Zobacz poranne działanie Boga...5.50...6.15...6.40! Po krótkim, ale głębokim śnie obudziłem się wyspany i wiedziałem, że mam być na Mszy św. o 7.00. Nawet wykąpałem się...
W tym czasie śpiewałem „miłosierny jest Pan i łaskawy, nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy". Po drodze zabrałem moją starszą pacjentkę, która zaspała i widziałem jej wielkie pragnienie przybycia na czas do kościoła.
- Specjalnie obudzili mnie z Nieba, abym pani pomógł! Przecież wołała pani do Matki Najświętszej, a ten błękitny samochód został kupiony z Jej pomocą. Ludzie myślą, że Bóg pomaga nam tylko w zagrożeniu życia. Proszę podziękować Matce Bożej...
- Tak brakuje nam pana w przychodni!
- No cóż...nawet nasz Kościół nie broni krzyża Pana Jezusa, musiałem to uczynić, a sprawa trwa.
Wielka radość zalała moje serce...radość z posłuszeństwa Bogu, bo tuż po wejściu do świątyni rozpoczęła się Msza święta! Padłem na kolana, a w tym czasie siostra zaśpiewała: „Bliskie jest Królestwo Boże, nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”...
Tak jest naprawdę, a mój wzrok zatrzymał wizerunek Ducha Świętego nad ołtarzem. Łzy zalały oczy, a serce przeszyła strzała Miłości Bożej. To radość z posiadania Ojca i cieszenia się jak dziecko. Tego nie można przekazać, a przebieg kontaktu z Bogiem to kilka błysków...takie iskierki przeskakujące z serca do serca, a tutaj do duszy...znają to zakochani!
To także delikatność Boga, bo nie może mnie w tym momencie zalać Swoją Obecnością...nie byłem na to przygotowany. Poprosiłem o pocieszenie żony, bo zakłócono nasz mir domowy...lokator nad nami nie nadaje się do wspólnoty mieszkaniowej. Nie dorósł też do bycia ojcem i mężem.
Psalmista wołał jakby ode mnie (Ps 25): „Drogi Twe, Panie, to łaska i wierność. (...) Boże i Zbawco, w Tobie mam nadzieję. (...)Tylko o mnie pamiętaj w swoim miłosierdziu (...) Dobry jest Pan i prawy, dlatego wskazuje drogę grzesznikom”.
Eucharystia w połowie rozpuściła się...tak jakby przeszła na żonę. Radość, radość, a dzisiaj wstaje piękny dzień. Czy wiesz jak Pan pocieszy żonę? Mogła zgubić złoty medalik, który nosi od 40 lat (przetarł się łącznik).
Medalik zauważyła na piersi, a łącznik po czasie znalazła na dywanie. Pokój, pokój..."dobry jest Pan i łaskawy". APEL