W pośpiechu szykowałem się na dyżur...niepotrzebnie, ponieważ zmiennik grzebał się i musiałem stać pod drzwiami pokoju lekarza dyżurnego. Zabrałem ze sobą papiery i maszynę do pisania - jak zawsze miałem wiele planów. Z kościoła, przez głośnik (nasze pogotowie jest niedaleko) popłynie piosenka: "Wystarczyła ci sutanna uboga (...) wystarczy się ubogi ślub".

     Popłakałem się, bo wiem, że jest to „duchowość zdarzenia” dotycząca intencji tego dnia, bo z jednej strony o. Pio i ks. Jerzy Popiełuszko, a z drugiej świat, ciało, sława, bogactwo i używki! Ja na dyżurze też nic nie mam, ale jest piękna pogoda, radość suki z adoratorami, ptaszki, słońce i zieleń!

     To wszystko dał nam Najświętszy Tata! Mam tylko jedno pragnienie: odczytanie intencji modlitewnej, aby modlić się, ale odczytam ją dopiero następnego dnia i to w nocy. Wróćmy do duchowości zdarzeń...

- moja słabość i przerywany sen po jedzeniu, a to spadek po matce

- zniewolenie mam ukazane w postaci konia wiezionego właśnie w klatce

- latawce za samolotami

- psy na łańcuchach.

     W tym czasie trafiłem do wiejskiej chatki, gdzie u starszego pana wystąpił udar niedokrwienny (zniewolenie ciała), do babci z zapaleniem wyrostka robaczkowego, do młodego gwałciciela w Schronisku dla Nieletnich z toksyczną anginą...ten trafił do oddziału zakaźnego za kratami (z jednej niewoli w drugą)!

      Później będziemy dwoma karetkami u ofiar bójki oraz o u znajomego po napadzie padaczki! Zniewalają nas choroby i starość, wypadki, a także nałogi, różne zboczenia i normalna grzeszność! Dopiero w nocy od 2:00 do 3:00 popłynie modlitwa. Dobrze. że mam wolny poniedziałek, ponieważ dyżur skończę dopiero o 8:00…

                                                                                           APeeL