Dzisiaj obudziłem się w wielkiej słabości: „wstań, Msza św. o 6.30”. Pomyliłem datę, a natychmiast napłynęło „dobre natchnienie”, abym poszedł do kościoła na g. 8.00  i wstąpił na pocztę. Zobacz precyzję przeciwnika Boga, a  ktoś powie, że przecież każde nabożeństwo jest podobne...

    Przełamałem ciało i zdziwiony słuchałem przygotowanie się Dawida do walki z Goliatem oraz jej przebieg. Saul przestrzega go:

- "To niemożliwe, byś stawił czoło (...) Ty jesteś jeszcze chłopcem, a on wojownikiem od młodości".

- "Pan, który wyrwał mnie z łap lwów i niedźwiedzi, ocali mnie również z ręki tego Filistyna".

- "Idź, niech Pan będzie z tobą". 

    Nagle ujrzałem moją walkę z poganami oraz szydercami różnej maści. Te bestie wylegują się na sofach, ale boją się także o swoje życie, bo widzą nieuchronność odejścia ze świata. Przecież mają duszę i sumienie, które sprawia ich frustrację. Przepływają też koledzy lekarze, którzy udają katolików, a stanęli po stronie powalającego krzyż.

    Dawid powiedział do Goliata: "Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i oszczepem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów (...) pokonam cię i utnę ci głowę. (...) niech się przekona cały świat, że (...) Pan ocala”. 1 Sm 17

    Rudy i mały Dawid strzelił z procy prosto w czoło Goliata (Wałujewa). Ten padł martwy z kamieniem, który utkwił w czaszce. Na ten moment psalmista woła: "Błogosławiony Pan, Opoka moja. / On mocą i warownią moją, osłoną moją i moim wybawcą. (...)”. Ps 144

    Mistrzowie podchwytliwości (faryzeusze i uczeni w Piśmie)  ze zwolennikami Heroda śledzili Pana Jezusa, aby udowodnić łamanie szabatu: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego, czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?" Pan rzekł do człowieka sparaliżowanego: "Wyciągnij rękę". Mk 3, 1-6

    Nagle płynie kolęda, którą śpiewam z radością: „oto leżący przed nami śpiący w promieniach Jezus mały”! Bóg - człowiek, Światłość ze Światłości, Bóg wspaniały...

    ”Dziękuję Ci, Panie za to, że przyszedłem do Ciebie, dziękuję za tą łaskę”. Cóż zyskałbym zostając w domu? Ominęłyby mnie tak wielkie przeżycia duchowe. Kapłan powiedział: "Pan z wami!", a ja ujrzałem, że Pan jest ze mną, bo „On nam się daje cały, a ja mam Jego miłością żyć”.

    Wracałem całkowicie odmieniony, pełen mocy do dawania świadectwa wiary. W tym stanie trafiłem na blog Janusza Palikota, który sugeruje skasowanie radia „Maryja”! Napisałem:

    „Pan chce zamknąć Usta Bogu! Zapewniam Pana, że pierwej uschnie Panu ręka i stanie się Pan niemy na wieki wieków. Wystarczy mały udar niedokrwienny...proszę uważać, bo żyje Pan w wielkim stresie, a lata płyną. Stał się Pan fałszywym  g u r u  i  rachunek niedługo nadejdzie. 

    Wracając do radia "Maryja". Pan chce skasować koronkę do miłosierdzia, gdzie ludzie na całym świecie wołają także za Pana ("za ludzkość całą i wszystkich grzeszników"). Nigdy Pan nie słuchał tego radia? Co Pan przyrzekł w sejmie RP?”.

     Idę na Mszę św. wieczorną odmawiając moją modlitwę. W kościele skuliłem się i oparłem o ścianę, a wielki smutek zalał moją duszę, bo w telewizji pokazano sprofanowany kościół, gdzie Matce Bożej wymalowano usta i oczy oraz uszkodzono Pietę!  Przypomniały się Słowa Pana Jezusa: „smutna jest dusza Moja aż do śmierci”.    

    W ręku miałem „Nie”, gdzie obrażają Pana Jezusa na krzyżu. Dziwne, bo trafiłem na moje pismo do Jerzego Urbana (26.01.1991), które miało charakter prośby o jego drgniecie duchowe. Zaznaczyłem, że powstało w wyniku różnych znaków (sen, kupienie „Trybuny” z jego artykułem) oraz z natchnienia Bożego, bo jest „chorym potrzebującym lekarza”.

   Tam podkreśliłem, że mam szacunek dla ateistów i jawnych wrogów wiary, a wielkim obrzydzeniem napawają mnie katolicy, którzy ata­kują Kościół Pana Jezusa. Miałem nadzieję, że się spotkamy i w konwencji "Nie" przekazałem:

1) ujrzenie klepsydry z jego nazwiskiem i  informacją, że Msza św. żałobna za żyjącego odbędzie się...to zrozumiałe, ponieważ jest Pan trupem duchowym! 

2) pomysł eksperymentu: różne grupy modlitewne proszą o jego nawrócenie. Nie jest to łatwe, bo wielcy grzesznicy są  adorowani przez demony. Własnie z hukiem spadł mi wazon z kwiatami!

    Na koniec zapytałem przepraszając za poufałość: „gdzie Twoi bogowie, dokąd odlecisz po śmierci i kto na Ciebie będzie czekał”? 

    Na Mszy św. wieczornej oparłem się o ścianę, a moje serce nie mogło pojąc tego wszystkiego: „Jezu wybacz! Nie policz im, bo nie wiedzą, co czynią. Panie! oddałeś za nas Swoje życie. Zmiłuj się nad przebijającymi Twoje Serce”!

    Komunia św. pękła na pół (czeka mnie jakieś cierpienie duchowe). W drodze do domu prawie umierałem podczas wołania: „Panie! zabierz pewność siebie Januszowi Palikotowi, bo gubi wiele dusz. Przyjmij także za niego dzisiejszy dzień mojego życia oraz Mszę św.! Przelej na niego moją łaskę wiary”.

    Prawie chciało się płakać: „Jezu, serce mi pęknie, bo miliardy potępionych wpadają wprost do piekła. Daj Panie moc, bo Twoi wrogowie są dobrze zorganizowani. Ja Twój. Dziękuję Ci, Panie za to cierpienie”.

    Trafiłem do marketu, gdzie w „Faktach i mitach” przeczytałem art. Kotlińskiego o walce z kościołem i wiarą. W środku nocy obudził mnie kaszel wnuczka, a to sprawiło, że obejrzałem powtórkę „Krzywego zwierciadła” („Super Stacji”) z Kuba Wątłym i Mariuszem Gzylem. Popłakałem się, bo szydzono z Pana Jezusa na krzyżu "owiniętego w ręcznik". Wyjaśniło się pękniecie św. Hostii. Jak Bóg to wszystko układa?

       Rano napisałem list do dyrekcji „Super Stacji”:

    "Bardzo proszę, aby Pan Dyrektor zareagował na wyczyny Kuby Wątłego szczególnie w tandemie z Mariuszem Gzylem, który ma objawy opętania z nienawiści do wiary katolickiej. W każdym programie "żartują" ze świętości. Czy tych Polaków nie obowiązuje żadne prawo, etyka zawodowa, art. 196 k.k., a nawet zwykła delikatność międzyludzka? Kto im pozwala na taką bezkarność?

    Dlaczego nie żartują z New Age lub Islamu? Przecież można się kłaniać i wołać imię proroka. Proszę niech "satyrycy"  pożartują z jogi (pozycje), hinduizmu ("święte krowy") lub z Kościoła Scjentologicznego (mafii)".

    W drodze na dwie Msze św. odmówiłem moją modlitwę z zawołaniami do Boga: „miej miłosierdzie nad wojującymi z Tobą, Ojcze”.                          

    To jeszcze nie koniec, bo właśnie oglądam transmisję spotkania z „dworakami” (KRRiT), którzy blokują wydanie koncesji na nadawanie dla TV „Trwam” i radia „Maryja”. Szczególną podłością wykazała się posłanka Iwona Śledzińska Katarasińska z PO (70 lat!), bo tak jej nakazano.

    Pan Jezus na ten moment mówi przez M. Valtortę o tych, którzy uważają się za potężnych, a to tylko odźwierni w urzędzie, słudzy jakichś władców...przyjmujący pozy półbogów.          APEL