NMP Królowej Polski
6.00 W nowym, pięknym płaszczu biegnę do kościoła, a z serca wyrywa się: „Ojcze! Dziękuję Ci za Pana Jezusa, za Matkę i za świątynię". Dzisiaj mam pragnienie uklęknięcia i przeżegnania się przed przyjęciem św. Hostii.
Nie mam jak odwdzięczyć się za bezmiar otrzymanych łask i nie wiem jak mam to wyrazić, bo opieka nad krzyżem Pana Jezusa daje mi tylko dodatkowe radości. Mogę to sprawić poprzez godne przyjmowanie Ciała Pana Jezusa.
Poprosiłem o pomoc Duchu Św. i padłem na kolano żegnając się, a jakby ku pomocy zrobiła to przede mną mała dziewczynka! Jak się okaże tak już z a w s z e będę przyjmował Komunię świętą. „Matko Boża! to dla Ciebie, w podziękowaniu za wszystko. Bądź dzisiaj ze mną”.
Proboszcz ostro wkroczył z najważniejszym punktem Mszy św. czyli ogłoszeniami! Teraz mam wielkie pragnienie pozostania w kościele, ale dzisiaj wypada dyżur w pogotowiu.
Z pacjentem trafiłem do szpitala, gdzie dowiedziałem się, że w nocy karetka została przecięta na pół przez pędzącego TIR-a. Zginął pacjent, znajomy sanitariusz, a reszta zespołu została poturbowana. Wracamy i rozmawiamy o wypadkach. Napływa obraz mojego przejazdu z rodziną w Krakowie. W ulewie nie zauważyłem pędzącego na nas samochodu i o włos byliśmy od śmierci. „Dziękuję Ci Matko! Dziękuję! Dziękuję”!
Podczas obiadu żona czytała mi wiersz Romana Brandstaetterá „Hymn do Czarnej Madonny":
„0 Madonno, Ptaszęca poetko.
Gołębniku Ewangelii.
Maryjna poetko Hymnu.
Różdżko szukająca Boga.
Matko Słowa. Matko Dobroci. Matko polskiej mowy.
Madonno izraelska, Starochrześcijańska. Panno Jasnogórska,
Czarna...".
Na dyżurze czytam o przebiegu Objawień MB Pokoju („Zawierzcie Mi całkowicie"), gdzie opis przebiegu widzeń, które zaczyna Matka Boża modlitwą „Ojcze nasz". Widzący na kolanach wpadają w ekstazę: poruszają wargami jak przy modlitwie i mając szeroko otwarte oczy. Z książeczki wystawała karteczka, która zawierała rozważania dotyczące tej modlitwy.
Wraca sprawa ankiety wśród dzieci o najlepszym ojcu ziemskim oraz obraz z „Nad Niemnem", gdzie chłopiec broni swojego ojca ziemskiego. Jakże to pięknie ułożone, bo po wyjściu z kościoła odmawiałem „Ojcze nasz”, a teraz słucham nagranej Mszy św. radiowej, gdzie lud śpiewa tą modlitwę:
„święć się Imię Twoje"...ilu wokół szkaluje Boga Ojca
„chleba naszego"...dla mnie tym chlebem jest św. Hostia
"jako i my odpuszczamy"...żałośnie wygląda nasze przebaczanie
„nie wwódź nas na pokuszenie"...to hartowanie stali (świętości)
„Amen" czyli „niech się stanie”, bądź wola Twoja.
Dzisiaj Matka Boża jest ze mną: „Gdybyście wiedzieli jak bardzo was kocham, płakalibyście z radości". Ja wiem o tym, czuję to w środku mojego serca, a łzy faktycznie zalewają oczy. Matka wspomina o kwiatach dla Pana Jezusa, a ja widzę moje, które zanoszę pod krzyż Jej Syna.
W „Niedzieli” była wzmianka o zbombardowaniu Sanktuarium Maryjnego w Medziugorja. Od jutra zacznę posty duchowe w intencji pokoju na świecie.
Przed snem przesłuchiwałem kazanie z Mszy św. radiowej, a tam Pan Jezus w obliczu śmierci mówi do mnie: „Oto Matka twoja. Oto syn Twój”. APEL