Światowy Dzień Judaizmu.
Na początku Mszy św. w serce wpadły słowa: „pozwól mi Twą Obecność czuć”. Musiałbyś raz zaznać tego, a wówczas nie pragnąłbyś niczego innego.
Naród wybrany porzucił Boga i Jego ochronę. Holokaust nie był karą ziemską, ale efektem odwrócenia się od Boga, a to oznacza wydanie na żer Szatana. Można porównać to do dzieci, które nie chcą ojca ziemskiego.
Właśnie stoję pusty, a kapłan woła: „(...) bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi (...) byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła”. Ef 6, 10-13
To prawda, bo nie walczymy z ludźmi („krwią i ciałem”), ale z siłami ciemności na wyżynach niebieskich. Większość lekceważy Przeciwnika Boga. Ciekawe co na ten moment mówią bracia starsi w wierze.
Podczas konsekracji dusza doznała wstrząsu: „Jezu! oczekujemy Twego przyjścia w chwale. Przyjdź Panie do Swoich, garstki zjednoczonej Twoim Ciałem. Przyjdź Jezu. Przyjdź i nie spóźniaj się. Panie! dobrze, że Jesteś w Komunii św. Zmiłuj się nad nami wszystkimi. Jakże pięknie jest podobać się Tobie, a nadal nie chce Cię naród wybrany”.
Ból zalał serce, a wzrok zatrzymał Pan Jezus na krzyżu, którego kiedyś odnowiłem i zaznaczyłem krew lejąca się z ran głowy, rąk, stóp i Najśw. Serca.
Dopiero następnego dnia wyjaśniło się dlaczego nie „szła” moja modlitwa (cz. bolesna) i wyraźnie miałem wskazaną cz. radosną różańca. Tak, bo wówczas Żydzi czekali na Zbawiciela, a starzec Symeon nawet Go rozpoznał: „Narodzenie Pana Jezusa, Ofiarowanie i Odnalezienie w świątyni”.
Natomiast bolesna męka Zbawiciela w wypadku narodu wybranego poszła na marne... APEL