Mały chłopczyk z mocą czyta słowa proroka Izajasza  62, 1-5, a łzy lecą po mojej twarzy. Jak ten święty mąż to widział? Jak to czuł w sercu? A jak cierpiał! Ja wiem, że wszystko jest prawdziwe w Kościele świętym, a on nie doczekał przyjścia Zbawiciela.

    Nie daj Boże nikomu takiego cierpienia, bo każda chwilka rozłąki z Panem Jezusem to straszliwa kara. Kara należna za bunt pierwszego ojca i matki i za moje niecnoty. Bóg sprawi, że  Go niedługo zobaczę, a przed Panem Jezusem położę się krzyżem. Ponownie popłakałem się i przerwałem pisanie...

     Pan sprawi, że spotkam tego świętego proroka i ucałuję Go w rękę za jego wytrwałość i przekazy pełne mocy. Wyobraź sobie wielką świątynię z placem, gdzie z głośników...z pogłosem płyną słowa męża pobożności, czcigodnego kapłana, namaszczonego sługi Bożego; „(...) nie umilknę (...) nie spocznę, dopóki (...) sprawiedliwość nie błyśnie jak zorza i zbawienie (...) nie zapłonie jak pochodnia”.

    Tutaj chodzi o świętą ojczyznę, ale ja tak właśnie słyszę to wołanie. Ile miłości trzeba mieć w sercu do daru Boga...ojczyzny ziemskiej, którą prorok nazywa; „Moje w niej upodobanie”, „Poślubiona”. To czytanie jest bardzo piękne, ale niezrozumiałe. Chyba chodzi o wybranie Syjonu i Jerozolimy przez Boga na Swoje Objawienie narodom świata. Jak wielka to łaska; wybranie przez Boga.

    Przykre, że Żydzi to wszystko zmarnowali. Bóg nie opuścił ich, ale oni Jego. Bóg nigdy nie opuszcza. To jak dobry doskonały ojciec ziemski; czeka do twego ostatniego tchnienia. Tak Bóg czeka na nasze nawrócenie. Najgorszy zbrodniarz zawoła; „Ojcze”! i natychmiast jest wyrywany Szatanowi...z mocą i szybkością uderzenia pioruna. Piszę to, ale to tylko moje palce, bo Duch Święty przenika serce i duszę. Czy to planowałem?

    Dzisiaj Komunia święta była podawana pod dwoma postaciami, ale bez słowa kazania! Cisza po przeczytaniu Ewangelii, a nie po Eucharystii. Miano zbierać na ofiary w Haiti, ale pani się spóźniła, bo nabożeństwo było krótsze! Jak to jest, że właśnie dzisiaj jest taka nasza marność. Powinniśmy przyjąć Pana Jezusa na kolanach, a potem długo siedzieć w ciszy. Przyjąć za braci i siostry na Haiti.

    Przenieś się tam na chwilkę; pod gruzami masz bliską osobę i chodzisz po mieście w poszukiwaniu wody lub suchara. Gdzie umycie się i reszta? Na ciele nie jesteś nawet zadraśnięty. A cóż, gdy masz otwarte złamanie palca? Wielu opuściło świątynię już na początku Komunii świętej...

    W TVN 24 zapowiedzieli artykuł w Neswweek’u: „Co obraża katolika”? Zadali pytanie, ale cały artykuł to jedno bluźnierstwo. Dlaczego tak czynią Polacy?                                         APEL

                                           „Newsweek Polska”                                                             

nr 4/2010 Polska „Co obraża katolika”? art. „Paragraf 22 + 174” Tomasza Stawińskiego

tomasz.stawiszynski@newweek.pl

redakcja@newsweek.pl

                                          Panie Redaktorze!

   Pan Redaktor zezwolił na obrażenie Boga Ojca, Pana Jezusa i naszej wiary dając obrazoburcze zdjęcia na pierwszej stronie tygodnika, który jest rozprowadzany na cały świat. Dla paru judaszowych miedziaków na okładce tygodnika zbezczeszczono krzyż Zbawiciela, pokazano grzeszność zwiedzionej przez Szatana Madonny...wszystko doprawiono zdjęciem satanisty.

    Jak można komasować zdjęcia obrażające wiarę i uczucia religijne? Artykuł 196 kodeksu karnego broniący tych uczuć „należałoby usunąć, bo nie wiadomo, o czym właśnie mówi”. Przypuszczam, że Pan Redaktor nie ma pełnej świadomości swojego czynu, który może wyrazić obraz dusz wpadających do Piekła, bo taki jest owoc Pana działania.

    W TVN 24 cytowano opisany przez autora żart Czeczota; „stosunek seksualny z ministrantem jest wstępnym i obowiązkowym etapem święceń kapłańskich”. Czy wspólnie testujecie na co można sobie pozwolić w mojej ojczyźnie? Czy to zwykła głupota? Nie przebijecie „Faktów i mitów”, bo znają dzieje kościoła, znają tajemnice służb specjalnych i mają wiedzę religijną, którą sprytnie wypaczają (Eucharystia jest „aktem pogańskim”).

   Pan Redaktor Tomasz Stawiszyński w artykule zezwala na bluźnierczą twórczość „artystyczną” w ramach pogańskiej wolności. Nie wolno obrazić racjonalistów, ale oni mogą wylewać fekalia na świętości (otwórzcie jeden egz. „Faktów i mitów”). W 2008 roku Pan Urban zamieścił na pierwszej stronie „NIE” Szopkę Betlejemską z sierpem i młotem...i napisem ”Ale burdel”.

   Łatwo jest obrażać Boga naszego, wspólnego Ojca...w pogańskiej zgrai. W ostatnim dwudziestoleciu wniesiono kilkadziesiąt pozwów o obrazę uczuć religijnych. Nie ma „brygad broniących Chrystusa”...w jednym tygodniu sądy powinny być zalane pozwami (setki) i wreszcie tacy jak Wy opamiętaliby się.

   Redaktor Tomasz Niedowiarek pisze, że szyderstwa nie zamieściłyby gazety (cenzura katolicka). Nasze powołanie to; c z ł o w i e k. Każdy z nas ma sumienie i to jest prawdziwa cenzura. Autor artykułu broni Dorotę Nieznalską, Czeczota, plakaciarzy (genitalia na krzyżu, krzyż na genitaliach), powalony JPII z krzyżem („dobrze się sprzedał”) i obraża moje serce, bo dotyka Najświętszego Sakramentu.

    Wilk w owczej skórze wskazuje, że paragraf 196 może bronić każdej wiary (wystarczy zarejestrować „religię”). Dalej wyśmiewa, że wszystko może być przedmiotem kultu i rozmywa prawdę. Niewierny Tomasz ma rację, bo Szatan m a ł p u j e  Boga!

   Można zdjąć wszystkie krzyże, bo Panu Jezusowi nie jest potrzebna fałszywa chwała, ale nie obrażajcie świętości. Zalecacie modlitwę w kruchcie, a krzyczycie w mass-mediach o religii na cały świat. Pan Redaktor jest wyznawcą ateizmu, a zadaniem życia jest walka z katolikami.

    Moja wiara to wiara w Boga Objawionego, który Jest i nadal daje Znaki Boże. Mnie nie potrzebne są Jego Cuda, bo tym cudem jest Eucharystia...prawdziwe Ciało i Krew Pana Jezusa. Wiem jak działa na moją duszę i nie mów mi, że to nieprawda lub, że mi się zdaje!     

    W innych krajach zapisy broniące katolików są martwe...więc u nas też tak można. Pani Joasia Krupa broni piesków, a ja jako katolik wymagam obrażania. To przykre, ale katolik w Rzeczpospolitej ma mniejsze prawa niż piesek...dowodem jest Wasz tygodnik z bluźnierczym artykułem.

    Pan Tomasz chce włożyć palec w bok. Panie Tomaszu nie da się dotknąć serca palcem. To łaska. To tajemnica wybrania. Zostaw Pan to, bo gubi Pan nieświadomie dusze; swoją i innych. Niech Pan zwolni się z tego tygodnika, albo zrobi kilka artykułów z wierzącymi. Niech Pan spotka się ze mną, ale zaraz padnie zarzut, że my jesteśmy od bronienia mniejszości. 

   Ja właśnie jestem w dyskryminowanej mniejszości (około 20% społeczeństwa to katolicy). Nie mam „Gazety katolickiej”, tygodnika, miesięcznika, radia i telewizji katolickiej. Ja pragnę żyć w RP Katolickiej, gdzie będzie obowiązywało Prawo Boże; „tak” i „nie”.

    Pan Tomasz Stawiszyński włożył dużo wysiłku w napisanie artykułu o wierze. Moje uczucia religijne; czytaj łączność z Panem Jezusem to „efemeryczny i subiektywny twór”. Nie poradził biedaczyna. Broni bluźnierców i stwierdza, że żadne paragrafy niepotrzebne, a z wiary można się śmiać do rozpuku, bo to cena uzyskanej wolności.

     Tomeczku Maleńki. Kruszynko w Oczach Boga...szukasz określenia dotyczącego mojego połączenia z Panem Jezusem, Matką Najświętszą, Bogiem Ojcem, Duchem Świętym. Może przeze mnie Pan dotknie Twojej duszy?  

   Wszedłeś na teren święty, ale nie zapalili jeszcze światła. Przepisujesz mądrości innych, a to wszystko głupstwo u Boga, bo wiara jest bardzo prosta. To Ty i ojciec...tyle, że Prawdziwy, bo Niebieski, którego nie zobaczysz jak będziesz tak postępował! Zapamiętaj; nie zobaczysz!

                                                       Panie Tomaszu! 

     Nie wierzysz...? ”Włóż palec w Św. Bok Pana Jezusa”. Pan się nie pogniewa. Zawołaj; „nie wiem Jezu czy jesteś, ten lekarz pisał, daj znak!”. To wszystko. Czy wiesz, że oklaski, które rozlegną się w Nieba usłyszą także na Domaniewskiego.

    Życzę Ci, bracie Tomaszu abyś stał się „samozwańczym dysponentem symboli religijnych”...abyś przytulił krzyż, ten najświętszy znak do swego serca. Pogadamy o tym w Niebie. Demokracja liberalna? Nazwij ją po imieniu; demokracja pogańska.

    Nie masz racji pisząc;„Jeżeli kogoś śmieszy moja religia, muszę się na to godzić”. Nie będziesz śmiał się z Jezusa, Matki Najświętszej, Boga Ojca, Ducha Świętego (nie ma przebaczenia)...możesz śmiać się ze mnie! Nie pójdę z tym do sądu.    

    Wszystko wyjaśnia scena walki Filistyna Goliata z rudym i małym Dawidem, którego namaścił Pan 1 Sm 17, 32-33, 40-41;

   Goliat

<< Zbliż się tylko do mnie, a ciało twoje oddam ptakom powietrznym i dzikim zwierzętom>>.

   Dawid

<< Ty idziesz na mnie z mieczem, dzida i oszczepem, ja zaś idę na ciebie w Imię Pana Zastępów [...] Niech wiedza wszyscy zebrani, że nie mieczem ani oszczepem Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana, On więc odda was w nasze ręce>>.

    Każdy zna błyskawiczny przebieg tej walki, bo Goliat padł po uderzeniu kamieniem z procy w środek czoła, a Filistyni uciekli w panice. Zapamiętaj! Jeżeli walczysz z wiarą katolicką walczysz z Samym Bogiem. Nie zlekceważ ostrzeżenia od  w i e d z ą c e g o.                                            APEL