Miałem kłopot z pójściem na Mszę świętą (grypa jelitowa), a Zbawiciel przybył w mojej słabości...z Łagiewnik. Łzy zalały oczy, bo zbliżyłem się do telewizora, a własne dano obraz Pana Jezusa Miłosiernego.

    Kapłan mówił o trudnych chwilach w których rozpoznajemy prawdziwych przyjaciół. Takim przyjacielem wiernym do końca jest Pan Jezus. Właśnie uczniowie Jezusa znaleźli się w opałach, bo zerwał się gwałtowny wicher, a fale biły o łódź, która wypełniała się wodą. Jezus uspokoił jezioro i rzekł do nich <<Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże wam brak wiary? >> Mk 4, 35-41

    Pan Jezus w Ew Łk 4, 21-30 mówił o woli Boga, a prorok Eliasz został skierowany do biednej wdowy, która mimo suszy i głodu zawierzyła mu...tak jak Syryjczyk Naanam, który został oczyszczony z trądu. Jezus przybył nie tylko do narodu wybranego, a moja osoba jest tego dowodem!

    W Nazarecie zwyczajem żydowskim czytano Stary Testament. Pan Jezus przedstawił fragment z Izajasza;  „Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił”. Jezus powiedział, że te prorockie słowa odnoszą się do Niego i  zarzucił im brak wiary.

     Miałem wielkie wahanie czy iść na mszę wieczorną. Opiszę ten moment, który wskazuje na trudność w odyczcie woli Boga, bo od złego napływały same "dobre" natchnienia: „nie idź!” (w sensie dobra, bo biegunka), „jesteś zwolniony" (w sensie choroby), „masz opisać pomoc Boga, który przychodzi do chorych” (czyli; pozostań w domu).

     Sam zobacz jak „ładnie mówił” Zły, bo wiedział co się stanie. Nagle moje serce zapragnęło bycia w kościele, bo wielką łaską jest Msza św.! Słodycz i bliskość Pana zalały duszę, ale to możesz ujrzeć po otrzymaniu łaski wiary...czyli łaskę miłowania Boga Ojca.

    Sam z siebie nie możesz tego wywołać. To Boża Tajemnica w której liczy się nasze serce, drgnięcie ku Boga, który później może działać. Mogłem się wykręcić od bycia na mszy (tak robi większość), a wówczas nie miałbym poniższych przeżyć.

    Teraz Bóg woła do proroka Jeremiasza (Jr 1,4-5.17-19): "przepasz swoje biodra, wstań i mów wszystko, co ci rozkażę. Nie lękaj się ich (...) będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą (...)”.

    Św. Paweł mówi przez podobnego do siebie kapłana, że najważniejsza jest miłość, bo cała reszta, którą czynimy to „cymbał brzmiący i miedź brzęcząca”.

   Po Komunii św. łzy zalały oczy, bo Bóg dał ludzkości pomoc...Dzieciątko, oczekiwanego Zbawiciela. To Dzieciątko wyzwoliło nas z niewoli Szatana, otworzono Niebo, a naród wybrany nadal czeka na mocarza z bronią atomową! To bardzo proste, ale trudno ujrzeć człowiekowi normalnemu.

Chór śpiewa kolędę; „Pasterze mili”...

Jaki miał pałac Narodzony Bóg? W jakiej gospodzie się zatrzymano?

Jak obite miał łóżeczko?  W jakiej był odzieży?

Kto Mu asystował, jacy dworzanie i jakie kapele mu  grały?

   Widzieliśmy maleńkiego Jezusa narodzonego Syna Bożego

   w źle pokrytej szopie, w żłobie leżał pod pajęczyną

   wół i osioł Go ogrzewały...klęcząc

   św. Józef i Panienka pilnowali

   Aniołowie Mu śpiewali, a my zostawiliśmy tam nasze serca...

     Padłem na kolana, a łzy zalały oczy...„och Ojcze"! To krzyk zadziwienia tego, któremu Bóg pomaga każdego dnia. Eucharystia przełamała się na pół, a w tym czasie „spojrzał” wizerunek Ducha Świętego..."My, Pan i ja, razem...My!”.  W ręku znajdzie się Cudowny Wizerunek Boga Ojca. Jak Pan to sprawia?

    W środku nocy Bóg Ojciec powiedział do mnie: 

„Wytrwaj w tym dziele i ofiaruj Mi wszystkich swoich prześladowców. (...) nie lękaj się (...) Ja jestem, aby cię obronić. Moja Obecność jest twoją Tarczą. (...) Niech twoje wargi niosą świadectwo Mojej Chwały”.* 

     Nie zmarnuj mojego świadectwa, bo po mojej twarzy płyną łzy "prawdy"...APEL

* „Prawdziwe Życia w Bogu”  t. VII Vox Domini str.151