony śpiewał Piotr Rubik z refrenem „Pan powołuje z wysokości”...autor tekstu próbował wyrazić to, co jest w moich zapiskach. Jak dotknąć tajemnicy powołania? Jak poznać tajemnicę tego daru? Nie ma przypadku w planach Bożych...”nie wyście Mnie wybrali”. Olśnienie, a później idziesz z radością i pewnie. Zrywasz ze wszystkim, bo Bóg daje zadanie najważniejsze.

    W niedzielę św. Paweł wskaże (1 Kor 12, 4-11) na różne dary łaski; mądrość słowa, umiejętność rozpoznawania natchnień, uzdrawiania, czynienia cudów, proroctwa, dar języków, rozpoznawania duchów. Nie wymienił łaski odczytywania Woli Boga Ojca. Wracałem, a słodycz i radość ponownie zalewały duszę. 

    Ręka włączyła kasetę. „Nie słyszałeś Jego słów i nie pukał w twoje drzwi, a jednak przyszedłeś do Niego”. To piosenka o powołanie kapłana, ale trafia w moje serce: „Tak się stało mój Panie mój! Przyszedłem do Ciebie i już Cię nie opuszczę. Teraz ja stoję u Drzwi Twoich i czekam na Twe zmiłowanie. Cóż mogłeś mi dać oprócz trudnej drogi”! Popłakałem się.

   Wahałem się czy iść na mszę wieczorną, a wzrok padł na „Dzienniczek” siostry Faustyny, gdzie słowa Pana Jezusa; „Pragnę zbawienia dusz (...) pomóż mi (...) ratować dusze. Złącz swe cierpienia z męka moją i ofiaruj Ojcu niebieskiemu za grzeszników (...)”.

    Dziwne, bo w kościele wzrok zatrzymały krzyże; fresk z Golgotą, krzyżyk na tabernakulum i na gongu, duży krzyż przed stołem ofiarnym i wielkie zdjęcie JPII wspartego na krzyżu. Święta Hostia samoistnie pękła na pół... 

    Jakże różne mamy powołania: św. Paweł Apostoł, JPII, s. Faustyna, kapłani z prymasem Wyszyńskim, misjonarze, stygmatyk św. Franciszek, dr Polo, Rubik, psalmista, prorok Syrach.

   Napłynął też naród wybrany, który do dzisiaj nie przyjmuje Pana Jezusa, którego dalej traktuje jako bałwochwalcę, który ogłosił się Bogiem, a jest tylko Bóg Ojciec. Nawet Imię Pana Jezusa zmienili, aby nie było hebrajskie (Jeszua lub Jehoszua) na Jeszu.

    Zobacz, co oznacza brak Światła. To miałem pokazane w śnie...tak większość widzi Mękę Pana naszego, sens Jego bestialskiej śmierci. „Panie ! zmiłuj się nad nimi”. Kapłan błogosławił wiernych, a mój wzrok zatrzymał „Pan Jezus zdejmowany z krzyża” (czytaj; przynosisz ulgę w Moim cierpieniu) oraz obraz Trójcy Świętej z uniesioną ręką Boga Ojca (czytaj; masz Moje błogosławieństwo w tym, co czynisz). 

   W drodze z Mszy św. wołałem z płaczem; „Panie Jezu dziękuję Ci za to cierpienie. Ojcze Święty dziękuję za bezmiar Twoich łask. Matko moja! prowadź dalej w dziele Syna Twego! Św. Michale Archaniele dziękuję za ochronę”. To radość zbawionego już tutaj na ziemi...                        APEL