Wczoraj byłem na drugiej Mszy św. za ten dzień, a trafiłem na dobry dyżur w pogotowiu...wyspałem się na państwowym łóżku, miałem tylko dwa wyjazdy i to trasą z figurami Matki Bożej (aż pięć). Odmówiłem początek części radosnej różańca, ale mam moją modlitwę przebłagalną (wymodloną), która trwa około 1/5 godziny oraz koronkę do Miłosierdzia Bożego.

       Zawołałem do Boga Ojca, aby przyjął moje wołanie - przez Niepokalane Serce Najświętszej Marii Panny - zaczynając od świętego osamotnienia Pana Jezusa w Getsemani.

      Przepłynęły osoby ludzi starych, biednych, także jako małżeństwa z otępieniem, zapalenie płuc sprawiające rozłąkę po skierowaniu do szpitala oraz alkoholików i udręczone przez nich rodziny, bijących się przy figurze Matki Bożej. Napływa też obrazy ludobójstwa w Sudanie oraz wojna w Iraku.

     Prosi się opisanie losu suczki z szóstką małych, która też przekazałem Matce Boże. Zbudowałem im budkę, którą później władze spółdzielni wyrzuciły...przeniosłem ją w inne miejsce.

     Ból zalał serce, a właśnie płynie informacja o 15 rodzinach poszkodowanych w Radomiu, gdzie zawaliła się kamienica. Nikomu nic się nie stało, ale nie mogą otrzymać mieszkań zastępczych. Z tego powodu protestują na trawniku!

      To pogarda dla słabych, tych, co są w kłopotach, biednych, chorych i bezradnych. Do tego ofiary wojen! W ręku znajdzie się świadectwo narkomanów, którzy zostali uwolnieni mocą Zbawiciela od nałogu! Wiele takich krzywd zdarza się w mojej codziennej posłudze lekarskiej...

     Od 20.00-24.00 nastąpił bałagan, ale noc była spokojna…

                                                                                                                                               APeeL