Dzień Chorych

      W ulewie jadę do kościoła i przykro mi, że nie mogę zabrać chorej, która idzie do przychodni bez parasola (zakazy na ruchliwej trasie). Teraz zdziwiony słucham, że dzisiaj jest Dzień Chorego.

    Wczoraj Pan Jezus uwolnił od demona opętaną, a dzisiaj uzdrowił głuchoniemego...”śliną dotknął mu języka”. Przed Komunią św. przeważa ciało, a w takich momentach wraca rozmyślanie o mojej krzywdzie.

    Jakże Panu Jezusowi jest nieprzyjemnie jednać się ze sługą pełnym złości na innych. Napłynął obraz brudnego i śmierdzącego z którym się witamy w geście Breżniewa. Z Ciała Zbawiciela odprysła okruszynka o której marzyłem wczoraj.

  Podjechałem pod „mój” krzyż Pana Jezusa, wysprzątałem śmieci, które zakrywał śnieg i zapaliłem lampkę. W samochodzie pojawił się zapach zgnilizny, a myśli uciekły do powodzian. Przez sekundę wyobraź sobie, że jesteś w zimnym i wilgotnym pomieszczeniu bez szans na poprawę tych warunków.  

   Dzisiaj wieczorem będzie specjalna Msza św. dla chorych z prośba o  uzdrowienie. Ja jestem stary, ale nie mam żadnych dolegliwości. Nie przypuszczałem, że dożyję tych lat i dziękuję Bogu za wszystko. Napłynęła pokusa, aby właśnie dzisiaj zostać w domu, ale pojechałem w intencji żony, która upadła na plecy i ma niejasne dolegliwości.

    Ja wiem co oznaczają słowa proboszcza, który mówił, że cierpienia w tym choroby są wynikiem grzechu pierworodnego...łamania zakazów (Prawa Bożego), ale żonie nic nie powiem.

   Podczas Komunii św. Pan Jezus podszedł do kobiety, która z trudem chodziła o kulach. Bóg pokazuje nam, kto jest na pierwszym miejscu w Jego Sercu. Podobnie zachowuje się normalny człowiek w stosunku do cierpiących, słabych, opuszczonych, głodnych, itd.

    Komunia św. złamała się na pół, a w zawołaniach o uzdrowienie prosiłem, aby Bóg zabrał żonie jej lęki, a ból po urazie przelał na mnie. Kapłan podchodził do ławek i błogosławił nas Monstrancją...przez moje ciało przepłynął wstrząs! W tym momencie zawołałem: „Panie dotknij żonę”.    

   Książeczka do nabożeństwa otworzyła się na „Sakramencie namaszczenia chorych”, gdzie są zalecenia dotyczące przygotowania chorego i mieszkania na przybycie kapłana, modlitwa chorego oraz opis samego sakrament namaszczenia chorych. My traktujemy to wszystko powierzchownie, a nawet robimy łaskę Bogu, że idziemy na Mszę św. i prosimy o uzdrowienie!

   Oto kilka cudów, których Pan w tym czasie na Mszach świętych: uwolnił opętanego od złego ducha, ożywił zmarłą dziewczynkę, przerwał krwotok z dróg rodnych u kobiety, która miała go od 12 lat, uzdrowił teściową Szymona...   

    Żona stwierdziła, że dolegliwości jej ustąpiły...nawet grała z wnuczkiem w piłkę. Z pliku prasy wyciągnąłem „Idziemy” z wielkim zdjęciem procesji chorych na wózkach w Lourdes...                                                                                                                                                                 APEL