Ze śmietnika wyciągnąłem „Politykę” 3/2011...zobaczymy, co będzie dla mnie? Całe moje obecne życie jest oddane w ręce Pana. Nie wiem ile dni mi zostało, bo naprawdę przeżyłem swój czas.

    Nie boję się śmierci, ale spotkania z Panem Jezusem, bo grzeszyłem jeszcze po nawróceniu, a teraz wydaje mi się, że nie czynię wszystkiego, co powinienem.

    Na Mszy św. porannej Pan Jezus mówił o Królestwie Niebieskim (nasienie wrzucone w ziemię, które samo rośnie aż do żniw). Mk 4, 26-34 Dzisiaj wiemy, że Niebo Jest i można zrobić piękny instruktaż dla wracających do Boga.

    Ja nie chcę Egiptu, ale powrotu do Ojczyzny Prawdziwej, a to nie oznacza żadnego „wiecznego odpoczynku”, który kojarzy się z leżeniem i wywołuje łzy w oczach. Powinno się klaskać w dłonie i śpiewać hymny, bo dzieciątko odnalazło swojego Prawdziwego Ojca.   

   Ten i Tamten świat to dwie przeciwności jak kamień i woda, + i - oraz czarne i białe. Pan Bóg nic nie ukrywa, ale widzi to garstka. Mija kilka godzin od spotkania z Bogiem, a łzy kręcą się w oczach, bo dusza rozerwana pomiędzy tymi światami.  

   Na Mszy św. wieczornej płyną słowa o Mądrości Bożej: ”złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej ma wartość błota”. Po Komunii św. proboszcz intonował „Niech żyje Jezus zawsze w sercu mym”. Ciało doznało wstrząsu, a dusza tylko powtarzała: „na zawsze, na zawsze”.

  W „Polityce” ze śmietnika (nr 3/2011) znalazłem dwa artykuły: "Ile cudu w cudzie” oraz „Mistyk zamyka drzwi”.                                                                                                                         APEL

                                                 

     Pan redaktor Adam Szostkiewicz

     Tyg. „Polityka" 02-309  Warszawa  79  ul. Słupecka 6,skr.pocztowa 13

      dotyczy:„Ile cudu w cudzie” z 15.01.2011

      Mądrość Boża:„złoto wobec niej jest garścią piasku, a srebro przy niej ma wartość błota”. Mdr 7,9

    Jestem mile zaskoczony, że Pan Redaktor w wywiadzie z prof. Cezarym Szczeklikiem stawiał pytania wprost z mojego serca. Pan profesor mówił o geniuszu ludzkiego umysłu, odkryciach (DNA) i cudzie ewolucji. Kolega reprezentuje mądrość ludzką...zapatrzenie się w wiedzę, postęp i nieograniczone możliwości człowieka, który siłą woli może sprawić wszystko...w tym swoje uzdrowienie. To  p y c h a  zakładająca  doskonałość ludzkiego umysłu.

   Pan Jezus mówi przez Marię Valtortę, że poznanie ponadnaturalne jest łaską i wynika ze zjednoczenia umysłu ludzkiego z Bogiem.

   „Niech pamiętają o tym wszyscy zaciekawieni nadludzkimi tajemnicami. Każde nadzwyczajne poznanie, które nie wypływa z duszy napełnionej łaską może pochodzić tylko od szatana, gdyż demon jest ojcem kłamstwa (...). Taki człowiek w niewielkim stopniu może ocenić to, co dotyczy treści ludzkich, a nigdy tego, co odnosi się do spraw ponadludzkich".

     Profesor pisze, że „cudem jest rozwój naszego umysłu”...przeskok od zachowań małpy. Dziwne jest to, że ludzie rozumni - widząc cuda Boga - twierdzą, że powstaliśmy z wybuchu, a później z małpy. Ewolucjonizm to sztandar pogan (ciemnogrodu). Małpa nie otrzymuje duszy wcielanej w momencie poczęcia i rozpada się raz na zawsze, gdy zdechnie.

    Tacy jak profesor uważają także, że wszystko kończy się prochem. Cudem jest powstanie z prochu, ale śmierć mojego ciała oznacza życie prawdziwe wyzwolonej duszy. Teoria ewolucji jest prawdziwa, ale dotyczy człowieka (gatunku). Przecież Bóg nie mógł Objawić się nagiemu dzikusowi, którego wygonił z Nieba!

    Bardzo pięknie podzielił Pan Redaktor lekarzy (mistycy lub wierzący w nadprzyrodzoność, agnostycy i racjonaliści). Wielka szkoda, że w mojej ojczyźnie nie istnieje formuła „lekarz katolicki”. Jak pomóc babci płaczącej po tragicznej śmierci wnuczka.

    Ja kieruję zdruzgotanych przez życie do Matki Bożej, zalecam przyjęcie i ofiarowanie cierpienia, błaganie Boga o pokój, który otrzymujemy w Komunii świętej.

    Dam przykład pomocy z Nieba. W gabinecie umierała na zawał serca moja sąsiadka. Krzyk, ból w klatce piersiowej, utrudnienie oddychania, słabnięcie. Wyraźnie napłynęło rozpoznanie: ostry zator tętnicy płucnej. Ja nie pracowałem w klinice i nigdy nie pomyślałbym o takiej chorobie. Jeżeli zostałaby wysłana z rozpoznaniem zawału serca...zmarłaby w czasie wykluczania tego rozpoznania.

    Cud uzdrowienia zakonnicy...w Bożej Mądrości JPII uzdrowił pacjentkę z choroby na którą sam cierpiał. Uzdrowienie przez telewizję...dlaczego ograniczamy możliwości Boga Ojca? W ten sposób do spraw Bożych przykłada się ludzką miarę. Trzeba rozumować nie w sposób naturalistyczny, lecz według ducha.

  „Przypatrzcie się, ludzie, Fatimie, Lourdes, Gwadelupie, Caravaggio i La Salette, czyli miejscom, gdzie były objawienia prawdziwe i święte. Wizjonerzy powołani do otrzymywania objawień, byli biednymi dziećmi (...) byli „nikim", objawia się Łaska, czyniąc ich swoimi zwiastunami. (...) A dlaczego to niemożliwe? Czyż nie wskrzeszałem umarłych, nie uzdrawiałem obłąkanych, nie leczyłem epileptyków? Czy nie otwierałem ust niemym, (...) Cóż jest niemożliwe dla Boga? (...)”.

     Nie postępujcie jak Żydzi w czasie Mojego życia na ziemi. Dobrowolnie zamknęli oni serca na Moje nauczanie. Nie mogąc Mi dorównać w rozumieniu tajemnic i prawd nadprzyrodzonych,nazywali Mnie opętanym i bluźniercą.

    Pan Jezus czynił cuda i czyni dalej na każdej  Mszy św.! To Cud Ostatni i nie będzie już większego: zamiana Ciała Zbawiciela w św. Chleb! Proszę przeczytać w „Dzienniku duchowym” co dzieje się z człowiekiem po przyjęciu św. Hostii.  

   Nie wiem dlaczego mnie, lekarzowi Bóg odsłonił Swoje Tajemnice. To wielki krzyż, ponieważ widzę zgubę większości i wielkie kłopoty dla reszty (Czyściec).

                                                                 Serdecznie pozdrawiam i życzę dalszych

                                                                            sukcesów zawodowych.