Święto św. Macieja, Apostoła

     Dyżur w pogotowiu przebiegał z Panem Jezusem, co było zapowiedziane pęknięciem na pół świętej Hostii. Nawet miałem łaskę obudzenia się przed budzikiem, a wówczas nie zrywasz się w fazie snu głębokiego.

    Nie dziw się, ponieważ Pan Bóg mówi do każdego z nas inaczej, gdy zauważy nasze zrozumienie. Dla kogoś chodzącego do Komunii św. – z obowiązku dwa razy do roku – wywoła to zdziwienie, nawet taki idzie i gryzie świętą Hostią!

     Czekała mnie ciężka praca aż do 15:20 i to bez chwili wytchnienia! Moja praca to w części kapłaństwo - poświęcanie się. Wielu wpadało z niecierpliwości, wykorzystując moją dobroć! Wiedza idzie do przodu, ale ludzie "po staremu" potrzebują rozmowy, wytłumaczenia ich rozterek, dokładnego wypisania; na co jest dany lek i jak go pobierać, często pacjent musi sam to dostosować...dodatkową pomocą dla chorych jest moje pisanie wszystkiego na maszynie. Wczoraj otrzymałem trochę leków i już są rozdane, bo wszystko jest drogie.

     Przy okazji zapraszam wielu do Domu Pana. Oto pacjent w moim wieku, ma wszczepiony defibrylator, szereg razy umierał, ale nie widzi tak wielkich znaków Boga i nie wraca do wiary. Jeżeli ktoś żył dla ustroju sprawiedliwości społecznej...nie pozwalano mu chodzić do kościoła!

    Piszę to, a łzy zalewają oczy, ponieważ podczas dodatkowej pracy w jednostce wojskowej byłem na każde zawołanie. Jaka za to wdzięczność? Zrobiono ze mnie wroga ludu! Nie wyjdę z tego do śmierci. Szkoda mi tych ludzi. Dzisiaj jest posiedzenie Sejmu RP, a to dla mnie koszmar. W jaki sposób zagrażam wyborowi nowego-starego rządu. Na ziemi trwał, trwa i będzie trwał fałsz! Prezydent powiedział, że "to pierwszy set", w sensie gry w tenisa)... 

W pewnym momencie zrobił się bałagan, który opanowałem rozsyłaniem chorych (ten na EKG, temu brak dokumentacji, a innego wysłałem do pogotowia). Udało się, nawet ostatnią pocieszyłem, ponieważ wytrwała w czekaniu. Zgłaszała niejasne utraty przytomności, ale doszedłem, że jest to objaw histerii! Napady przypominają utratę przytomności...jak w padaczce, ale pacjent ma zachowany kontakt! To napady rzekome: psychologiczne, a nie neurologiczne. Wielką radość sprawiła celna diagnoza...dla mnie i pacjentki.

    Trafię też na program o błędach lekarzy, w tym usunięcie ciąży zamarłej, a to upragniona i prawidłowa, pomylono operację nogi oraz podano zastrzyknie nie temu komu trzeba! Ja dzisiaj odzyskałem ząb...odbudowano go poprzez wkręt.

     Popłakałem się na Mszy świętej o 18:00 dziękując Najświętszemu Ojcu za dar cierpienia, a w tym czasie patrzyła stacja Drogi Krzyżowej: Pan Jezus upadający pod krzyżem.

    Pan Jezus powie w Ewangelii (J 15,9-17): „Wytrwajcie w miłości mojej! (…) Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej (…) To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna”.

    Dodatkowo podczas podchodzenia do Komunii św. na posadce kościoła znajdę maleńki krzyżyk! Tak właśnie mówią z nieba...z włączonego filmu, jakiegoś obrazu, czyjegoś słowa, czytania w kościele i ten krzyżyk! Dzisiaj, gdy to przepisuje (03.10.2025) za te słowa i to napisane w cudzysłowie „mowę nieba” „teolodzy” z Izby Lekarskiej uznali, że „słyszę głosy”! Natomiast zaprzedani poganom psychiatrzy (ateiści, a nawet antyklerykałowie)...negują istnienie natchnień, bo oni tylko myślą! Dla moherowych beretów są to „znaki Boże”.

     Moje cierpienie to bardzo mały krzyżyk, wobec niszczonych wówczas - tak jak obecnie - domów w Palestynie oraz barbarzyńskiej wojny w Iraku. Wcześniej dyspozytorka pytała o zaginionego syna, a ja odpowiedziałem, że: "śmierć to życie, a jeżeli żyje: to o co mam się martwić!" To tylko czas rozstania!

     O 21:00 pojechałem po żonę do kościoła, a tam dalej trwało chwalenie Boga grą na gitarze i śpiewem z zawołaniami modlitewnymi. Wróciły słowa dzisiejszego psalmu (Ps 113,1-8): "Kto jest jak nasz Pan Bóg, co ma siedzibę w górze, co w dół spogląda na niebo i na ziemię?” To dwa światy…

     Z telewizji popłynie film na którym będzie obraz Pana Jezusa na krzyżu. To dotyczyło mojej intencji Podczas tego ponownego wejścia do kościoła dziękowałem za cierpienie, za krzyż, a później nie mogłem usnąć z powodu zimna, bo wyłączono ogrzewanie.

                                                                                APeeL