Chrystusa Króla
6.30 Podczas bicia dzwonów kościelnych padłem na kolana i zawołałem: „Panie Jezu! Chryste! Królu Wszechświata i mojego serca. Przyjdź i obejmij nas, bo rządzą nami kłamcy, którzy wdarli się także do Twoich Przybytków”.
Przewodniczący Rady Narodowej w Biłgoraju postanowił to miasto poświęcić Panu Jezusowi, Królowi Wszechświata, ale mafia antykatolicka, a także antyludzka podniosła krzyk.
Zły kusił wyjazdem, „innymi świątyniami” i chciał zmienić godzinę nabożeństwa. W końcu „szedłem z radością na spotkanie Pana” w moim kościele (o 12.15), gdzie „ucieszyłem się, gdy mi powiedziano”, że będziemy tam „wielbić imię Pana”!
Tak zgrało się serce psalmisty (Ps 122) z moim, bo miłość do Boga naszego była, jest i będzie taka sama przez całą wieczność. Msza św. była uroczysta, bo śpiewał chór oraz modliliśmy się przed Najświętszym Sakramentem...także za mnie, bo to nabożeństwo w intencji parafian!
Dzisiaj z Pana Jezusa ukrzyżowanego szydzili członkowie Wysokiej Rady, żołnierze oraz jeden ze złoczyńców, bo Mesjasz, Wybraniec Boży, król żydowski wybawiał innych, a nie potrafi ocalić siebie. Po Eucharystii trwałem na kolanach i tak było mi dobrze.
Intencję odczytałem dopiero we wtorek. Spacerowałem w wielkim bólu odmawiając modlitwę (około godziny). Żadnym językiem nie można przekazać stanu mojego serca pełnego tęsknej rozłąki z Panem Jezusem, której szczyt nastąpił, gdy znalazłem się koło figury MB Niepokalanej stojącej przy moim bloku.
Popłakałem się w duszy, a łzy cisnęły się do oczu... APEL