Dzisiaj rozstajemy się z żoną, ponieważ ona jedzie do stolicy, a ja będę miał dyżur! Po wstaniu serce zalał wielki ból, ponieważ wzrok zatrzymało zdjęcie z "Pasji", a łzy zalały oczy z powodu męczeńskiej śmierci Zbawiciela!
Zarazem moje serce rozrywał ból rozstania, a nawet poczucie opuszczenia, ponieważ żona zawsze jest przy mnie, a dzisiaj wyjeżdża! Bardzo często ona skarży się na swoje opuszczenie z powodu moich dyżurów, a mam ich wiele, ponieważ arystokraci lekarscy nie plamią się taką pracą!
Właśnie to cierpienie mam ukazane dzisiaj. Ból rozrywał serce, nawet powiedziałem jej, aby nie jechała. Pożegnaliśmy się, a w kościele trafiłem na zasłoniętą figurę Zbawiciela na krzyżu.
W Księdze Daniela (Dn 3,14-20.91-92.95) będzie świadectwo trzech Izraelitów, którzy nie chcieli oddać pokłonu posągowi bożka, który wzniósł król Nabuchodonozor. Wybrali wrzucenie do rozpalonego piece, gdzie Pan ich ocalił na znak dla pogańskiego władcy.
Sam król krzyknął: „Niech będzie błogosławiony Bóg (...), który posłał swego anioła, by uratował swoje sługi. W Nim pokładali swą ufność (…) oddając swe ciała, aby nie oddawać czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim”.
Z księgi proroka Daniela (Dn 3,52-56) popłyną też błogosławieństwa Boga Ojca... Na ten czas Pan Jezus powiedział do Żydów (Ewangelia: J 8,31-42): „Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. (…) Gdyby Bóg był waszym ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał”. Popłakałem się...
Po zjednaniu z Jezusem w Eucharystii pobiegłem do pracy. Pan jest dobry, jakoś szło, nawet od 11:00 do 12:00 miałem przerwę! Fakt faktem, że jako przodownik w pracy swoją normę wyrobiłem w poprzednich dwóch dniach. Tak chciałem zreperować ząb, właśnie udało się założyć lekarstwo.
Po przerwie ponownie będzie nawał chorych, będą trzęsły się ręce. Z łatwością odczytałem dzisiejszą intencję, a to sprawiło odmówienie mojej całej modlitwy i koronki do Miłosierdzia Bożego. Przepłyną obrazy z telewizji i z przebiegu tego dnia...
- dzieci pozostawione ojcu i babci, ponieważ on pracuje z powodu żony która stała się prostytutką
- ilu czy nie podobnie obciążając najbliższych
- matka alkoholiczka zaprowadziła dwójkę swoich dzieci do opieki społecznej zostawiła!
- ja w rozłące z żoną
- odchodzący na emeryturę bez żadnego zajęcia.
Na dyżurze w pogotowiu chodziłem po placu odmawiając moją modlitwę, a w tym czasie natknąłem się na porzucone opakowanie kasety z napisem "Abba Ojcze" i zdjęciem Jana Pawła II. To znak prawdziwego opuszczenia, w oczekiwaniu na Nasz powrót Boga Ojca. Łzy zalały oczy, a z serca wyrwał się krzyk: "Tato! Tato!"
Na dalekim wyjeździe trafiłem do ciężko poszkodowanego, który w narzeczeństwie miał wypadek...odłamem drzewa został uderzony w brzuch, teraz ma ogromną przepuklinę brzuszną oraz krwawienie z rany. Narzeczona wówczas opuściła go!
Od 22:00 do rana był spokój. Jakże Pan jest dobry...
APeeL